IBANEZ RG3727FZ-BH

Rodzaj sprzętu: Gitara elektryczna

Pozostałe testy marki IBANEZ
Testy
2014-09-10
IBANEZ - RG3727FZ-BH

Ibanez nie przestaje zaskakiwać w kwestii kolejnych propozycji gitar przeznaczonych dla miłośników cięższych brzmień, czego najlepszym przykładem są nowe modele z serii RG.

Autor testu: Sławomir Sobczak

Linia ta może pochwalić się imponującym bogactwem wchodzących w jej skład modeli, z których wiele było tu już opisywanych. Tym razem sprawdzimy Ibaneza RG3727FZ-BH, czyli siedmiostrunówkę o wyraźnym zacięciu nie tylko do gry rytmicznej w niskich rejestrach, ale i do wirtuozerskich popisów. Sprawdźmy, co potrafi to wiosło.

Ibanez RG3727FZ-BH pochodzi z produkowanej w Japonii serii Prestige, dlatego nie powinno dziwić, że już od początku wymagania stawiane temu instrumentowi mają prawo być wysokie. Po konstrukcji tego typu można spodziewać się najwyższych standardów w zakresie wykończenia, użycia wyselekcjonowanych gatunków drewna, osprzętu, wygody gry i wreszcie brzmienia. Zacznijmy jednak od budowy.

BUDOWA


Instrument przykuwa uwagę pięknym wykończeniem, ładnym układem słojów płyty wierzchniej oraz takimi detalami, jak choćby faktura pasków wenge na gryfie czy binding. Korpus, o typowym dla serii RG kształcie, wykonano z mahoniu i uzupełniono klonową płytą wierzchnią. Stonowany brąz wierzchniej części korpusu dobrze koresponduje zarówno z głęboką barwą mahoniu w korpusie, jak i z podstrunnicą wykonaną z palisandru. W efekcie otrzymujemy doskonale prezentujący się instrument wyraźnie odcinający się od stereotypu gitary "ponadsześciostrunowej" wykończonej obowiązkowo na czarno. Korpus został dodatkowo ozdobiony jasnym ożyłkowaniem efektownie podkreślającym ostrą linię krawędzi.

Na początku wspomniałem o tym, że budowa gitary nie pozostawia wątpliwości, iż jest ona przeznaczona zarówno do gry rytmicznej, jak i solowej. Jest to przede wszystkim zasługa niskoprofilowego gryfu Wizard-7. Obecność siódmej struny nie przeszkodziła także w montażu mostka Ibanez Edge-Zero 7 z systemem ZPS3. Poza obecnością dodatkowej struny jest to gitara, na której można swobodnie realizować bardziej ambitne pomysły w wyższych rejestrach. Wspomniany gryf Wizard-7 składa się z pięciu kawałków drewna, a konkretnie trzech klonowych przedzielonych dwoma warstwami wykonanymi z wenge. Obecność tego drugiego drewna nie powinna dziwić, ponieważ jest ono często wykorzystywane do budowy gryfów i podstrunnic gitar basowych z uwagi na jego ponadprzeciętną twardość i walory estetyczne.

Grubość gryfu na wysokości progu 1 wynosi 19 mm, natomiast w okolicach progu 12 - 21 mm. Są to wartości gwarantujące wygodną grę i realizację najwymyślniejszych technik. Na palisandrowej podstrunnicy nabito 24 progi w rozmiarze Jumbo, które są wykończone perfekcyjnie. Połączenie gryfu z korpusem również nie budzi zastrzeżeń za sprawą dobrego wyprofilowania miejsca styku obu elementów, co zapewnia wygodny dostęp do wyższych pozycji. Główka instrumentu otrzymała klonową nakładkę wykończoną tak samo jak płyta wierzchnia korpusu. Poza tym znalazło się na niej siedem umieszczonych w jednej linii kluczy, płytka chroniąca dostępu do nakrętki pręta napinającego gryf, logo producenta z nazwą modelu oraz blokada strun.

Wspomniany wcześniej mostek to obustronna, podwójnie blokowana konstrukcja Edge-Zero 7 z systemem ZPS3. ZPS to skrót od Zero Point System, który gwarantuje stabilność stroju podczas pracy nawet w sytuacji awaryjnej, czyli po zerwaniu struny. Dostęp do pokrętła regulacyjnego mostka jest możliwy z tyłu obudowy. Niektórzy narzekają na nieco trudniejszą obsługę mostka z układem stabilizującym, jednak Edge-Zero 7 pozwala na odpięcie dodatkowych sprężyn będących sercem układu ZPS3, w wyniku czego mostek zacznie działać podobnie jak klasyczny Floyd Rose.

Na układ elektryczny składają się dwa przetworniki DiMarzio PAF 7, regulatory VOLUME i TONE, a także 5-pozycyjny przełącznik przetworników. O ile w pozycjach skrajnych i w położeniu środkowym nie ma niespodzianek w zakresie zastosowanych połączeń, to międzypozycje (2 i 4) wyglądają bardziej interesująco. Otóż w pozycji 4 (bliżej gryfu) nie następuje załączenie jednej z cewek przetwornika przy mostku, lecz jedynie zmiana wyprowadzeń obydwóch cewek przetwornika przy gryfie na połączenie równoległe. W efekcie poruszając się w pozycjach 4 i 5 przełącznika cały czas pracujemy na pickupie przy gryfie, a zmieniamy jedynie wewnętrzne połączenie cewek. Jeśli chodzi o pozycję 2 (bliżej mostka), to mamy w niej aktywowane dwie wewnętrzne cewki każdego z przetworników.

W komplecie z gitarą znajduje się futerał oraz popularne narzędzie przydatne przy przeprowadzaniu podstawowych czynności regulacyjnych - Ibanez Multitool.

BRZMIENIE


Bez podłączenia do wzmacniacza gitara generuje przyjemnie głęboki i dynamiczny bas. Jak na konstrukcję z mostkiem ruchomym, mamy też wyjątkowo dobry sustain. Po zelektryfikowaniu gitary sprawdzamy jak zachowa się przetwornik przy gryfie na czystym brzmieniu. Wydaje on z siebie ciepłe, miękkie i zaokrąglone dźwięki, których - przy drobnej korekcji - nie powstydziłby się niejeden jazzman. Mocno zaakcentowany niski środek jest przy tym wyjątkowo plastyczny i skory do zabawy z artykulacją. W opozycji do tego brzmienia stoi ton uzyskany na drugim krańcu przełącznika przetworników. Pickup przy mostku najwyraźniej lepiej czuje się na przesterze, przy którym pokazuje swój pazur. Mocny dół pasma jest uzupełniony optymalną dawką środka i góry, co tworzy bardzo spójną i zrównoważoną tonalnie całość. Wysoka selektywność w połączeniu z dużą zawartością harmonicznych zachęca do gry fraz zawierających więcej współbrzmień niż oklepane powerchordy. Gitara zachęca do wyrafinowanej gry i najefektowniej odzywa się przy średnich poziomach przesterowania.

Najkrócej można to ująć tak: Ibanez RG3727FZ-BH brzmi doskonale. Na tym mógłbym zakończyć ten test, ponieważ tu nie ma się do czego przyczepić. Ta gitara, choć stworzona do pracy w niskich rejestrach, doskonale odnajduje się także w partiach solowych, przy których warto poeksperymentować z przełącznikiem przetworników, co pozwoli uzyskać zaskakująco szerokie spektrum barw. Na przykład międzypozycje (pozycje 2 i 4) świetnie sprawdzają się przy zagrywkach wymagających bogatej artykulacji, szczególnie przy niższym gainie. Na koniec sprawdźmy, jak zabrzmi najpopularniejsza konfiguracja, czyli przetwornik przy mostku wraz z mocnym przesterowaniem. Grając w niskich rejestrach otrzymujemy ładnie skompresowane, bogate w harmoniczne, inspirujące brzmienie. Najgrubsza struna brzmi klarownie i nie jest w żaden sposób zamulona.

PODSUMOWANIE


Ibanez ze swoją serią RG już od wielu lat święci triumfy wśród gitarzystów spod znaku mocniejszych brzmień. Również na polu gitar siedmiostrunowych producent nie zmniejsza tempa i - co ciekawe - dba o zaspokojenie potrzeb także tych muzyków, którzy nie spędzają całego czasu w niskich rejestrach, lecz mają też ochotę na nieskrępowaną grę solową. W tym drugim przypadku docenią oni wyjątkowo wygodny gryf oraz sprawnie działający mostek typu Floyd Rose.

Ibanez RG3727FZ-BH to świetny instrument przede wszystkim do progresywnego rocka i metalu, gdzie docenią go gitarzyści lubiący wydobywać z gitary coś więcej niż tylko mocno nasycone powerchordy.

konstrukcja: set-in
korpus: mahoń
płyta wierzchnia: klon
gryf: Wizard-7 (5-częściowy, klon i wenge)
podstrunnica: palisander
progi: 24 Jumbo
menzura: 25,5" (648 mm)
promień podstrunnicy: 430 mm
grubość gryfu: 19 mm (próg 1),
21 mm (próg 12)
mostek: Ibanez Edge-Zero 7
z systemem ZPS3
układ elektryczny: 2x przetworniki
DiMarzio PAF 7, potencjometry
1x VOLUME, 1x TONE, przełącznik
5-pozycyjny
wyposażenie: futerał, Ibanez Multitool


Wynik testu
Wykonanie:
6
Brzmienie:
6
Jakość / Cena:
5
Wygoda:
6
Posłuchaj Testowany sprzęt
Dystrybutor