MAYONES Legend 22 SSHM

Rodzaj sprzętu: Gitara elektryczna

Pozostałe testy marki MAYONES
Testy
2014-07-16
MAYONES - Legend 22 SSHM

Istniejącej od ponad trzech dekad firmy, której instrument gości u nas w redakcji specjalnie przedstawiać nie trzeba. To na instrumentach Mayonesa spora część z nas zdobywała gitarowe ostrogi.

Autor testu: Krzysztof Inglik

Obecnie nasza duma narodowa jest cenioną marką zarówno w Europie jak i w obu Amerykach, a miarą sukcesu niech będzie nie tylko imponujące grono endorserów ("naszych" gitar używają muzycy z zespołów takich jak Periphery, Tiamat, Paradise Lost, Katatonia i wielu innych), ale też tłumy odwiedzające stoisko polskiej firmy na targach NAMM w Kalifornii.

Mayones buduje swe instrumenty w kilku popularnych seriach: Setius, Legend, Regius, Vidius, Maestro, Virtuoso, Signature Guitars (gitary sygnowane przez znanych muzyków), MBC (Master Builder Collection - projekty z najwyższej półki, z najlepszych materiałów i często o niezwykłym wykończeniu), Djentlemen (głównie Regius przystosowany do wymogów tego nowego stylu). Jakkolwiek znamy możliwości gdańskiej manufaktury w zakresie konstrukcji nowoczesnych, naszą uwagę na ostatnich targach Musikmesse przyciągnął niemalże klasycznie wyglądający egzemplarz z serii Legend i... nie było siły, musieliśmy go ściągnąć do redakcji.

LEGEND 22 SONIC BLUE


Gitara przyjechała do nas w firmowym, twardym futerale z wytłoczonym logo Mayones, wzbudzając wśród personelu niemałą sensację. A więc oglądamy... Pierwsze uderzenie po jego otwarciu to przepięknie dobrany odcień wykończenia Sonic Blue. Sam model Legend to moim zdaniem jeden z najbardziej udanych kształtów jakie widziałem w ostatnich latach - a jeżdżąc co roku na NAMM i Musikmesse widziałem już naprawdę sporo. Design korpusu ewidentnie nawiązuje do Telecastera, ale jednocześnie patrząc na tę gitarę nie ma się wrażenia obcowania z kopią. Wprowadzono tu kilka detali sprawiających, że Legend wygląda rasowo, oryginalnie i co najważniejsze - estetycznie.

Patrząc na gitarę od frontu, całe górne skrzydło jest przeciągnięte nieco w prawo, głębiej niż w Tele. Dolny róg jest bardziej kanciasty, co dodaje instrumentowi drapieżności. Inny jest kształt płytki, a potencjometry i przełącznik osadzone są nie na niej, a bezpośrednio w korpusie. Pickguard to chyba najtrudniejszy do zaprojektowania element, trudno jest tu stworzyć interesujący design, nie kopiując już istniejących na rynku kształtów, a jednocześnie zachować jakieś granice estetyki, przyzwoitości i dobrego smaku. Mayonesowi udało się to znakomicie, a w linii płytki omijającej przełącznik i potencjometr głośności widać rękę artysty.

Całość gitary od tyłu została pomalowana na kolor korpusu łącznie z gryfem i główką - to kolejny atut (zarówno estetyczny jak i funkcjonalny), tym bardziej, że gryf nie jest tu przykręcany na śruby i łagodnie przechodzi w korpus. Trzeba przyznać, że miejsce wejścia gryfu w korpus także wyprofilowane jest genialnie. Model Legend występuje oczywiście w wielu różnych wersjach wykończenia - od hołdujących klasyce (jak w przypadku testowanego egzemplarza) do bardziej nowoczesnych, wykorzystujących egzotyczne gatunki drewna i najlepszy światowy osprzęt w połączeniu z bogatą inwencją lutników Mayonesa. Zajrzyjmy teraz pod maskę testowanej gitary Legend 22 Sonic Blue.

CO NA POKŁADZIE


Olchowy korpus Legenda wzbogacony został o klonową płytę wierzchnią. Na trójwarstwowej, perłowej maskownicy zamontowano trzy przetworniki, które śmiało już można nazwać klasyką branży gitarowej: humbucker Seymour Duncan TB4 JB (mostek) oraz dwa single Seymour Duncan SSL-1. Do kontroli nad nimi służy pięciopozycyjny przełącznik oraz dwa potencjometry: VOLUME i TONE. Pot głośności to konstrukcja typu push-pull: dzięki niemu możemy rozłączyć humbucker pod mostkiem do singla. Sygnał elektryczny wyprowadzany jest wyjściem umieszczonym na bocznej krawędzi korpusu.

Oparty na dwóch śrubach mostek to ceniony wśród muzyków Hipshot US Contour o zwartej i ergonomicznej budowie - jego gruby blok oraz masywne siodełka wpływają pozytywnie na sustain. Gryf wykonano z pięciu części klonu i mahoniu, a na klonowej, pozbawionej markerów podstrunnicy nabito 22 progi. Główka o kształcie, który stał się trademarkiem Mayonesa uzbrojona została w klucze blokowane Schaller M6a w układzie 3x3. Wiemy już jak jest zbudowana "Legenda", czas podłączyć ją do prądu.

WRAŻENIA


Już na sucho słychać w brzmieniu tego Mayonesa szlachetność i cecha ta przenosi się również na brzmienie gitary po podłączeniu do wzmacniacza. Pomimo dość niskiej akcji strun sustain jest długi, a cały korpus mocno rezonuje. Na kanale czystym instrument odzywa się pełnym pasmem - od struny E1 do E1, we wszystkich pozycjach dźwięki wybrzmiewają z równą siłą, nie ma tu jednego dominującego pasma. Dół nie jest stłumiony, a nuty na najgrubszej strunie nie duszą się. Osobiście jestem fanem układu S-S-S przetworników, gdzie w drugiej pozycji przełącznika uzyskać można charakterystyczne "kwakanie", przez równoległe połączenie singla pod mostkiem ze środkowym.

Piszę o tym dlatego, że druga pozycja przełącznika w Mayo z rozłączonym humbuckerem (za pomocą pota push-pull) zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. W większości gitar jakie testowałem takie rozwiązanie tylko udawało analogiczny setup w prawdziwym Stratocasterze. W przypadku Leganda nie mam pytań - wszystko gada jak trzeba - pickupy JB + SSL-1 świetnie tutaj współpracują.

W czwartej pozycji otrzymujemy rasowe, dzwoniące brzmienie z wycofanym środkiem pasma i lekką kompresją. Piąta pozycja (singiel pod gryfem) to bardzo podatna na artykulację i dynamikę gry barwa idealna do grania solówek i blues-rockowych riffów. Jeśli jednak ściąć odrobinę TONE i zmienić artykulację, otrzymujemy wiarygodnie brzmiące wiosło do jazzu...

A jak jest na przesterze? Trochę obawiałem się przystawki Seymour Duncan JB - pomimo że jest domyślnym wyborem dla wielu producentów gitar (tak jakby nie istniały inne modele wszyscy montują do gitar JB + '59), to w niektórych instrumentach potrafi on brzmieć zbyt jasno, dając trudną do opanowania górę na przesterze. Legend absolutnie nie łapie się do tej kategorii - humbucker pod mostkiem jest responsywny i gra pełnym, zrównoważonym pasmem ze zdecydowanym drive'm, pozwalając na uzyskanie naprawdę szerokiej palety brzmień od lekko przesterowanych po hi-gainowe ściany. Wzorowo współpracuje z potencjometrem VOLUME, dzięki czemu można kontrolować ilość przesteru bezpośrednio z gitary. Niezależnie od poziomu gainu, charakterystyczną cechą barw uzyskiwanych na Legendzie jest owa szlachetność i zrównoważenie poszczególnych pasm. Grając akord naprawdę słyszymy poszczególne jego składniki - każdą nutę z osobna - dźwięki się ze sobą nie kłócą i nie zlewają.

PODSUMOWANIE


Na stronie firmy można przeczytać: "Instrumenty Mayones mają swój początek w tym samym miejscu, w którym zaczyna się muzyka - w sercu. Swój charakter biorą z pasji utalentowanych muzyków, z którymi współpracujemy i zaangażowania naszych doświadczonych lutników. Nasze gitary i basy to rezultat doskonałego połączenia blisko 30 lat tradycji, nowoczesnej technologii i pasji obecnych na każdym etapie procesu produkcyjnego. (…) Kochamy muzykę i kochamy nasze instrumenty." I jeśli miałbym to jakoś skomentować, to powiedziałbym: "To czuć". Mayones Legend 22 SSHM Sonic Blue z kolekcji Master Builder to instrument naprawdę wyjątkowy pod każdym względem. To wykonanie na poziomie absolutnie światowym połączone z szeroką paletą możliwości brzmieniowych. Myślę, że Legend jest najbliżej mojego wyobrażenia o gitarze uniwersalnej, która sprawdzi się w dowolnym stylu muzycznym. Czy chciałbym mieć taki instrument w swojej kolekcji? Bez cienia wątpliwości: tak.

korpus: olcha + klonowy top
gryf: 5-częściowy klon/mahoń
podstrunnica: klon
przetworniki: 1x Seymour Duncan
TB4 JB, 2x Seymour Duncan SSL-1
potencjometry: VOLUME (push-pull), TONE
przełącznik: 5-pozycyjny
płytka: 3-warstwowa, perłowa
mostek: Hipshot US Contour
klucze: Schaller M6a
kraj pochodzenia: Polska


Wynik testu
Wykonanie:
6
Brzmienie:
6
Jakość / Cena:
6
Wygoda:
6
Posłuchaj Testowany sprzęt