Bratnie marki Roland/ BOSS odciskają swe piętno na muzyce tworzonej na całym świecie między innymi poprzez takie maleństwa, jak testowana w tym miesiącu kostka - BOSS AW-3 Dynamic Wah.
Budowa
Kształt kostki BOSSa znamy wszyscy - w pewnym sensie to właśnie BOSS stał się na przestrzeni ostatnich dekad synonimem efektu gitarowego. Solidna, żeliwna obudowa o szerokości 73 mm, długości 129 mm i wysokości 59 mm. Waga kostki razem z baterią wynosi około 400 gramów. Górna klapka z gumą zapobiegającą ślizganiu się stopy pełni dwie funkcje: jest to jednocześnie przełącznik ON/OFF oraz klapka, pod którą kryje się bateria. Zobaczmy, jakie znajdziemy tu przyłącza i manipulatory. Z prawej strony obudowy zamontowano dwa gniazda: GUITAR IN oraz BASS IN. Z lewej: OUTPUT oraz EXP/CTL, do którego podpiąć można pedał ekspresji (np. Roland EV-5) lub footswitch (taki jak BOSS FS-5U).
Na szczytowej ściance umieszczone zostało gniazdo DC IN - BOSS zaleca tutaj stosowanie zasilaczy z serii PSA. Na półce w górnej części obudowy mamy czerwoną diodę sygnalizującą pracę efektu (a także stan baterii), potencjometry DECAY, MANUAL i SENS oraz 5-pozycyjny przełącznik obrotowy MODE. Przełącznik ten daje nam pięć trybów pracy urządzenia: UP (filtr przesuwa się w górę), DOWN (filtr przesuwa się w dół), SHARP (bardziej intensywny efekt z filtrem przesuwającym się do góry), HUMANIZER (symulacja samogłosek) i TEMPO (wah z czasem ustawianym od 200 ms do 4 s za pomocą zewnętrznego kontrolera lub wbudowanego pedału).
Gałka DECAY pozwala ustawić czas, w jakim odbywa się w efekcie zmiana brzmienia (można sobie to wyobrazić jako szybkość, z jaką po zagraniu dźwięku przesuwamy pedałem w górę lub w dół w standardowym wah). MANUAL ustawia częstotliwość, od jakiej zaczyna się efekt wah. SENS pozwala dostroić czułość na kostkowanie - im bardziej w prawo, tym mocniejszy efekt wah przy lżejszym kostkowaniu. Gałki MANUAL i SENS w trybie Humanizer kontrolują samogłoski, czyli działają jako potencjometry VOWEL 1 i VOWEL 2. W obu przypadkach możemy płynnie ustawić samogłoski "a", "e", "i", "o" lub "u".
W praktyce
Obudowa kostki jest według mnie wzorem ergonomii. W szeroką klapkę włączającą i wyłączającą efekt nie sposób nie trafić stopą. Jednocześnie nie musimy odczepiać efektu z pedalboardu, by dostać się od dołu do baterii, i nie potrzebujemy do tego śrubokręta - wystarczy palcami odkręcić małą śrubkę. Potencjometry umieszczone są o poziom niżej, dzięki czemu nie połamiemy ich w najdzikszych sytuacjach koncertowych. To rozwiązania konstrukcyjne proste, ale efektywne.
Plusem urządzenia jest także komplet wejść/wyjść. Dzięki dedykowanym gniazdom można tu podłączyć zarówno gitarę, jak i bas, a wejście EXP/CTL pozwala wyjść poza opcje dostępne w standardowym auto-wah i kontrolować wah za pomocą pedału - czyli uzyskać standardowe, sterowane nogą wah (wtedy gałki DECAY, MANUAL i SENS są deaktywowane lub jedynie pot DECAY, jeśli efekt działa jako humanizer). A jak brzmi efekt BOSS AW-3 Dynamic Wah? Najbardziej standardowy efekt usłyszymy w opcji UP, czyli filtr jest otwarty przy mocniejszym ataku i zamyka się z czasem. Ustawianie gałek radziłbym zacząć od skręcenia na zero SENS, dzięki czemu usłyszymy punkt początkowy efektu - jego barwę można sobie wtedy dostroić potem MANUAL. Dopiero wówczas kręcimy SENS, dostosowując reakcję kostki do własnej dynamiki gry, a na końcu wybieramy czas "wahnięć" (DECAY), który zależeć będzie od konkretnego zastosowania (czy utworu).
Przy typowych funkowych riffach moje ulubione ustawienie wygląda następująco: DECAY na godzinę 11, MANUAL na godzinę 14 lub 15, a SENS w okolicach godziny 12. Efekt jest wystarczająco soczysty i prawidłowo reaguje na dynamikę. W szczytowych punktach filtra może być zbyt jasny, jeśli gramy na przystawce pod mostkiem, dlatego ja preferuję pickup pod gryfem lub łączone przystawki pod mostkiem i w środku (na Stratocasterze). W trybie DOWN przy mocniejszym kostkowaniu startujemy jakby z podniesionym pedałem wah (dźwięk jest stłumiony), a wybrzmiewając, filtr przesuwa się w górę. W tej opcji lubię, kiedy gałka DECAY skręcona jest na minimum, wtedy wah "otwiera się" dość szybko.
W trybie SHARP efekt brzmieniowy jest najbardziej spektakularny, można rzec - przerysowany. Szczególnie jeśli czułość (SENS) ustawimy o działkę wyżej, a MANUAL cofniemy do godziny 9. Wówczas różnica pomiędzy jasnym dźwiękiem (atak), a przytłumionym jest największa.
Najbardziej kontrowersyjnym (żeby nie powiedzieć najsłabszym) punktem tej kostki jest tryb HUMANIZER. Po pierwsze, nie działa czułość (gałka SENS ustawia pierwszą samogłoskę), po drugie - przejścia pomiędzy samogłoskami są jakby "mało ludzkie". Najlepszą parą jest "a-i", na której można sobie całkiem po ludzku "pojojczyć". Reszta jest jakimś tam efektem samym w sobie, do wykorzystania, ale bez nadzwyczajnych uniesień. Osobiście preferowałbym tutaj tradycję, czyli klasyczny tryb UP (przede wszystkim) i bardziej współczesny SHARP.
Podsumowanie
BOSS AW-3 Dynamic Wah to kolejna odsłona automatycznej kaczki prosto z firmy, która w dużej części zaczęła całe to szaleństwo. Za marką stoją inżynierowie Rolanda z całymi dekadami doświadczeń i cała technologiczna wiedza tej legendarnej korporacji. Urządzenie da Wam więc to, co obiecuje katalog produktów firmy: szerokie spektrum autowahnięć od vintage’owych do tych bardziej nowoczesnych plus kilka bonusowych opcji. Niemniej po kontakcie z AW-3 można poczuć pewien niedosyt, bo dość szybko okazuje się, że najlepiej brzmią te opcje klasyczne (a bonusowe są dyskusyjne) i kostka zachowuje się (cytując Anglików) jak "one trick pony". Dla jedynych to będzie wada, a dla innych zaleta, ale decyzja w tym temacie należy już do Was.
przełączniki: ON/OFF, MODE
gniazda: DC IN, GUITAR IN, BASS IN, OUTPUT, EXP/CTL
nominalny poziom wejściowy: -20 dBu
impedancja wejściowa: 1 MOm
nominalny poziom wyjściowy: -20 dBu
impedancja wyjściowa: 10 kOm
zasilanie: 9 V
pobór prądu: 50 mA
wymiary: 73x129x59 mm (SxWxG)
waga: 420g (z baterią)
gwarancja: 5-letnia
kraj pochodzenia: Tajwan
Krzysztof Inglik