IBANEZ JSM10

Rodzaj sprzętu: Gitara elektryczna

Pozostałe testy marki IBANEZ
Testy
2015-03-20
IBANEZ - JSM10

Od występów z Milesem Davisem, poprzez współpracę z trio Medeski Martin & Wood po niezwykle imponującą karierę solową, John Scofield odegrał kluczową rolę w rozwoju nowoczesnej gitary jazzowej.

Autor testu: Piotr Szarna

Mistrzowskie frazowanie, rozbudowana harmonia i mieszające się ze sobą stylistyki od post-bopu, przez R&B i funk po jazz-rock urzeka w ciągu kilku ostatnich dekad ciągle rosnące grono fanów, a charakterystyczne brzmienie nieodłącznie kojarzone jest z używanymi od początku lat 80. przez artystę instrumentami Ibaneza.

Ibanez AS200 zadebiutował pod koniec lat 70., i od 1981 roku stał się głównym instrumentem Johna. Dokładnie dwie dekady później światło dzienne ujrzała japońska sygnatura artysty - JSM100 - oparta na ulubionym, wspomnianym modelu AS200, w której zmieniono też kilka detali jak nowy, kompensowany promień podstrunnicy czy uproszczony układ elektryczny bez systemu Tri-sound, z gniazdem wejściowym zamontowanym na krawędzi korpusu. Najnowsza sygnatura muzyka, Ibanez JSM10 prezentuje znany już z droższego modelu JSM100 format semi-hollow i nawiązuje bezpośrednio do najbardziej kojarzonego z gitarzystą Ibaneza AS200.

BUDOWA


Ibanez JSM10 podobnie jak wcześniejsza sygnatura JSM100 odwołuje się do designu gitar ES-335 i wspomnianego już modelu AS200, a dzięki ścisłej współpracy Johna i staraniom japońskich lutników udało się zbudować znacznie tańszy instrument nie odstający jakością wykonania i brzmienia od znakomitych poprzedników. Gitara produkowana jest w chińskich fabrykach Ibaneza a jej menzura wynosi 24,75" (628mm). Klasyczny korpus semi-hollow z dwoma wcięciami cutaway wykorzystuje umieszczony wewnątrz centralny drewniany blok, zapewniający zwiększony sustain oraz zmniejszający podatność na sprzężenia. Płytę wierzchnią, tył oraz boki wykonano z efektownie prezentującego się klonu płomienistego i wykończono na wysoki połysk w znanym z pierwowzoru kolorze Vintage Yellow Sunburst (model JSM100 posiadał wykończenie Brown Sunburst).

Maksymalna głębokość korpusu wynosi tu 6,6 cm a wszystkie krawędzie zaopatrzono w kilkuwarstwowy, kremowy binding. Top uzupełniają dwa otwory rezonansowe w kształcie 'f-ek' oraz czarny, trójwarstwowy pickguard. Na płycie wierzchniej zamontowano stały, złoty mostek ART-1 wraz ze znajdującym się za nim strunociągiem Quik Change III, który pozwala na wygodne przekładanie strun od góry. Mamy tu możliwość regulacji wysokości obu elementów mostka oraz ustawienia menzury dla każdej ze strun.

Gryf to wklejana, 1-częściowa konstrukcja z drewna Sapele o wygodnym profilu JSM i grubości 21 mm przy pierwszym oraz 24 mm przy dwunastym progu. Uwagę zwraca tu kremowe, przylegające do bindingu połączenie z korpusem, za którym znalazł się przykręcony do tylnej części jeden z zaczepów paska. Na hebanowej, otoczonej bindingiem podstrunnicy o promieniu 305 mm nabito i wzorowo wykończono 22 progi medium, którym towarzyszą efektowne, prostokątne markery z białej masy perłowej i kolorowego abalonu. Całość wieńczy czarna, zgrabna główka ze złotymi kluczami w układzie 3+3, ozdobiona dużą, perłową inkrustacją, logiem Ibaneza oraz palisandrową płytką zasłaniającą otwór pręta regulacyjnego, na której znalazł się też podpis artysty oraz znany już z poprzedniej wersji wizerunek owada.

Układ elektryczny tworzą dwa humbuckery Super 58 Custom umieszczone w złotych, metalowych puszkach. Są to bardzo dobrze brzmiące konstrukcje wykorzystujące magnesy Alnico 5, mające nieco jaśniejszy charakter w porównaniu do montowanych w droższych gitarach serii Prestige pickupów Super 58, opartych o magnesy Alnico 3. Obok standardowego sterowania w postaci 3-pozycyjnego przełącznika oraz dedykowanych par potencjometrów głośności i tonów układ rozbudowany jest o system Tri-sound, pozwalający przy pomocy dodatkowego, 3-pozycyjnego switcha na wybór jednej z 3 opcji dla przetwornika gryfowego - klasycznego humbuckera, odłączenia jednej cewki i pracy jako singiel w środkowej pozycji oraz połączenia równoległego, gdzie obie cewki działają podobnie jak dwa "stratowe" single w 4 pozycji przysunięte blisko siebie.

Gitara dostarczana jest w dopasowanym, sztywnym futerale wraz z niezbędnymi kluczykami regulacyjnymi.

WRAŻENIA


Nowa sygnatura Johna Scofielda posiada nieco jaśniejsze od JSM100 wykończenie Vintage Yellow Sunburst, które w połączeniu z fakturą klonu płomienistego prezentuje się bardzo efektownie. Mi szczególnie przypadł do gustu ten kolor, nie będący typową żółtą "przypalanką", ale raczej połączeniem barwy żółto-pomarańczowej i brązu. Takie same przejścia kolorystyczne występują również z tyłu korpusu, szyjki i główki. Nie można przeoczyć też bogatego bindingu, zotego osprzętu czy imponujących markerów na podstrunnicy.

JSM10 to instrument ze średniej półki cenowej, jednak nie dopatrzymy się tu żadnych niedociągnięć w wykończeniu. Wszystko od lakieru, przez wzorowo oszlifowane progi po piękne markery czy drewnianą płytkę otworu regulacyjnego jest bardzo dobrze wykonane i spasowane. Nieco grubszy gryf w porównaniu do JSM100 jest też trochę węższy i dzięki lekko trapezowemu, ale pełnemu kształtowi komfortowo układa się w dłoni. Setup pozwala na łatwe podciąganie jak i wykonywanie przebiegów legato, a przy mocniejszym kostkowaniu struny nie obijają się o progi. Mając w głowie brzmienia kojarzące się z tymi stylowymi i bardzo uniwersalnymi brzmieniowo gitarami przechodzimy do sprawdzenia co sygnowany nazwiskiem legendy jazzu i fusion instrument pokaże po podłączeniu do wzmacniacza.

BRZMIENIE


Już po pierwszych dźwiękach słychać, że nowa sygnatura Johna Scofielda prezentuje bardzo dobre walory akustyczne, a solidny blok wewnątrz korpusu zapewnia sustain przekładający się na łatwość wykonywanych przebiegów legato. Po podłączeniu do kanału czystego wzmacniacza JSM10 odzywa się na humbuckerze przy gryfie czytelną, okrągłą barwą z lekko zaznaczoną, dodającą charakteru prezencją oraz ciepłym, nie przesadzonym dołem. Tu gitara oferuje dzięki systemowi Tri-sound najwięcej zabawy. W środkowej pozycji mini-przełącznika mamy działającą jedną cewkę, czyli klasyczny singiel. Barwa jest ostrzejsza i bardzo klarowna, doskonale sprawdzając się przy dynamicznym wybieraniu zarówno pojedynczych dźwięków jak i funkowych akordach.

Przełączenie na równoległą pracę cewek dodaje lekko szklankowego charakteru oraz podbija dół pasma. Włączenie pełnego humbuckera skutkuje bardzo ładną, jazzową barwą a nieco jaśniejszy charakter pickupów Super 58 Custom (w porównaniu z Super 58) powoduje, że brzmienie ma bardziej otwartą i plastyczną górę. Tu też uwidaczniają się harmoniczne przy mocniejszym ataku oraz włączeniu bluesowego, lekkiego overdrive'u. Przy skręceniu gałki tonów i czystym kanale uzyskamy rasowe, jazzowe brzmienie z przyjemnym, niskim 'puknięciem' oraz bardzo dobrą czytelnością podczas grania akordów. W środkowej pozycji głównego przełącznika dołączamy humbucker mostkowy, otwierając cały świat barw podkładowych, od jasnych akustycznych po pełne brzmienia z charakterystycznym, rasowym konturem znanym z pracujących razem humbuckerów w Gibsonach czy PRS-ach.

Użycie systemu Tri-sound znacznie poszerza paletę barw a dla wytrwałych jest jeszcze przecież oddzielna regulacja głośności i tonów dla każdego z pickupów, mającą nie mniejszy wpływ na końcową barwę. Włączenie kanału drive i średniego gainu wydobywa całe bogactwo artykulacyjne podkreślone ładną wyraźną górą i akustycznym, niższym środkiem. Poza nadmiarem barw nie ma tu złych punktów, a została nam jeszcze na deser mocna barwa przesterowana. Humbucker mostkowy w tej konfiguracji czuje się wręcz wyśmienicie, a centralny blok skutecznie chroni przed sprzężeniami na średniej, ale koncertowej już głośności. Barwa odzywa się dynamicznym, niebzyczącym palm mutingiem, a przy solówkach słychać otwarty charakter gitar semi-hollow. Tu już, przełączając się jeszcze na oferujący cieplejszą, lekko szklistą barwę humbucker gryfowy, JSM10 bez najmniejszych problemów radzi sobie zarówno w bluesie, jazzowym fusion jak i mocnym rocku.

PODSUMOWANIE


Nowy JSM10 prezentuje klasykę gatunku semi-hollow, którą wspólnie rozsławiły zarówno modele ES-335 jak i kultowy już w jazzowych kręgach Ibanez AS200. Ten drugi instrument wspólnie z pierwszą sygnaturą JSM100 znakomicie sprawdzał się przez lata w rękach Johna Scofielda, który prezentował rasowe barwy czyste i przesterowane w mistrzowski sposób łącząc tradycyjny jazz z funkowym podejściem i jazz-rockową ekspresją. Testowany model dzięki niewygórowanej cenie, szczególnie biorąc pod uwagę profesjonalną jakość wykonania i brzmienia, dostępny jest teraz dla szerszego grona gitarzystów, zarówno miłośników brzmienia artysty jak i wielbicieli bardzo uniwersalnego i chyba najpopularniejszego designu semi-hollow w historii.

konstrukcja: semi-hollow
top: klon płomienisty
boki i tył: klon płomienisty
gryf: wklejany, 1-częściowy,
Sapele JSM
podstrunnica: heban
progi: 22, medium
skala: 628 mm
radius: 305 mm
mostek: ART-1 ze strunociągiem Quik
Change III
przetworniki: 2 x Ibanez Super 58
Custom
układ elektryczny: 2 x VOLUME, 2
x TONE, 3-pozycyjny przełącznik, 3-pozycyjny
mini-switch Tri-sound
wykończenie: Vintage Yellow Sunburst,
kilkuwarstwowy binding
w zestawie: firmowy futerał


Wynik testu
Wykonanie:
5
Brzmienie:
5
Jakość / Cena:
6
Wygoda:
5
Posłuchaj Testowany sprzęt
Dystrybutor