PALMER Compressor

Rodzaj sprzętu: Efekty

Pozostałe testy marki PALMER
Testy
2013-06-26
PALMER - Compressor

Na łamach Gitarzysty były już testowane kostki podłogowe marki Palmer, jednak dotąd nie znalazł się wśród nich efekt Palmer Compressor, a więc urządzenie przeznaczone do zgoła innych zastosowań niż przesterowanie sygnału (jak Distortion i Solid Metal) czy modulowanie go (jak Chorus i Flanger).

Trochę teorii


Choć kompresja kojarzy się ze zwiększeniem poziomu sygnału i generalnie wzbogaceniem go, to tak naprawdę zadaniem tego urządzenia jest doprowadzenie do sytuacji odmiennej - do obniżenia poziomu dźwięku, a konkretnie tych jego składowych, które znajdują się powyżej ustalonego przez użytkownika (za pomocą odpowiedniego regulatora - THRESHOLD) poziomu. Pojawiające się na wyjściu wrażenie wzmocnienia sygnału bierze się po prostu stąd, że po ograniczeniu głośności wybijających się fragmentów sygnału dźwiękowego cały materiał staje się bardziej spójny, poszczególne jego składniki sklejają się, tworząc bardziej atrakcyjnie brzmiącą ścianę dźwięku. Dodatkowo poziom wyjściowy najczęściej wymaga podbicia, aby zrekompensować wcześniej zaaplikowane ograniczenie głośności. Kompresory cieszą się z jednej strony sławą uniwersalnych narzędzi służących do naprawy kiepskich nagrań, a z drugiej są niekiedy posądzane o zbyt destrukcyjny wpływ na dźwięk. Jak to zwykle bywa, w stosowaniu kompresji konieczny jest umiar, a uzyskane efekty zależą od tego, co chce się osiągnąć.

A jak się to ma do gitary? Każdy element toru audio, poczynając od instrumentu, a na wzmacniaczu kończąc, jest z reguły tym wyżej oceniany, im większy zakres dynamiki potrafi zaoferować. Niereagująca na artykulację gitara i podobnie ociężały dźwiękowo wzmacniacz nie zachęcają do gry… O ile w przypadku gotowych nagrań użycie kompresora jest jak najbardziej uzasadnione, o tyle podczas gry na gitarze zmniejszenie dynamiki sygnału to jednak utrata tego, co tak ważne przede wszystkim w tych momentach, kiedy dźwięki gitary są wydobywane z użyciem szeregu zabiegów artykulacyjnych - raz są to ledwie słyszalne muśnięcia strun, a innym razem mocno zaakcentowane frazy. Tu się właśnie okazuje, że kompresor potrafi bardzo pomóc w uzyskaniu nasyconego brzmienia, wydobyć na wierzch to, co w dźwięku gitary najlepsze, ale jest jeden warunek: trzeba wiedzieć, kiedy użyć kompresora, a kiedy nie… Sprawdźmy, co oferuje efekt tego typu stworzony przez Palmera.

Budowa


Podobnie jak poprzednio, także i tutaj zwraca uwagę pancerna obudowa oraz solidne wykonanie. Konstrukcja składa się z arkusza grubej blachy wygiętej na kształt litery "U", na której umieszczono układ elektroniczny przykryty kolejnym blaszanym elementem. Z tyłu obudowy znajduje się pomysłowa strefa zabezpieczająca wtyczki kabli przyłączeniowych wetkniętych do gniazd. Gałki potencjometrów wykonano z metalu i wykończono radełkowaniem, co nie tylko zwiększa walory estetyczne, ale przede wszystkim zapewnia dużą wygodę użytkowania. Potencjometry (LEVEL, ATTACK i SUSTAIN) działają bardzo stabilnie, a do tego z wyraźnie wyczuwalnym oporem. Centralną część efektu zajmuje solidny przełącznik nożny oraz towarzysząca mu czerwona kontrolka LED sygnalizująca stan pracy urządzenia. Wymiary obudowy urządzenia wynoszą: głębokość 120 mm, szerokość 120 mm i wysokość 60 mm, natomiast jego waga to 0,71 kg.

Brzmienie


Po wpięciu efektu w tor sygnałowy i sprawdzeniu działania deklarowanego przez producenta true bypassu okazuje się, że wszystko działa jak należy i dźwięk nie jest w żaden sposób zdegradowany.

Sprawdźmy, co potrafi Compressor z umiarkowanymi wartościami parametrów, czyli po ustawieniu pokręteł w okolicach godziny dwunastej. Na kanale czystym uzyskane brzmienie idealnie sprawdza się w muzyce country oraz przy szybszym kostkowaniu. Również gra techniką hybrydową brzmi ciekawie, a różnice w dynamice pomiędzy dźwiękami granymi kostką i palcami da się płynnie zniwelować gałką LEVEL do takiego poziomu, przy którym zagrywki same wchodzą pod palce i ich wykonanie staje się znacznie łatwiejsze. Ciesząc się grą sprawiających dotąd trudności zagrywek, szybko zapomniałem, że jakimś cudem gram rzeczy, których po prostu nie potrafię dobrze wykonać. Na ziemię sprowadziło mnie dopiero... wyłączenie efektu.

Dźwięki gitary wychodzące na wierzch i zaokrąglenie całego sygnału do przyjemnej w odbiorze postaci - to niewątpliwe atuty produktu Palmera. Ciepłe, analogowe brzmienie sprawia, że nawet na taniej podróbce Stratocastera dźwięk zostaje optymalnie ocieplony i scalony.

Przy podkręceniu gałki SUSTAIN na czystym brzmieniu bardzo pozytywnie gra się tappingiem, a szczególnie motywy wymagające wykorzystania współbrzmień. Również podczas długich ciągnących się dźwięków w grze solowej kostka daje miły dla ucha efekt, ocieplając dźwięk i dodając do niego więcej przestrzeni. Dynamika dźwięku staje się bardziej jednolita, co doskonale sprawdza się także w przypadku gry akordowej. Nie traci na tym artykulacja, chociaż gra z kompresorem wymaga nieco innego podejścia - tutaj dźwięki głośne są ściszane, a całość zostaje podbita, więc w rezultacie wydaje się, że słabsze dźwięki zyskują na sile.

Zabawa z regulatorem ATTACK pozwala kontrolować czas, po jakim załącza się układ kompresora. Przy ustawieniach w okolicy połowy skali atak dźwięku jest sklejony z całością, brzmi spójnie i dynamicznie. To ustawienie dobrze sprawdza się szczególnie przy szybszych partiach. Na czystym kanale dźwięk aż prosi się o uzupełnienie delayem z krótkim czasem odbicia, co od razu przywołuje klimaty z czasów surf rocka. W okolicach początku skali dźwięk jest mocno tłumiony i traci swój naturalny charakter, jednak w połączeniu z wydłużonym do maksimum sustainem (gałka SUSTAIN skręcona do oporu w prawo) i przy spokojnej grze akordowej daje całkiem ciekawe rezultaty. To ustawienie może być pomocne przy zbyt ostro brzmiących przetwornikach, jednak przycięcie transjentów i słyszalne zniekształcenia sprawiają, że na początku skali gałki ATTACK trzeba zachować dużą ostrożność, by nie przesadzić z pompowaniem dźwięku (które może być zresztą ciekawie użyte przez gitarzystów świadomych tego, co robią).

Odkręcenie gałki ATTACK powyżej godziny dwunastej sprawia, że kompresor zbiera się z wyraźnym opóźnieniem, zachowując niestłumiony atak, co najlepiej sprawdzi się przy ciemniej brzmiącym instrumencie. Zwiększony atak w połączeniu z długim czasem wybrzmiewania to kolejny ciekawy obszar do twórczych eksperymentów. Szczególnie ciekawie brzmią tu bardzo spokojne i powolne dźwięki, akordy, jak również motywy grane tappingiem.

Podsumowanie


Kompresor Palmera doskonale spełnia swoje zadanie jako narzędzie do mniej lub bardziej subtelnego podkręcenia brzmienia. Jego wpływ na sygnał nie jest tak spektakularny jak w przypadku innych efektów tej marki, które wcześniej były tu opisywane, jednak jego subtelna siła polega na ingerencji w dźwięk na poziomie dla nich dotąd nieosiągalnym. Brzmienie testowanego kompresora charakteryzuje się przy tym analogowym ciepłem, które samo w sobie jest dodatkowym powodem, dla którego warto rozważyć jego użycie w swoim pedalboardzie. W przypadku kostki Palmera mamy do czynienia z urządzeniem, które może zostać użyte w twórczy sposób, o ile tylko nie przesadzi się z ustawieniami. Po prostu należy się z nim obchodzić ostrożnie, a wtedy ciepło się odwdzięczy, i to w dosłownym tego słowa znaczeniu.

Dla kogo jest Palmer Compressor? Na pewno dla gitarzystów świadomych wpływu, jaki kompresor wywiera na dźwięki wydobywane z gitary. Warto jednak uważać, aby nie wpaść w pułapkę stosowania takich poziomów kompresji, których rezultatem jest tylko maskowanie niedociągnięć artykulacyjnych. Palmer Compressor najlepiej sprawdzi się przy bezpiecznych ustawieniach poprawiających brzmienie partii akordowych granych na czystym brzmieniu, choć może też znaleźć zastosowanie u osób poszukujących narzędzia do zdecydowanego zwiększenia sustainu i ujednolicenia dynamiki - w końcu każdy sposób kształtowania brzmienia jest dozwolony i tylko od jego użytkownika zależy, czy dźwięk na tym zyska. Poza tym wszystko jest kwestią gustu… Zachodzi pytanie: czy granie z tą kostką na co dzień dobrze wpłynie na rozwój techniki? Na pewno nie, ale z drugiej strony jej możliwości z pewnością docenią gitarzyści wychodzący na scenę czy wchodzący do studia, gdzie po prostu liczy się końcowy efekt.

 

przyłącza: INPUT, OUTPUT, DC 9 V
impedancja wejściowa: 1 MOhm
impedancja wyjściowa: 100 kOhm
dynamika: -85 dB
regulatory: LEVEL, ATTACK, SUSTAIN
zasilanie: bateria 9 V lub zasilacz
pobór mocy: 12 mA
wymiary: 120x120x60 mm (SxGxW)
waga: 0,71 kg




Sławomir Sobczak

Wynik testu
Funkcjonalność:
5
Wykonanie:
6
Brzmienie:
5
Jakość / Cena:
5
Posłuchaj Testowany sprzęt