VINTAGE AV6P

Rodzaj sprzętu: Gitara elektryczna

Pozostałe testy marki VINTAGE
Testy
2007-10-01
VINTAGE - AV6P

Mogłoby się wydawać, że w dziedzinie gitar typu Stratocaster wszystko zostało już zrobione. Niektórzy producenci od lat podążają wydeptanymi przez innych ścieżkami czy nawet koleinami, kopiując bez namysłu tradycyjne rozwiązania

Na szczęście są wyjątki, a rezultat nowego podejścia do tego zagadnienia dotarł do naszej redakcji. Takim wyjątkowym podejściem może się poszczycić Trevor Wilkinson - twórca i producent cenionego przez gitarzystów osprzętu, pełen pasji projektant i konstruktor gitar, stały współpracownik firmy produkującej gitary marki Vintage - John Horny Skewes & Corporation. To właśnie Trevor Wilkinson zmodyfikował klasyczne single P-90 i zamontował je w instrumencie, który w swoim wyglądzie i budowie nosi piętno najbardziej rozpoznawalnej gitary elektrycznej świata.

BUDOWA

Korpus AV6 wykonano z olchy amerykańskiej. W miejscu mocowania gryfu jest on wycięty głębiej niż przystało na Strata. Do klonowego gryfu, przykręconego czterema śrubami w tulejach, doklejono niewielki klocek z drewna bubinga. Palisandrowa podstrunnica mieści 22 progi. Grubość gryfu na I progu wynosi 21mm, natomiast na wysokości XII progu - 24mm. Szerokość podstrunnicy na siodełku główki to 43mm, a na XII progu - 52.5mm. Na uwagę zasługują rozwiązania zastosowane w kluczach. Każdy kołek ma dwa otwory ustawione względem siebie pod kątem prostym, co ułatwia kotwiczenie strun. Klucze strun E6 i A5 są wyższe od pozostałych, dzięki czemu wszystkie struny mają prawie identyczny kąt przegięcia na grafitowym siodełku, które, co ciekawe, jest jasnego koloru. Te cechy oraz brak docisków na główce może dziwić, ale nie jest to dziełem przypadku, lecz wynikiem przemyślanego rozwiązania związanego z działaniem jednostronnego mostka wibrato. Wewnętrzna część mostka to solidny odlew stalowy z otworami do przeciągnięcia strun ustawionymi nie w linii prostej,ale nieregularnie - struny E1 i D4 mają otwory nieco przesunięte w kierunku gryfu, co jest zbieżne z ich krótszą menzurą. Górna część mostka z klasycznymi siodełkami z grubej giętej blachy przykręcona jest trzema śrubami. Naciąg strun równoważą trzy sprężyny, a ramię wibratora wciskane jest (a nie wkręcane) w most, natomiast w środku trzyma je tulejka z teflonu albo też z innego polimeru.

Układ elektryczny jest jednym z bardziej oryginalnych, jakie można spotkać w seryjnie produkowanych gitarach. Trzy przetworniki typu "mydełko" (ang. soapbar) wyglądają zupełnie jak klasyczne single P-90. Nic bardziej mylnego - w testowanej gitarze są to humbuckery z cewkami ułożonymi jedna nad drugą (ang. stacked humbucker), choć dostępne są w ofercie Wilkinsona także jako single. Są one dość wysokie i przykręcone bezpośrednio do korpusu, a ich górne powierzchnie oddalone są od strun o około 6-7mm. Dokładne zrównoważenie głośności poszczególnych strun umożliwiają śruby nabiegunników. Pięciopozycyjny przełącznik nie kryje żadnych niespodzianek, podobnie jak potencjometr głośności. Regulacja barwy (środkowa gałka) jest wspólna dla wszystkich przetworników, a ostatnia gałka (najbliżej gniazda) to potencjometr Roll Control, którym można wyciszać po jednej cewce w każdym humbuckerze. Jak to możliwe? Rozwiązanie jest bardzo proste - gałka kryje pod spodem dwa potencjometry. Cewki skrajnych przetworników, które przecież nigdy nie grają razem, podłączone są do jednego potencjometru, natomiast środkowy do drugiego. Dzięki temu polaryzacja i połączenia przystawek nie ulegają zmianie i można wyciszać trzy z sześciu cewek.

WRAŻENIA

Gitara sprawia wrażenie, jakby była sprzętem vintage nie tylko z powodu nazwy. Kremowe obudowy przetworników i gałki potencjometrów w stylu lat 50. zeszłego wieku, utrzymane w tej samej stylistyce motylki nowoczesnych kluczy olejowych oraz zielonkawa płytka i błękit korpusu (znany ze starych Fenderów) - z pewnością przypadną do gustu miłośnikom klasycznych instrumentów. Gitara jest wykończona na wysoki połysk, półmatowy jest jedynie gryf i tylna strona główki. Lakier położono dokładnie, a spasowanie gryfu z korpusem, mimo niecodziennego wyglądu ciemniejszej doklejki, jest prawidłowe.

Regulacja menzury i krzywizny gryfu oraz strojenie gitary nie sprawiła najmniejszych kłopotów - w końcu Wilkinson znany jest z niezawodnego osprzętu. Sprężynki przy klockach mostu są stożkowe, dzięki czemu nie brakuje zakresu regulacji, jak to czasem się zdarza w przypadku sprężynek prostych. Niewielki problem pojawił się przy regulacji naciągu wibratora. Trzy sprężyny są zbyt słabe, by pokonać naciąg strun i docisnąć most do korpusu. Nawet po mocniejszym dokręceniu śrub kotwicy mostek lekko odstawał od korpusu, choć fabryczne struny to komplet .009-.042" (nawiasem mówiąc: nie najlepszy pod względem jakości). Zacząłem się zastanawiać, jakie byłoby odchylenie mostu, gdybym założył komplet .011-.052". Rozwiązanie problemu jest proste - wystarczy doczepić dwie dodatkowe sprężyny. Trzeba jednak przyznać, że nawet mimo lekkiego odstawania i nawet przy mocnym odchylaniu ramienia wibratora - mostek zawsze wraca w to samo miejsce, a gitara wzorowo trzyma strój. Tu pojawia się uzasadnienie dla specyficznych rozwiązań zastosowanych na główce. Struny gładko przesuwają się na grafitowym siodełku, natomiast niewielki kąt przegięcia i brak docisków gwarantują utrzymanie stroju nawet po szybkim i mocnym dociśnięciu ramienia wibratora.

Pewne zastrzeżenia można mieć do gniazda kabla gitarowego. Mimo że działa ono prawidłowo i mocno trzyma wtyczkę, to miejsce i sposób montażu są, moim zdaniem, dość niefortunne. Stosując wtyczki proste, nie można grać, siedząc na kanapie, bo albo uszkodzimy wtyczkę tudzież gniazdo, albo będziemy mieć główkę gitary niżej niż jej korpus i kolana. Z kolei stosowanie niektórych wtyczek kątowych jest niemożliwe, ponieważ gniazdo umieszczone jest w głębokiej, choć skądinąd dobrze wyglądającej obudowie.

Gitara, mimo sporej masy wynoszącej około 4.3kg, jest dość komfortowa w graniu dzięki dobremu wyprofilowaniu korpusu i głębokim wycięciom, dającym bezproblemowy dostęp do najwyższych pozycji. Gryf ma przekrój typu "C", jest masywny i choć daleko mu do niskoprofilowych wyścigówek, jest całkiem wygodny. Zresztą to nie jest narzędzie do wyścigów w tempach powyżej 200BPM...

BRZMIENIE

Bez podłączenia do wzmacniacza słychać, że gitara gra pełnym dźwiękiem i jak na konstrukcję z wibratorem stosunkowo długo wybrzmiewa. Podłączenie do wzmacniacza potwierdza te właściwości i mile zaskakuje paletą pięknych brzmień, których nie sposób znaleźć w wielu gitarach klasy ekonomicznej wzorowanych na Stratocasterze, nawet w tych wyposażonych w przyzwoite humbuckery. Regulacja Roll Controll daje możliwość płynnego przechodzenia od szklistych i jasnych brzmień singli, podobnych do znanych z klasycznych Stratów, do okrągłych brzmień humbuckera, choć nie są one tak mocne jak z dużych humbuckerów z cewkami ułożonymi obok siebie. Takie barwy może nie zadowolą miłośników klimatów hard and heavy, ale są wyjątkowo ciekawe - można nawet rzec, że szlachetne. Wszystko to za sprawą połączenia właściwości magnesów ceramicznych z magnesami AlNiCo, co w wywiadach ujawnia Trevor Wilkinson. Stosując dwa magnesy ceramiczne, aby wzmocnić sygnał, należałoby dołożyć więcej zwojów na cewkach, co po wyłączeniu jednej z nich daje zbyt jasne brzmienie. Z kolei zastosowanie tylko magnesów AlNiCo, które oferują okrągłe brzmienie singli, w przypadku dwóch cewek może zamazać brzmienie, tłumiąc górę pasma. W tej sytuacji przetworniki W90SK są ciekawym kompromisem, choć niepozbawionym wad. Przetworniki włączone jako humbuckery emitują przydźwięk, który na mocniejszych przesterach przypomina ten znany z singli. Przydźwięk nie występuje jedynie przy jednoczesnym włączeniu przetwornika przy gryfie i środkowego w trybie humbucker. W pozostałych pozycjach przełącznika przydźwięk jest słyszalny w mniejszym lub większym stopniu.

O szerokiej palecie brzmień można by jeszcze dużo napisać, ale czas na konkluzję. Gitara nadaje się praktycznie do każdego rodzaju muzyki - od dźwięcznego country poprzez perlisty jazz, ciepłe bluesowe przestery, jasne brzmienia pop aż do energetycznych riffów klasycznego rocka. Jest to jeden z najbardziej uniwersalnych instrumentów, jakie do tej pory spotkałem.

PODSUMOWANIE

Projektantowi gitary Vintage AV6 udało się połączyć klasyczne wzornictwo i sprawdzone rozwiązania techniczne z twórczym myśleniem i nieszablonowym podejściem do konstrukcji instrumentu. Wynikiem tego jest solidnie wykonana, całkiem wygodna (choć niezbyt lekka) gitara, ze świetnym brzmieniem i wzorowo działającym osprzętem. Jeśli dla kogoś klasyczne brzmienie Strata jest za jasne i zbyt delikatne, a duże humbuckery zbyt ciemne, to rozwiązaniem jest właśnie ten instrument. Obok "mydełkowych" Wilkinsonów trudno jest przejść obojętnie, a ich dźwięk na długo pozostaje w pamięci.

Wojciech Wytrążek
korpus: olcha amerykańska; podstrunnica: palisander;
gryf: klon i bubingaa, przykręcony do korpusu;
progi: 22 medium jumbo; menzura: 25.5" (648mm);
układ elektryczny: przetworniki Wilkinson W90SKN (gryf),
W90SKM (środek), W90SKB (mostek), głośność, barwa,
Roll Control, przełącznik 5-pozycyjny;
mostek: wibrator jednostronny Wilkinson WV6SB (Steel Block);
klucze: Wilkinson WJ05 E-Z-Lok;
wykończenie: kolor błękitny (Laguna Blue) i czerwony (Firenza Red)


Wynik testu
Wykonanie:
5
Brzmienie:
6
Jakość / Cena:
6
Wygoda:
4
Dystrybutor