BOSS RC-300 Loop Station

Rodzaj sprzętu: Elektronika

Pozostałe testy marki BOSS
Testy
2012-08-23
BOSS - RC-300 Loop Station

O tym, jak ogromna rewolucja w muzyce dokonała się za sprawą opracowania w XX wieku technik nagraniowych, nikogo nie trzeba przekonywać. Jej drugi etap rozpoczął się wraz z masowym rozpowszechnieniem i udoskonaleniem owych technik i z rozwojem idei homerecordingu.

W tym kontekście tworzenie półplaybacków na żywo w obecności słuchaczy można chyba określić jako trzecią falę, której siłą napędową niezmiennie jest rejestrowanie i odtwarzanie dźwięku. Rosnąca popularność urządzeń typu loop station zmienia nie tylko podejście do muzyki, jej postrzeganie przez wykonawców i słuchaczy, ale także samą muzykę. O skali tego zjawiska możemy się przekonać, przeglądając chociażby zamieszczone w internecie nagrania wysyłane na różne konkursy, w tym słynny Boss Loop Station World Championship.

Budowa


Obudowa jest wykonana z solidnej, profilowanej blachy. Stacja waży około 4 kilogramów i nawet gdyby usunąć logo, nie byłoby wątpliwości, że jest to kolejny przykład bossowskiej solidności. Wszystkie przyłącza usytuowano na tylnym panelu. Mamy do dyspozycji trzy wejścia z oddzielną regulacją głośności na panelu głównym: instrumentalne (mono/stereo), pomocnicze stereo (mini-jack) do podłączenia zewnętrznego źródła dźwięku, mikrofonowe XLR z zasilaniem phantom dla mikrofonów pojemnościowych, włączanym małym przełącznikiem.

Dzięki dwóm parom programowanych wyjść można rozdzielić sygnały na dwa zestawy nagłaśniające i np. wypuścić sygnał z podkładem do zestawu szerokopasmowego, a sygnał gitary do wzmacniacza gitarowego. Ciche ćwiczenia umożliwia wyjście słuchawkowe. Gniazda opisane jako CTL/EXP służą do podłączenia dodatkowych przełączników albo pedałów ekspresji, co umożliwia sterowanie efektami lub przełączanie wybranych funkcji. Gniazda interfejsu MIDI (IN, OUT, THRU) umożliwiają zsynchronizowanie z drugim identycznym egzemplarzem oraz dwustronną komunikację: synchronizację włączania i wyłączania odtwarzania, synchronizację tempa, przełączanie ustawień (np. programów zewnętrznego multiefektu przyporządkowanych do konkretnych podkładów zarejestrowanych w stacji lub fraz przyporządkowanych komendom zewnętrznego urządzenia). Do opanowania całego systemu mogą okazać się pomocne (lub być może niezbędne) wspomniane wyżej dodatkowe przełączniki.

Komunikację z komputerem zapewnia złącze USB służące do przenoszenia fraz zapisanych w formacie WAV z częstotliwością próbkowania 44,1 kHz w rozdzielczości 16-bitowej z i do loopera - jest to tryb USB Mass Storage. W trybie USB urządzenie działa jako interfejs audio, umożliwiając odtwarzanie dźwięku z komputera i nagrywanie go na jego twardym dysku. Do tej roli konieczne jest zainstalowanie sterowników dostępnych na stronie producenta. Panel uzupełnia wyłącznik, a właściwie przycisk uruchamiający i wyłączający wewnętrzny system operacyjny niczym w komputerze oraz gniazdo dołączonego w komplecie zasilacza 9 V.

Górny panel jest zdominowany przez przełączniki kontrolerów nożnych: ALL START/STOP (włącza i wyłącza odtwarzanie wszystkich nagranych ścieżek i podkładu), REC/DUB/PLAY (w zależności od sytuacji włącza nagrywanie, dogrywanie w sensie nakładki na poprzednią warstwę i odtwarzanie ścieżki), STOP (zatrzymuje odtwarzanie fragmentu zarejestrowanego na danym śladzie). Ścieżki mają osobną regulację głośności za pomocą mikromiksera po prawej stronie wyświetlacza oraz dostęp do opcji edycji i synchronizacji. Przełącznikiem LOOP FX załącza się jeden z efektów wewnętrznego procesora - jak wiemy po oględzinach panelu tylnego, urządzenie nie posiada zewnętrznej pętli efektów. Pokładowy procesor jest wyposażony w kilka podstawowych efektów modulacyjnych, transpozycyjnych, opóźniających i przesterowujących. Jest ich w sumie szesnaście: Transpose, Flanger, Phaser, Pan, Tremolo, Slicer, Bend, Chorus, Robot, Female, Male, Guitar-Bass, Filter, Delay, Lo-Fi, Distortion. Wybrane parametry można kontrolować pedałem ekspresji, a efekt przyporządkować do wejścia konkretnej ścieżki bądź całego miksu.

Pokładowy automat perkusyjny posiada samodzielną regulację głośności i zaprogramowane 83 schematy rytmiczne - od jednostajnych uderzeń w hi-hat przez proste rytmy pop i rock, shuffle, aż po bardziej złożone, jak np. bossa nova. Tempo rytmu można wystukać, korzystając z przycisku TAP TEMPO, albo dokładnie ustawić (z dokładnością do dziesiętnych BPM) za pomocą pokrętła funkcyjnego i strzałek umieszczonych pod dwoma wyświetlaczami, z których pierwszy wskazuje aktualnie używaną komórkę pamięci z zakresu 1-99, a drugi alfanumeryczny przekazuje informacje o edytowanych parametrach i ich wartościach. Dwie linie po 16 znaków wystarczają w zupełności, a jasność i kontrast zapewniają doskonałą czytelność. Pozostałe przyciski umożliwiają poruszanie się po menu pamięci fraz oraz ustawieniach systemowych - od kontrastu wyświetlacza po zaawansowane opcje synchronizacji fraz różnej długości - których w normalnych warunkach nie daje się sensownie połączyć w jednym podkładzie.

Funkcjonalność


Obsługa najbardziej zaawansowanego loopera w ofercie Bossa jest nieco skomplikowana i wymaga dokładnego przestudiowania instrukcji (48 stron formatu A4 w języku angielskim). Do czego służy to urządzenie? Odpowiedź na to z pozoru proste pytanie mogłaby zająć resztę przydzielonej redakcyjnie objętości niniejszego tekstu. Stacja pętli to urządzenie, którego podstawową funkcją jest nagrywanie i odtwarzania fragmentów muzycznych różnorodnej długości - od jedno- czy dwutaktowych urywków aż po całe utwory. Pamięć mieści maksymalnie trzy godziny śladów stereo możliwych do uporządkowania na trzech śladach w 99 komórkach pamięci. W jaki sposób pamięć ta zostanie zapełniona, zależy wyłącznie od użytkownika.

Trzy ślady można wykorzystać warstwowo, nakładając kolejne frazy na siebie bez obniżenia jakości dźwięku. Praktycznie rzecz biorąc, zakłócenia czy szumy pojawiające się w pętlach wchodzą do urządzenia z zewnątrz (szum mikrofonu, brumienie przetworników itp.). Trudno mieć jakiekolwiek zastrzeżenia do jakości dźwięku czy jego dynamiki, wszak jest to standard 44,1 kHz 16-bit., znany z płyt kompaktowych. Oprócz krótkich fragmentów muzycznych można również przygotować aranżacje całych utworów z użyciem różnych instrumentów i głosu. Jedną z najbardziej przydatnych funkcji jest możliwość włączenia nagrywania w momencie wydobycia dźwięku z instrumentu, co ogromnie ułatwia prawidłową synchronizację poszczególnych fraz i ścieżek. Samo nagrywanie można ustawić w trybie pojedynczego ujęcia bądź nakładek w pętli.

Efekty pokładowe są całkiem przyzwoitej jakości, a ich działanie można kontrolować podczas gry pedałem ekspresji. Najlepiej wypadają efekty modulacyjne (chorus, flanger) i stereofoniczne echo. Największe trudności sprawia efekt mający przerabiać gitarę na bas - podstawowa częstotliwość dźwięku oczywiście zostaje obniżona, ale kontrola pod względem artykulacji jest bardzo trudna, ponieważ efekt działa w sposób wysoce nieprzewidywalny. Jeśli nie mamy pod ręką prawdziwej basówki, w fazie tworzenia zarysu utworu można z tej protezy skorzystać, by mieć jakiś zarys całości.

Automat perkusyjny może nie zachwyca jakością próbek, ale jest nieocenioną pomocą - bez niego tworzenie tak zaawansowanej stacji nie miałoby najmniejszego sensu. Oprócz próbek emulujących akustyczny zestaw perkusyjny jest też kilka rytmów opartych na samplach klasycznej już dziś maszyny Roland TR-909. Oprócz tych schematów - w ostatnich komórkach pamięci znajduje się kilka profesjonalnie przygotowanych wielośladowych podkładów z typowym dla danego stylu instrumentarium.

Podsumowanie


RC-300 może przy pierwszym zetknięciu przytłaczać i zniechęcać nieco skomplikowaną obsługą. Korzystanie z niego przypomina sytuację z nauką gry na gitarze - jeśli opanujemy zasady działania i kwestie warsztatu, możemy rozpocząć tworzenie wspaniałych rzeczy. W looperze skumulowano ogromną liczbę funkcji i parametrów przekładających się na ogromne możliwości pracy z dźwiękiem. Panel sterowania uzbrojony w szereg przełączników, przycisków i potencjometrów w tym przypadku jawi się jako małe drzwi do wielkiego pokoju, który można wypełnić dźwiękami. Sztuka polega jednak na tym, by ich za sobą nie zatrzasnąć, popadając w muzyczną alienację i odcinając się od innych muzyków czy ludzi w ogóle.

Choć test znajduje się w czasopiśmie przeznaczonym dla gitarzystów, RC-300 nie powinien być w żadnym wypadku traktowany jako urządzenie tylko dla tej grupy instrumentalistów. Jest to narzędzie dla każdego, kto kreatywnie podchodzi do szeroko pojętej sztuki dźwiękowej. Kilka przykładowych zastosowań to na pewno: ćwiczenie fragmentów utworów, urozmaicenie jam session, występy solowe z przygotowanym wcześniej podkładem bądź tworzonym na żywo półplaybackiem.


tryby pracy: nagrywanie, odtwarzanie, bypass

efekty: Transpose, Flanger, Phaser, Pan, Tremolo, Slicer, Bend,
Chorus, Robot, Female, Male, Guitar-Bass, Filter, Delay, Lo-Fi, Distortion
wejścia: INSTRUMENT, AU X, MIC
wyjścia: MAI N, SUB , PH ONES
wejścia kontrolerów nożnych: 2x jack
MIDI: IN, OUT, THRU
komunikacja z komputerem: USB
zasilacz: 9 V (w zestawie)
maksymalny czas nagrania: 3 godziny (stereo)
liczba komórek pamięci: 99
liczba ścieżek: 3
format danych: WAV (44,1 kHz, 16-bit. linear, stereo)
rytmy: 83
wymiary: 536x231x76 mm (SxWxG)
waga: 3,9 kg





Wojciech Wytrążek

Wynik testu
Funkcjonalność:
6
Wykonanie:
6
Brzmienie:
6
Jakość / Cena:
5
Posłuchaj Testowany sprzęt
Dystrybutor