BOSS JS-10

Rodzaj sprzętu: Efekty

Pozostałe testy marki BOSS
Testy
2013-06-24
BOSS - JS-10

"Weź swoją gitarę lub bas oraz mikrofon, podłącz się do nowego eBanda i zadziw swoich przyjaciół, rodzinę i fanów." Takim sloganem reklamowana jest na stronie producenta nowa stacja robocza BOSS'a. Czy JS-10 uda się także zadziwić redakcję Gitarzysty? O tym przekonamy się już za chwilę...

W maju 2010 roku gościł u nas w redakcji poprzednik testowanej teraz treningowej stacji roboczej: JS-8. Pierwsze pytanie, które ciśnie się na usta dotyczy różnic pomiędzy JS-8 a JS-10, tym bardziej, że oba figurują równolegle w spisie produktów na stronie Rolanda. Przede wszystkim jest to jakość brzmienia wbudowanego systemu głośników 2.1 - różnicę w stosunku do JS-8 słychać od razu. Do dyspozycji mamy dodatkowe, niezależne wejście INPUT z własnym torem efektowym, a procesor DSP pochodzi z najnowszego BOSS'a GT-100 (JS-8 zbudowany był na bazie GT-10). Więcej też pogramy - dodatkowe loopy, +50 wbudowanych utworów i funkcja "minus 1", dzięki której można ćwiczyć z podkładem partię jednego z wybranych instrumentów. Tyle w skrócie - a teraz przyjrzyjmy się jak "toto" jest zbudowane.

BUDOWA


Urządzenie, ze swoimi umieszczonymi po bokach "skrzydełkami" głośników, budową przypomina bardziej boom-box niż wzmacniacz gitarowy - z przodu prawie kwadratowa skrzyneczka o wysokości 209 mm i szerokości 264 mm. Tył jest profilowany po skosie i w najgłębszym miejscu ma 169 mm. Całość waży niecałe 2 kg - to waga piórkowa, jak na sprzęt gitarowy. Na spodzie obudowy znajdziemy dodatkowy głośnik, na prawym boku złącze typu Cinch LINE OUT wraz z wyjściem PHONES, a z tyłu gniazda USB COMPUTER i MEMORY, wejście na pedał ekspresji, wejście na zasilacz i slot karty SD.

Centrum kontroli nad JS-10, tak jak w poprzednim modelu, znajduje się pośrodku obudowy, pomiędzy głośnikami. Na górze, na całej szerokości panelu króluje wyświetlacz LCD, na którym odczytamy niezbędne parametry pracy urządzenia. Poniżej zestaw przycisków DSP wraz z pokrętłem, które omówimy sobie za moment. Na samym dole dwa wejścia - INPUT GUITAR/ MIC - w tym drugie w dwóch wersjach: standardowy jack lub mini AUX. Obok nich umieszczono potencjometry INPUT LEVEL i MASTER LEVEL.

Zobaczmy teraz do czego służą dominujące środkową część panelu przyciski i pokrętło. Wyjaśnienia z pewnością nie wymaga switch POWER oraz przyciski sterowania odtwarzaniem, które każdy użytkownik magnetofonu czy CD powinien od razu skojarzyć (STOP, PLAY, REC, przewijanie << >>). Omówmy zatem pozostałe. SONG LIST umożliwia dostęp do zapisanych na karcie SD utworów. A<>B to przycisk pozwalający na ustawienie pętli w nagraniu. SPEED to przede wszystkim możliwość modyfikacji tempa nagrania bez zmiany wysokości dźwięku, ale nie tylko - pod nim mamy dostęp do zmiany tonacji nagrania lub wycięcia partii z jego centrum. Duże pokrętło z lewej strony służy do wyboru i modyfikacji parametrów.

MENU, w zależności od aktywnego ekranu, wywołuje podstawowe menu robocze (informacje o utworze itd.) lub jedno z dwóch pozostałych menu: SONG LIST, EFFECTS. Umieszczone po bokach pokrętła przyciski < > pozwalają na przesuwanie kursora na wyświetlaczu. ENTER zatwierdza wybór, a EXIT umożliwia porzucenie zmian i wyjście do nadrzędnego ekranu. Na samym dole, tuż nad panelem z wejściami, mamy trzy ostatnie przyciski: AMP, TUNER i EFFECTS. Umożliwiają one dostęp do poszczególnych funkcji procesora COSM (wzmacniacze, stroik, efekty).

Jak przystało na produkt bazujący na flagowym DSP firmy - GT-100 - mamy tu szereg dedykowanych gitarzystom wzmacniaczy (wraz z kolumnami) i efektów. Symulacje wzmacniaczy obejmują modele takie jak: Natural Clean, Full Range (szerokopasmowy do gitar akustycznych), Combo Crunch, Stack Crunch (symulacja crunchu na kolumnie 4x12), HiGain Stack (zmodyfikowany Marshall), Power Drive, Extreme Metal, Power Metal, Core Metal, JC-120 (wzorowany na słynnym wzmacniaczu Rolanda), Clean Twin (a'la Fender Twin Reverb), Pro Crunch (a'la Fender Pro Reverb), Tweed (wzorowany na Fenderze Bassman 4x10), Deluxe Crunch (na wzór Fendera Deluxe Reverb), VO Drive i VO Lead (modelowane za Voxem AC-30TB), Match Drive (a'la Matchless D/C-30), BG Lead i BG Drive (w stylu combo Mesa Boogie), MS1959 I oraz MS1959 I+II (oba wzorowane na Marshallu 1959), R-Fier Vintage i R-Fire Modern (a'la Mesa Boogie Dual Rectifier), T-Amp Lead (w stylu wzmacniacza Hughes & Kettner TriAmp), SLDN (modelowane za słynnym Soldano SLO-100), 5150 Drive (wzorowany na kanale solowym EVH 5150), Bass Clean, Bass Crunch, Bass HiGain. Do tego mamy oczywiście najbardziej znane efekty, takie jak COMPRESOR/ LIMITER, OD/DS (zbiór przesterów, które omówimy sobie osobno), NS (bramka szumów), EQ (korekcja), MODULATION (efekty takie jak phaser o różnej ilości faz, flanger, chorus stereo i mono, tremolo, rotary czy uni vibe), DELAY, REVERB i WAH.

We wspomnianej już kategorii OD/DS znajdziemy rozmaite modele efektów przesterowujących brzmienie, wzorowanych na klasycznych konstrukcjach: CLN BOOST (czysty booster), BLUES OD (BOSS BD-2 Blues Driver), OD-1 (BOSS OD-1 OverDrive), T-SCREAM (Ibanez TS-808), DISTORTION, RAT (ProCo RAT), GUV DS (Marshall Guv'nor), DST+ (MXR DISTORTION+), METAL ZONE (BOSS MT-2 Metal Zone), '60s FUZZ (Fuzzface), OCT FUZZ (Acetone Fuzz), MUFF FUZZ (Electro-Harmonix Big Muff) oraz DRIVE.

W PRAKTYCE


Podpinamy gitarę do pierwszego wejścia BOSS'a JS-10 i sprawdzamy co z tego wyniknie. Sprawdźmy najpierw jakie zabawki przygotowała dla nas firma. Okazuje się, że mamy tu podkłady w praktycznie każdym gatunku muzyki - część z nich pamiętam z modelu JS-8. Jest ich tutaj ponad 350 i dla łatwiejszej orientacji podzielono je na style: Rock, Blues, Pop, Soul, Metal, itp. Materiału jest tu na miesiące zabawy i ćwiczeń, ale jeśli komuś tego mało, bezproblemowo dodać można własne, gotowe podkłady na karcie SD lub stworzyć je samodzielnie, dogrywając poszczególne instrumenty do rytmu perkusyjnego. Można też po prostu nagrać progresję akordów na gitarze i puścić je w pętli, aby szybko przećwiczyć jakąś partię.

W razie potrzeby, można zmienić tonację podkładu (lub go delikatnie podstroić), a także zmodyfikować jego prędkość (bez zmiany wysokości dźwięku). Pierwsza funkcja przydaje się, kiedy na standardowym stroju chcemy ćwiczyć z nagraniem w stroju obniżonym (np. Steve Ray Vaughan, Extreme, Slayer) - można wtedy uczyć się partii gitarowych i trenować riffy bez przestrajania własnej gitary. Druga funkcja pozwoli wyćwiczyć trudne technicznie partie zwalniając utwór lub podjąć wyzwanie zagrania ich w tempie szybszym niż oryginał (funkcja ta pozwala modyfikować szybkość nagrania w zakresie plus/minus 50%). Do każdego podkładu obecnego fabrycznie w JS-10 przypisana jest określona barwa procesora COSM (przypomnę - zaadoptowanego z najnowszego GT-100). Jest ona niejako "sugerowana" do wykorzystania wraz z konkretnym podkładem, ale wszystko to oczywiście można zmienić i dopasować do własnych upodobań i preferencji.

Efekty gitarowe pogrupowane są według zastosowania: gitarowe, basowe, mikrofonowe i użytkownika. Wybór efektu ułatwia intuicyjne menu, w którym wybieramy stylistykę: Blues, Soul/Funk, Jazz, Liverpool, 70's Hard Rock, 80's Metal, Modern Metal, West Coast, Fuzz Rock, Progressive, Studio, Surf Rock, Country lub Punk/Pop. W ten sposób szybciej znaleźć można potrzebny efekt. Podobnie intuicyjnie modyfikujemy barwę w edytorze EZ Edit - przesuwamy kursor na polu tworzonym przez dwie osie: SOFT/HARD i SOLO/BACKING. Oczywiście oprócz tych uproszczonych opcji jest dostęp do zaawansowanych ustawień, gdzie miłośnicy "gałkologii stosowanej" będą mogli ustawić każdy parametr i detal brzmienia efektu.

Podsumowując, korzystanie z BOSS'a JS-10 to czysta inspiracja. Jest to naprawdę kompletne centrum treningowe, które dzięki małym rozmiarom i wadze można zabrać ze sobą dosłownie wszędzie. Ćwiczyć w domu, w busie, na backstage koncertu, w hotelu, przed wejściem do studio, czy po prostu gdzieś na wakacjach, z ulubionymi podkładami, z możliwością nagrywania - tego nie da się przecenić i nie dziwne jest, że urządzenie znalazło się w arsenale gitarzystów z pierwszych stron gazet.

PODSUMOWANIE


Na wstępie testu z 2010 roku napisałem coś co mógłbym teraz z całą odpowiedzialnością powtórzyć jako końcową refleksję. "Co jest potrzebne gitarzyście oprócz ukochanego wiosła? Oczywiście święty spokój i przyjazne do ćwiczeń środowisko. Świętego spokoju kupić jeszcze nie można, aczkolwiek jeśli kiedyś będzie taka możliwość, to z pewnością Japończycy będą to sprzedawać w puszkach. Natomiast przyjazne do ćwiczenia na gitarze środowisko bierze na siebie firma BOSS, oddając w nasze ręce kombajn all-in-1." Jedyne co się w tym wypadku zmienia (oprócz szeregu nowych możliwości) to nazwa: JS-10. Produkt nadal polecam, dołączając się skromnie do jego słynnych użytkowników takich jak John Petrucci czy Herman Li.

 

moc: 12 W
głośniki: 2+1 (2x 3.5 W + Woofer 5 W)
wyświetlacz: LCD 132x64 punkty
konwersja AD/DA: 24 bity
próbkowanie: 44,1 kHz
pamięć: karta SD/SDHC (do 32 GB)
przyłącza: INPUT 1 GUITAR/MIC (jack 1/4"),
INPUT 2 GUITAR/MIC (jack 1/4"),
INPUT 2 AUX (stereo jack mini),
PHONES (stereo jack mini), LINE OUT
(2x cinch L-P), EXP PEDAL/CTL 1, 2
(jack 1/4"), USB MEMORY port (USB
A), USB COMPUTER port (USB B), DC IN.
pobór mocy: 700 mA
wymiary: 209/264/169 mm (wys/szer/gł)
waga: 1,8 kg




Krzysztof Inglik

Wynik testu
Funkcjonalność:
6
Wykonanie:
6
Brzmienie:
5
Jakość / Cena:
5
Posłuchaj Testowany sprzęt
Dystrybutor