FRET-KING GWR Gregg Wright

Rodzaj sprzętu: Gitara elektryczna

Pozostałe testy marki FRET-KING
Testy
2014-02-12
FRET-KING - GWR Gregg Wright

Marka Fret-King pod dowództwem Trevora Wilkinsona staje się w Polsce coraz popularniejsza, a w katalogu firmy przybywa endorserów.

Miesiąc temu testowaliśmy gitarę sygnowaną przez Geoffa Whitehorna. Tym razem weźmiemy na warsztat instrument podpisany przez Gregga Wrighta, wyróżniający się grafiką przedstawiającą japońską flagę.

Gregg Wright to amerykański gitarzysta bluesowy, który zjadł zęby otwierając koncerty gwiazd takich jak Albert King czy Freddie King, a sam został wprowadzony do Louisiana Music Hall of Fame w roku 2013. Jako rezydent Los Angeles stał się jednym z bardziej rozchwytywanych "strzelców do wynajęcia", grając u boku sław: Mick Fleetwood, Michael Jackson, The Gap Band, Berlin i Spencer Davis to tylko niektóre z nich. Gregg zbudował jeszcze w latach 80. gitarę na potrzeby "Victory Tour" Michaela Jacksona, która stała się na długie jego głównym instrumentem. Obecnie instrument ten wisi na ścianie w Hard Rock Cafe, a Wrighta widuje się na mieście z nową "kochanką". Co powstało z połączenia tej bluesowej torpedy z brytyjską marką Fret-King? Zobaczmy...

BUDOWA


Fret-King 'GWR' Gregg Wright to instrument oparty na popularnym modelu tej firmy - Corona - dostosowanym do wymagań artysty. Korpus wykonany został z amerykańskiej olchy i wykończony lakierem poliuretanowym z barwami Japonii. Osadzono w nim 2 single Wilkinson WHS oraz jedną przystawkę typu soap-bar: Wilkinson WP90. Obsługę ich zapewnia przełącznik pięciopozycyjny oraz trzy potencjometry: VOLUME, TONE i VARICOIL. Ostatnia z gałek, o dość tajemniczej nazwie, to specjalnie zaprojektowany układ, pozwalający płynnie przejść od brzmienia typu P90 (soap-bar) do klasycznej przystawki single-coil. Wykończony w czarnym macie mostek tremolo, wykorzystany w tym modelu, to sprawdzona już konstrukcja: Wilkinson WVC.

Do korpusu przykręcony jest klonowy gryf, a na podstrunnicy z tego samego drewna nabito 22 progi medium jumbo. Radius jest tutaj dość płaski - wynosi 17 cali (czyli około 432 milimetrów). Siodełko gitary zostało wykonane z grafitu, co ma zapobiec blokowaniu się strun w jego rowkach. Na główce wykończonej w kolorze kremowym zamontowano sześć kluczy Wilkinson WJ07 E-Z Lok zamontowanych w jednej linii. Z tyłu główki znajdziemy autograf Gregga wraz z napisem: FRET-KING BLACK LABEL Gregg Wright Signature Model. W zestawie wraz z instrumentem otrzymujemy firmowy pokrowiec Fret-King Luxury Carry.

WRAŻENIA


Fret-King 'GWR' Gregg Wright to instrument przyciągający uwagę swą wibrującą grafiką. Z daleka jest to Stratocaster - metamorfozą tego legendarnego modelu jest właśnie seria Corona. Z bliska widać jednak kilka istotnych różnic. Dolny róg jest nieco głębiej wcięty, a łączenie gryfu z korpusem bardziej ergonomicznie wyprofilowane. To sprawia, że gra w wysokich pozycjach jest tu wygodna i zupełnie bezproblemowa. Taki jest również gryf, który łączy typowy dla lat osiemdziesiątych, pogłębiony lekko profil "C" z płaską podstrunnicą, rodem z gitar shredderów.

Zamiast klasycznego singla lub humbuckera pod mostkiem zastosowano tu pickup P90. Dlaczego? To staje się jasne już po kilku dźwiękach zagranych na podłączonej do wzmacniacza gitarze. Na barwie czystej przystawka ta jest zdecydowanie cieplejsza od singla. Na przesterze, zamontowany tu Wilkinson WP90 ma zdecydowanie więcej "jaj", pozwalając na bardziej efektywne przesterowanie - wszakże jest to gitara bluesmana, czasem trzeba podnieść momentum i dopalić wzmacniacz do przysłowiowej "11-tki". Także hard-rockowe riffy gra się tu bez zarzutu. W razie czego można jednak pickup WP90 skręcić gałką VARICOIL i uzyskać barwę bardzo zbliżoną do zwykłego singla - to jak mieć dwie gitary w jednej.

Ale to nie wszystkie zalety elektroniki. Gitara ładnie współpracuje z potencjometrem VOLUME, pozwalając na kontrolowanie sporego zakresu gainu bez dotykania wzmacniacza (czy efektu na podłodze), a także z gałką TONE, którą nie tylko opanujemy górę. Wykorzystać ją można także do uzyskania większej ekspresji w solówkach, co starałem się pokazać w ostatnim fragmencie załączonej próbki audio. Pochwała należy się także singlom, ale o tym pisałem już kilka razy testując instrumenty Fret-King lub Vintage (gdzie również montowany jest hardwarde Wilkinsona). Single tego Pana brzmią naprawdę dobrze - jest szklanka, jest kwakanie w drugiej pozycji, jest dynamiczne ciepło z lekkim pazurem na pickupie pod gryfem. Gada to wszystko razem bardzo fajnie.

PODSUMOWANIE


Fret-King wraz z bluesowym strzelcem z Los Angeles stworzyli model gitary, który zadowoli najwybredniejszych. Jakkolwiek oparty na klasyce, instrument ten ma kilka rozwiązań konstrukcyjnych i technologicznych, które pozwalają dodać mu przydomek HotRod. Sprawdzi się w szerokim spektrum stylistycznym od bluesa po hard-rock.


korpus: amerykańska olcha
gryf: klon
podstrunnica: klon
radius: 17"
siodełko: grafit
przetworniki: 2x Wilkinson WHS, 1x
Wilkinson WP90
mostek: Wilkinson WVC
klucze: Wilkinson WJ07 E-Z Lok


Krzysztof Inglik

Wynik testu
Wykonanie:
6
Brzmienie:
5
Jakość / Cena:
5
Wygoda:
5
Posłuchaj Testowany sprzęt