PALMER Chorus

Rodzaj sprzętu: Efekty

Pozostałe testy marki PALMER
Testy
2013-02-27
PALMER - Chorus

Firma Palmer oferuje pokaźną gamę kostek efektowych, z których dwie (Distortion oraz Solid Metal) były już testowane miesiąc temu na łamach magazynu Gitarzysta.

Tym razem na warsztat weźmiemy urządzenie o zupełnie innym przeznaczeniu, a mianowicie kostkę modulującą sygnał - Palmer Chorus.

Budowa


Najbardziej rzucającym się w oczy elementem testowanej kostki jest jej solidna, wręcz pancerna obudowa. Konstrukcja ta znalazła zastosowanie także w innych efektach Palmera, m.in. w tych testowanych miesiąc temu. Przypomnijmy, że głównym elementem konstrukcyjnym jest tu gruba blacha stalowa w kształcie litery "U", na której umieszczono układ elektroniczny przykryty kolejnym arkuszem (już nieco cieńszej) blachy. Taka konstrukcja pozwoliła na wygospodarowanie z tyłu obudowy sporej ilości miejsca na specjalną strefę gwarantującą optymalną ochronę dla wtyków wetkniętych do gniazd przyłączeniowych. O praktyczności takiego rozwiązania nie trzeba przekonywać nikogo, kto choć raz spędził nieco czasu w warunkach scenicznych, gdzie nietrudno o uszkodzenie wtyku kabla lub, co gorsza, gniazda efektu.

Skoro mowa o gniazdach, sprawdźmy, co znajdziemy z tyłu obudowy. Oprócz jednego wejścia instrumentalnego i przyłącza do zasilacza znalazły się tam dwa gniazda wyjściowe, co sugeruje możliwość pracy w trybie stereo. Płyta spodnia urządzenia została oklejona arkuszem miękkiej gumy, co gwarantuje dużą przyczepność urządzenia do podłoża. Nie ma tu mowy o żadnych ślizgających się na podłodze, wykonanych z wątpliwej jakości materiału nóżkach, które potrafią doprowadzić do szaleństwa niejednego gitarzystę ganiającego za przesuwającym się po scenie efektem.

Gałki potencjometrów wykonano z metalu i wykończono estetycznie wyglądającym, a przy tym bardzo praktycznym podczas manipulowania radełkowaniem. Potencjometry działają gładko i stabilnie z wyraźnie wyczuwalnym oporem. Na pokładzie efektu znalazły się jedynie trzy gałki: RATE (odpowiedzialna za prędkość przemiatania), DEPTH (decydująca o głębokości modulacji) oraz INTENSITY (kontrolująca wzajemne proporcje sygnału oryginalnego oraz przetworzonego przez układ). W centralnej części efektu, tuż poniżej gustownego nadruku z nazwą urządzenia, umieszczono solidny przełącznik nożny. Po jego prawej stronie znajduje się czerwona kontrolka LED sygnalizująca stan pracy urządzenia. Wymiary obudowy są takie same jak w przypadku wielu pozostałych kostek Palmer (patrz obudowa testowanego miesiąc temu przesteru Palmer Distortion) i wynoszą: głębokość 120 mm, szerokość 120 mm i wysokość 60 mm. Taka sama jest też waga tego urządzenia, która wynosi 0,74 kg.

Brzmienie


Na początek krótkie sprawdzenie, czy po wpięciu efektu w tor sygnałowy następuje jakakolwiek degradacja sygnału. Palmer Chorus zachowuje się tu wzorcowo, a jego true bypass rzeczywiście działa tak, jak należy, nie wprowadzając niekorzystnych zmian do sygnału.

Przekonajmy się, co potrafi Palmer Chorus przy typowych, powiedzmy, "bezpiecznych" wartościach każdego z parametrów. I tak, przy ustawieniach ograniczających się do przekręcenia każdej gałki na godzinę dwunastą, urządzenie odpowiedziało delikatną modulacją o subtelnym i gładkim czy też - używając modnego ostatnio słowa - jedwabistym charakterze. Uwagę zwraca również minimalne przyciemnienie barwy i subtelne uwypuklenie środka. Zobaczmy, co stanie się po zmianie wartości parametru INTENSITY. Co ciekawe, przekręcenie odpowiadającej mu gałki do końca skali nie skutkuje pojawieniem się natarczywej, trudnej do zniesienia i dominującej modulacji. Jest ona już intensywna, jednak wciąż mieszcząca się w zakresie akceptowalnych i w pełni grywalnych zniekształceń.

A zatem okazuje się, że pomimo najszczerszych chęci Palmer Chorus nie pozwala na uzyskanie ekstremalnych, niemuzycznych zniekształceń - brzmienie nawet na samym końcu skali jest wciąż akceptowalne i grywalne. Czy to wada? Oczywiście, że nie. Po prostu testowane urządzenie zostało zaprojektowane dla tradycjonalistów i gitarzystów potrzebujących solidnego chorusu nie do ekstremalnych eksperymentów z dźwiękiem, ale do większości typowych zastosowań. Każdy, kto miał do czynienia z efektem typu chorus, wie, że śmiałe eksperymenty z jego ustawieniami mogą łatwo wywołać u słuchaczy specyficzne, lecz nie zawsze przyjemne odczucia... Używając tego chorusu, można być pewnym, że niezależnie od pozycji poszczególnych gałek uzyska się przyjemne dla ucha dźwięki. Pod tym względem jest to urządzenie absolutnie bezpieczne i uniwersalne.

Brzmienie jest pełne i masywne, zyskuje nową przestrzeń i zachęca do gry. Nawet delikatne zaaplikowanie efektu (przy gałce INTENSITY ustawionej w okolicach godziny dziewiątej) przenosi dźwięk na wyższy wymiar, dodając mu przestrzeni i delikatnego ocieplenia. Brzmienie urządzenia można określić jako klasyczne i analogowe a zarazem delikatne i przestrzenne. Soczysta barwa jest tu dostępna praktycznie we wszystkich ustawieniach. Efekt oferuje inspirujące brzmienia i zachęca do gry pomimo stosunkowo wąskiego zakresu możliwych do uzyskania brzmień.

Zarówno dobór liczby regulatorów, jak i zakres ich pracy są tu udane, choć w przypadku regulatora DEPTH przydałoby się nieco zwiększyć jego możliwości. Z drugiej strony warto pamiętać, że w większości przypadków nie korzysta się ze zbyt głębokich ustawień, a niekiedy nawet nie jest to możliwe - nawet chorus umieszczony na pokładzie kultowego Bossa CE-1 dysponował tylko jednym regulatorem INTENSITY...

Na uwagę zasługuje też niski poziom szumów własnych, co czyni z efektu narzędzie przydatne również w studiu. Doskonale sprawdza się obecność dwóch gniazd wyjściowych, dzięki którym możemy stosunkowo łatwo rozszerzyć brzmienie gitary o efektowną przestrzeń w panoramie stereo.

Podsumowanie


Palmer Chorus to doskonale brzmiący efekt typu chorus zamknięty w pancernej obudowie. Brzmienie da się kontrolować za pomocą zaledwie trzech potencjometrów o starannie dobranych zakresach działania. Uzyskiwany dźwięk zachowuje naturalny charakter, jest atrakcyjnie wzmocniony, ciepły i pełny. Palmer Chorus z pewnością nie jest przeznaczony dla miłośników eksperymentów dźwiękowych i ekstremalnych doznań muzycznych. Jest za to doskonałą propozycją dla tych wszystkich gitarzystów, którzy poszukują dopracowanego efektu typu chorus o głębokości i intensywności dobranej w sposób gwarantujący jego bezinwazyjne zastosowanie w większości gatunków muzycznych. Niezaprzeczalną zaletą testowanego chorusu jest jego prosta i intuicyjna obsługa umożliwiająca szybkie ustawienie odpowiedniego brzmienia.


przyłącza: INPUT, OUTPUT 1, OUTPUT 2, DC 9 V
impedancja wejściowa: 1MOm
impedancja wyjściowa: 1kOm
dynamika: -85 dB
regulatory: RATE, DEPTH, INTENSITY
zasilanie: bateria 9 V lub zasilacz
pobór mocy: 20 A
wymiary: 120x120x60 mm (SxGxW)
waga: 0,74 kg




Sławomir Sobczak

Wynik testu
Funkcjonalność:
5
Wykonanie:
6
Brzmienie:
5
Jakość / Cena:
5
Posłuchaj Testowany sprzęt