IBANEZ RC330T-BBS

Rodzaj sprzętu: Gitara elektryczna

Pozostałe testy marki IBANEZ
Testy
2014-06-18
IBANEZ - RC330T-BBS

Roadcore to stosunkowo młoda linia gitar Ibaneza wprowadzona w 2012 r. Na początku powstały zaledwie dwa modele (RC320 w dwóch wersjach kolorystycznych i sygnatura Chrisa Millera) wyposażone w przetworniki typu humbucker i stałe mosty ze strunami przewlekanymi przez korpus...

Autor testu: Wojciech Wytrążek

Ostatnio jednak oferta została poszerzona o kolejne dwa instrumenty. Pierwszy to Ibanez RC365H z singlem typu tele przy gryfie, humbuckerem przy mostku i komorą akustyczną z otworem w kształcie litery "f". Drugi to testowany RC330T, który najbardziej odstaje od pozostałych czterech modeli, przede wszystkim przez wykorzystanie rozwiązań technicznych nawiązujących do specyfiki gitar typu Stratocaster.

BUDOWA


Korpus z dwoma wycięciami, przypominający kształtem gitary produkowane około pół wieku temu, wykonano z lipy. Tył i boki korpusu zostały pokryte czarnym lakierem, przód wykończono w kolorze ciemnoczerwonej przypalanki. Zarówno z tyłu jak i z przodu deska posiada profilowania, których nie ma w pozostałych modelach serii. Klonowy gryf z palisandrową podstrunncą przykręcono czterema wkrętami stabilizowanymi stalową płytką. Szyjka jest wykończona błyszczącym lakierem i starannie wypolerowana. Palisandrowa podstrunnica mieści 22 progi w rozmiarze medium. Jej szerokość mierzona przy siodełku główki wynosi 42 mm, przy XII progu - 56 mm. Grubość gryfu przy I i XII progu to odpowiednio 20,5 i 22,5 mm. Promień łuku podstrunnicy wynosi 240 mm, podczas gdy długość menzury to 25,5 cala, czyli typowy rozmiar fenderowski.

W gitarze zamontowano zamknięte klucze olejowe, co prawda nie opatrzone żadnym logo, ale całkiem dobrej jakości. Zastosowano tu również tradycyjne dociski strun w formie motylków z giętej blachy. Kształt główki przypomina uznane modele ze starej serii Roadstar, jest jednak znacznie odchudzony, zgrabniejszy i wreszcie nie kojarzy się z afrykańskim ptakiem z rzędu pelikanowych o nazwie trzewikodziób. Mostek to jednostronny wibrator przykręcony do korpusu sześcioma śrubami, z wkręcaną w blok dźwignią.

Układ elektryczny zamontowano na ozdobnej płytce z fantazyjnym wzorem, który zwykło się określać jako "skorupa żółwia". Jest on oparty na trzech pojedynczych przetwornikach z magnesami AlNiCo. Regulację brzmienia umożliwia pięciopozycyjny przełącznik oraz dwa potencjometry tonu - dla przystawki przy gryfie i środkowej. Potencjometr głośności tradycyjnie umieszczono najbliżej strun, a gniazdo wyjściowe z boku korpusu.

WRAŻENIA


Seria Roadcore jest na swój sposób unikalna. Gitary nawiązują wyglądem do stylistyki retro, ale pod względem technicznym wykorzystano w nich szereg klasycznych rozwiązań (budowa mostu, mocowanie gryfu). Bynajmniej nie są to jednak instrumenty do grania repertuaru spod znaku muzycznego antykwariatu. Gitara zwraca uwagę dopracowaną stylistyką - klonowy gryf styka się z kremowym bindingiem, ciemna płytka świetnie pasuje do podstrunnicy i cieniowanego wykończenia frontu. Białe obudowy przetworników oraz uchwyty kluczy wraz z kropkami na podstrunnicy i środkową warstwą płytki ożywiają to zestawienie, nadając gitarze charakteru.

Trzy przetworniki, tradycyjny profil gryfu typu C oraz obustronne frezowanie korpusu przywodzą na myśl Stratocastera. Z tego kanonu wybija się jedynie kształt lekkiego lipowego korpusu. Jego masa dobrze równoważy ciężar gryfu, dzięki czemu gitara podczas gry zachowuje stabilność, a jednocześnie pozwala spędzić na grze dużo czasu bez zmęczenia. Nieco gorzej jest ze stabilnością stroju w przypadku intensywnego używania wajchy tremolo, co w przypadku tej konstrukcji mostka nie powinno nikogo dziwić. Siodełka są wykonane solidnie, mają gładko wykończone krawędzie, a śrubki do regulacji wysokości nie wystają - tak powinno być w każdej gitarze. To rzecz z pozoru banalna, ale nie zawsze oczywista, nawet w przypadku niektórych instrumentów kosztujących sporo więcej niż testowany model. Magnesy w przetwornikach mają równą długość, co przekłada się na wyrównaną głośność poszczególnych strun, których akcja jest stosunkowo niska.

Warto w tym miejscu wspomnieć, że każda gitara dostarczana do odbiorcy przez dystrybucję Meinla przechodzi test jakości i pełny setup lutniczy. Innymi słowy, dostajemy do ręki egzemplarz gotowy do gry - za jego regulację jest odpowiedzialny konkretny człowiek, potwierdzający ten fakt swoim podpisem.

BRZMIENIE


Bez podłączenia do wzmacniacza gitara odzywa się energetycznie i sprężyście, jasnym, wyraźnym dźwiękiem. Po podłączeniu pierwsze wrażenia nie tylko nie ulegają zmianie, ale potęgują się za sprawą przetworników zapewniających świeże i przestrzenne brzmienie. Ich sygnał jest umiarkowany i z powodzeniem wystarcza do dobrego wysterowania wzmacniacza. Na kanale czystym otrzymujemy 5 brzmień charakterystycznych dla gitar typu Strat - ostry twang z przetwornika przy mostku, szklistą barwę w drugiej pozycji przełącznika, energetyczne brzmienie środkowego pasma w pozycji trzeciej, rasowy bell tone w czwartej i szerokie, ciepłe brzmienie z ładnie podkreśloną prezencją z przetwornika przy gryfie.

Gitara świetnie sprawdza się w brzmieniach typu crunch gwarantując czytelność riffów i zachowanie charakteru brzmienia typu Strat. Fani tak zwanych "dzwoneczków" z 2 i 4 pozycji przełącznika powinni być w pełni usatysfakcjonowani. Jednym z nielicznych mankamentów jest brak możliwości korekcji barwy przetwornika przy mostku - potencjometry Tone działają tak, jak w najbardziej klasycznych stratach w pozycjach: gryf, gryf + środek; środek, środek + mostek. Na kanale przesterowanym taka korekcja przydałaby się, ponieważ dźwięk z przetwornika przy mostku może być w niektórych sytuacjach zbyt ostry.

PODSUMOWANIE


Testowana gitara stanowi przykład powrotu do dawnej stylistyki wzorniczej, a jednocześnie jest to głęboki ukłon w stronę niezwykle uniwersalnej konstrukcji typu Stratocaster, wraz z jej komfortem i specyfiką brzmieniową. Jeśli ktoś szuka instrumentu, który gra jak rasowy strat, a niekoniecznie tak wygląda, przy tym jest wygodny w grze - możemy polecić model RC330T. Jego atutami są solidność wykonania, a także dobre brzmienie i komfort gry, które gwarantuje lekki lipowy korpus. W segmencie instrumentów kosztujących od 1500 do 2000 zł jest to niewątpliwie bardzo ciekawa propozycja. Instrument jest nie tylko pieczołowicie wykonany, ale również dokładnie wyregulowany lutniczo, co w tej klasie cenowej nie zawsze jest oczywiste.


Korpus: lipa
gryf: klon
podstrunnica: palisander
progi: 22 medium
Menzura: 648 mm (25,5 cala)
Mostek: Standard Tremolo
Układ elektryczny: przetworniki Roadcore
S (×3), 5-pozycyjny przełącznik, Volume, Tone
Klucze: zamknięte olejowe
Wykończenie: Blackberry Sunburst


Wynik testu
Funkcjonalność:
5
Wykonanie:
5
Brzmienie:
5
Jakość / Cena:
5
Posłuchaj Testowany sprzęt
Dystrybutor