IBANEZ RG927WZCZ-NTF

Autor testu: Sławomir Sobczak

Nie da się ukryć, że te gitary należą do grupy najpopularniejszych modeli z logo Ibaneza na główce. Chociaż drzewo genealogiczne serii RG zdążyło się już mocno rozrosnąć, w wyniku czego powstało kilka projektów pobocznych, to główna gałąź wciąż wydaje na świat kolejne modele, takie jak choćby testowany w tym miesiącu Ibanez RG927WZCZ.

Ciekawie jest patrzeć na rozwój firmy, za którą stoi tak burzliwa historia jak w przypadku Ibaneza. Początkowe lata działalności kojarzone są przecież z produkcją podróbek instrumentów znanych amerykańskich marek. Trzeba jednak przyznać, że doświadczenia na tym polu zdobyte przez pracowników firmy Ibanez pozytywnie wpłynęły nie tylko na późniejszy sukces instrumentów produkowanych pod tą marką, ale również wstrząsnęły całym rynkiem gitarowym. Fakt, że część gitarzystów wolała nie tylko kupować tańsze japońskie kopie oryginalnych instrumentów, ale nawet twierdziła, iż są lepsze od ich amerykańskich odpowiedników, oznaczał, że wielkie marki o ugruntowanej pozycji musiały bliżej przyjrzeć się nie tylko jakości swoich produktów, ale także własnej polityce cenowej.

Prezentowana w tym miesiącu gitara pochodzi z linii RG Premium i została wyprodukowana w Indonezji, o czym informuje stosowny napis umieszczony na tylnej ściance główki. Instrument został zaprezentowany na tegorocznych targach NAMM i na tle pozostałych nowości firmy zwrócił uwagę wyjątkowo ciekawym wykończeniem korpusu i gryfu NTF (co oznacza natural finish, czyli wykończenie naturalne).

BUDOWA

Wykończenie naturalne pozwala w pełni nacieszyć się widokiem pięknych słojów drewna, co w przypadku nowego Ibaneza jest szczególnie ważne, ponieważ płyta wierzchnia powstała z drewna ziricote, gatunku charakteryzującego się wyjątkowo ciekawym usłojeniem. Nieregularna i pięknie zarysowana struktura słojów drewna nadaje gitarze pewną dostojność i klasę. W dwóch miejscach (nad przetwornikami i w okolicy przełącznika) są widoczne dosyć wyraźne linie łączenia arkuszy płyty wierzchniej. Korpus wykonano z zabarwionej na (prawie) czarno lipy i wykończono w taki sposób, aby zachować widoczność struktury drewna. Pomimo sporych rozmiarów gitara jest dosyć lekka, co jest zasługą drewna lipowego.

Naturalne wykończenie nie ominęło również gryfu. Mamy tu do czynienia z modelem Wizard-7 złożonym z pięciu ułożonych na przemian kawałków drewna wenge i bubinga, na których umieszczono podstrunnicę z palisandru. Jak to zwykle bywa w przypadku gryfów typu Wizard, całość sprawia bardzo dobre wrażenie pod względem estetycznym. Grubość gryfu na wysokości progu 1 wynosi 19 mm, a w okolicy progu 12 jest to 21 mm. Tak niski profil pozwala na bardzo wygodną grę i realizację wielu zaawansowanych technik. Dodatkowym atutem jest matowe wykończenie gryfu, dzięki czemu kontakt z instrumentem jest lepszy (chociaż to już kwestia osobistych preferencji). Na podstrunnicy znajdują się 24 progi w rozmiarze Jumbo, które są dobrze nabite, choć ich wykończenie mogłoby być lepsze, ponieważ w niektórych miejscach da się wyczuć dość irytującą szorstkość. Miejsce połączenia gryfu z korpusem zostało dobrze wyprofilowane, co pozwala nacieszyć się wygodnym dostępem do wyższych pozycji.

Główka instrumentu o typowym dla Ibaneza kształcie została uzbrojona w siedem umieszczonych w jednej linii kluczy firmowych oraz odchylaną w bok klapkę chroniącą dostępu do nakrętki pręta napinającego gryf. Poza tym na główce umieszczono logo producenta oraz blokadę strun.

Na pokładzie Ibaneza RG927WZCZ zamontowano dwustronny, podwójnie blokowany mostek Ibanez Edge-Zero II-7 z systemem ZPS3. ZPS (Zero Point System) to rozwiązanie dbające o zachowanie stabilności stroju nawet po zerwaniu jednej ze strun, co - jak wiadomo - w przypadków mostków typu Floyd Rose jest prawdziwą katastrofą. Na tylnej ścianie korpusu znajdują się płytki ochronne z wycięciami umożliwiającymi wygodny dostęp do mechanizmów regulacyjnych tej konstrukcji. Warto dodać, że stosowanie systemu ZPS3 nie jest obowiązkowe - można go więc pominąć poprzez demontaż dodatkowych sprężyn odpowiedzialnych za jego pracę.

Na układ elektryczny składają się dwa pasywne przetworniki DiMarzio IBZ-7, regulatory VOLUME i TONE oraz 5-pozycyjny przełącznik przetworników. Producent zastosował tu układ połączeń pozwalający uzyskać maksymalnie szeroki wachlarz brzmień. W pozycjach skrajnych działają pojedyncze humbuckery, a w pozycji środkowej obydwa - to standardowa konfiguracja. Jeśli chodzi o międzypozycje (2 i 4), to jest znacznie ciekawiej, bowiem w pozycji 4 (bliżej gryfu) przetworniki humbuckera są połączone równolegle, natomiast w pozycji 2 (bliżej mostka) pracują jedynie dwa wewnętrzne single każdego z humbuckerów. W komplecie z gitarą znajduje się futerał oraz popularne narzędzie przydatne przy codziennej eksploatacji instrumentu - Ibanez Multitool.

BRZMIENIE

Na początek sprawdźmy, jak gitara zachowuje się bez podłączenia do wzmacniacza. Instrument odzywa się dynamicznym, dźwięcznym tonem z równomiernym wybrzmieniem. Rezonans jest przyjemny, wybrzmiewanie dźwięków również nie budzi zastrzeżeń. Sprawdźmy, co stanie się po wpięciu do wzmacniacza z załączonym kanałem czystym. Humbucker przy gryfie daje ciepłą i klarowną barwę dobrą do wszelkiej maści funkowych zabaw z rytmem, gry akordowej czy nawet zagrywek jazzowych. Pozostałe pozycje, może poza załączeniem pickupu przy mostku, pozwalają na uzyskanie miękkich i rasowych barw czystych. Po raz kolejny okazuje się, że seria pickupów DiMarzio IBZ jest na tyle udana, że mając je na pokładzie gitary, nie trzeba od razu rozglądać się za lepszymi, jak ma to często miejsce u innych producentów.

Po dodaniu gainu gitara odzywa się atrakcyjnym, przyjemnie nasyconym tonem. Mocne barwy do gry solowej są tu dostępne na wyciągnięcie ręki, co w połączeniu z wygodnym gryfem definiuje przeznaczenie tego instrumentu. Jasny charakter brzmienia, szybki atak i duża czytelność dźwięków nie sprawiają, że góra staje się jazgotliwa. Dźwięk wciąż cechuje się wyraźną miękkością w środku pasma, która daje się łatwo wykorzystać przy dynamicznej, skupionej na artykulacji grze. Szczególnie atrakcyjnie brzmią partie grane na mniejszym przesterze, z delikatnym tłumieniem strun oraz podczas zabawy z poziomem głośności ustawianym gałką VOLUME.

Drewno lipowe dobrze sprawdza się w instrumentach, które z założenia mają być uniwersalne brzmieniowo. I rzeczywiście, w przypadku testowanego Ibaneza RG dostajemy neutralne, niepodkoloryzowane brzmienie nadające się do szeregu zastosowań. Co ciekawe, trzeba pozytywnie ocenić czas wybrzmiewania - jak na instrument o niewielkiej wadze gitara ta radzi sobie znakomicie, dając długi sustain. Dźwięk jest przy tym sprężysty i klarowny, o naturalnym, nieco akustycznym charakterze.

PODSUMOWANIE

Ibanez RG927WZCZ-NTF pochodzi z Indonezji, jednak mogę uspokoić wszystkich gitarzystów klasyfikujących gitary jedynie na podstawie kraju pochodzenia. W przypadku tej gitary (a przynajmniej testowanego egzemplarza) mamy do czynienia ze starannym wykonaniem i dobrym brzmieniem. Jedyne zastrzeżenia można mieć do delikatnych śladów łączenia arkuszy płyty wierzchniej. Z uwagi na dobre i wszechstronne brzmienie oraz bardzo wygodny gryf i łatwy dostęp do wysokich pozycji gitara sprawdzi się jako typowy instrument solowy.

Chciałoby się powiedzieć, że seria RG trzyma się mocno - i to prawda. Kolejnymi modelami 7-strunowymi producent udowadnia, że poważnie traktuje gitarzystów chcących mieć w jednym instrumencie zarówno możliwość gry w niższych rejestrach, jak i możliwość realizacji pomysłów solowych. W tym drugim przypadku z pomocą przychodzi wyjątkowo wygodny gryf oraz mostek Edge-Zero II-7. Ibanez RG927WZCZ-NTF to w miarę uniwersalny instrument o neutralnym brzmieniu, sprawnie reagujący na artykulację i dający dużo radości z gry.