Sonuus G2M to niewielkie pudełeczko, dzięki któremu gitarzyści będą mogli w łatwy sposób nie tylko rozszerzyć swój arsenał brzmień, ale także udoskonalić warsztat pracy. Minimum wymiarów i maksimum użyteczności i - co najważniejsze - żadnych przeróbek w ulubionym instrumencie ani psujących jego wygląd gadżetów!
ALE O CO CHODZI...
Technologia MIDI miała być pewnego rodzaju przełomem w pracy z instrumentami elektronicznymi. Tak też się stało - wynaleziono wreszcie format komunikacji pozwalający w prosty sposób przesyłać dużo informacji w krótkim czasie. Jednocześnie okazało się, że w ten sposób można powiązać ze sobą wiele różnych urządzeń, w tym sekwencery, samplery i w końcu rejestratory wielośladowe. Nareszcie nadeszła era ujednoliconego standardu pozwalająca operować różnymi barwami, które można podkładać pod "szkielet" złożony jedynie z informacji o wysokości dźwięku, czasu trwania i głośności. Co z tym wszystkim mają wspólnego gitarzyści? No cóż, w końcu zwietrzyli szansę na pozbycie się kilku niewygodnych członków zespołu i zagarnięcie ich koncertowej doli. Prosta dedukcja podpowiadała, że wystarczy wynaleźć sposób na przełożenie drgania strun na informacje MIDI, żeby zyskać pod palcami nieograniczoną paletę brzmień dowolnych instrumentów. Oczywiście założenie było trafne, lecz pojawił się jeden szkopuł - gitarę opuszcza sygnał zebrany ze wszystkich strun jednocześnie. Chcąc uzyskać możliwość kontroli nad każdą ze strun osobno, należało wyposażyć się w dodatkowy, montowany na korpusie instrumentu, przetwornik złożony z sześciu małych pickupów - po jednym dla każdej struny. Tym samym uzyskano możliwość gry polifonicznej (akordy i dwudźwięki), lecz okazało się, że gitarzyści nie chcieli zamieniać swoich ulubionych gitar w choinki. Sygnał polifoniczny stał się właściwie niepotrzebny, lecz jakoś nikt z producentów o tym nie pomyślał i jedyną alternatywą wciąż było montowanie zewnętrznego pickupa. Aż do teraz, bowiem firma Sonuus wprowadziła na rynek niewielkie, niedrogie urządzenie, do którego wystarczy po prostu podłączyć dowolną gitarę za pomocą dużego jacka.
PIERWSZY RZUT OKA
Niewielkie, lekkie, plastikowe pudełko, w którego wnętrzu na dodatek mieści się bateria 9V. Na pokładzie mamy właściwie tylko trzy gniazda: wejście gitary, wyjście (którym możemy puścić sygnał instrumentu dalej, np. do wzmacniacza) oraz wyjście MIDI, którym urządzenie opuszczają komunikaty MIDI. Znajdziemy tutaj także przełącznik podbicia poziomu wyjściowego gitary oraz cztery diody: żółta informuje o transmisji komunikatów MIDI podczas gry, zielona wskazuje stan pracy urządzenia (G2M włącza się do pracy po włożeniu jacka do wejścia instrumentalnego) oraz pokazuje wskazania wbudowanego tunera, dwie czerwone z kolei informują o niskim stanie baterii oraz przesterowaniu wchodzącego sygnału.
JAK TO DZIAŁA?
Do czego możemy wykorzystać G2M? Podstawowe zastosowania są właściwie dwa: gra różnymi barwami przy użyciu zewnętrznego modułu brzmieniowego lub rejestracja dźwięków gitary w postaci zapisu nutowego w muzycznym programie komputerowym. W pierwszym przypadku oprócz G2M będziemy potrzebować jakiegoś modułu lub syntezatora generującego brzmienia - może to być np. zwykły keyboard wyposażony w gniazdo MIDI IN. Gitarę podłączamy zwykłym kablem jack-jack do G2M, dalej wyprowadzamy sygnał kablem MIDI z gniazda MIDI OUT i przekazujemy do gniazda MIDI IN modułu brzmieniowego lub syntezatora - stamtąd dźwięk idzie już do wzmacniacza lub końcówki mocy. Po uderzeniu w strunę w głośniku słyszymy takie brzmienie, jakie ustawiliśmy w module/ syntezatorze - czyli np. dźwięki różnych instrumentów (trąbka, pianino, kontrabas itd.) lub po prostu nowoczesne brzmienia syntezatorowe. Oczywiście nie możemy grać akordów, tylko linie melodyczne złożone z pojedynczych dźwięków. W przypadku uderzenia dwóch dźwięków naraz zostanie odtworzony tylko jeden. G2M pozwala stosować podczas gry podstawowe techniki gitarowe - możemy więc wzbudzać struny, grając tappingiem, jak również podciągać i obniżać dźwięki (bending) o dwa półtony. Niezmienna zostaje też dynamika - uwzględniane są zmiany głośności gry. Jak zapewne się domyślacie, proces przeliczenia drgania strun na informacje MIDI musi trochę potrwać. Im niższy dźwięk (grubsza struna), tym dłuższy jest czas pozwalający dokonać obliczeń. Powoduje to zjawisko opóźnienia między uderzeniem w strunę a dźwiękiem, jaki usłyszymy. W przypadku G2M czas ten wynosi od 16 do 30ms w zależności od wysokości dźwięku. W praktyce podczas gry nie odczuwa się go zbyt dotkliwie, problem pojawia się jedynie, jeśli chcemy grać szybkie dźwięki na basowych strunach - wtedy efekt opóźnienia może nam to uniemożliwić. Trzeba w tym momencie od razu powiedzieć, że tego typu opóźnienie to charakterystyczna rzecz dla wszystkich gitarowych systemów MIDI, a testowany Sonuus G2M posiada nadzwyczaj dobre osiągi czasowe.
Żeby poprawnie zamienić drgania strun na informacje MIDI, należy zadbać o dwie podstawowe rzeczy: poprawny strój oraz odpowiedni poziom sygnału wejściowego. Jeśli chodzi o pierwszy warunek, G2M posiada przydatne udogodnienie, jakim jest wbudowany tuner. Jak w tak małym urządzeniu można jeszcze zmieścić stroik? Zastosowano tu nowatorskie rozwiązanie oparte zaledwie na jednej diodzie. Tuner nie wskazuje wysokości dźwięku ani nawet struny, którą stroimy. Jeżeli jesteśmy daleko od prawidłowej wysokości strojonej struny, to zielona dioda mruga - w miarę zbliżania się do docelowego stroju błyski zwalniają aż do zgaśnięcia kontrolki. System prosty, ale jednocześnie bardzo dokładny i skuteczny. Oczywiście dioda miga tak samo przy niedostrojonej, jak i przestrojonej strunie, stąd sprawne posługiwanie się stroikiem wymaga nieco praktyki. Tuner działa cały czas podczas gry - kiedy nie gramy, dioda świeci się i pełni rolę informacyjną o pracy urządzenia, kiedy zaś gramy, mruga lub gaśnie, pracując jako element tunera. Jeśli chodzi o poziom sygnału wejściowego, to dramatycznie wpływa on na prawidłowość przeliczeń na komunikaty MIDI. Za słaby lub za mocny może spowodować wygenerowanie dźwięków o złej wysokości. Jak wiadomo, każda gitara wyposażona jest w różnego rodzaju przetworniki różniące się mocą. Sonuus G2M posiada więc czerwoną diodę CLIP, która informuje o przesterowaniu wejścia. Dodatkowo zamontowano też przełącznik BOOST podbijający sygnał, np. słabych pickupów vintage. Wszystko by było dobrze, gdyby nie fakt, że po podpięciu większości gitar z humbuckerami dioda CLIP nie przestaje świecić. Trzeba by więc jakoś ograniczyć przychodzący sygnał, lecz konstruktorzy G2M o tym nie pomyśleli... Jako rozwiązanie problemu instrukcja sugeruje zmniejszenie głośności w gitarze potencjometrem VOLUME. Niestety jest to tylko półśrodek, G2M posiada bowiem także gniazdo THRU, przez które możemy wypuścić czysty sygnał gitary wprost do wzmacniacza - np. żeby grać brzmieniem gitarowym i MIDI jednocześnie. Kiedy ściszymy w gitarze potencjometr VOLUME, może i uzyskamy dobry sygnał do obróbki MIDI, lecz jednocześnie dużo słabszy trafi do wzmacniacza... Jeszcze jedna nieco krytyczna uwaga dotyczy faktu, że testowane urządzenie można zasilać jedynie za pomocą baterii. Pomimo długiego czasu pracy (ok. 70 godzin), jeżeli chcemy z G2M korzystać w warunkach scenicznych (mając go np. w pedalboardzie), pewniej czulibyśmy się, wiedząc, że nie braknie nam prądu - wejście na zasilacz dałoby nam taką gwarancję.
Drugie zastosowanie testowanego urządzenia to rejestracja dźwięków w zapisie nutowym za pomocą komputera wyposażonego w program do edycji nut. Niestety, jeśli chcemy działać w ten sposób, będziemy musieli się zaopatrzyć w jeszcze jeden dodatkowy element. Od dawna bowiem komputery nie posiadają już gniazd MIDI, a komunikacyjnym standardem stało się USB. Z tego względu do działań będzie nam potrzebny interfejs MIDI-USB. Swoją drogą szkoda, że nie pomyślano o wyposażeniu G2M w gniazdo USB - może zwiększyłyby się nieco jego gabaryty, ale też sporo wzrosłaby funkcjonalność. Po odpaleniu aplikacji do edycji nut (np. Sibelius, Guitar Pro) dźwięki grane na gitarze zapisywane są w czasie rzeczywistym w postaci nut. W ten sposób możemy nie tylko zapisywać swoje pomysły lub ćwiczenia, ale także komponować utwory, które po chwili będą gotowe do wydruku. Oczywiście kolejny raz zabawa dotyczy pojedynczych linii melodycznych, bez akordów. Jeżeli już jesteśmy sprzęgnięci z komputerem, to możemy także potraktować go jako moduł brzmieniowy i - odpalając w programie muzycznym wtyczki wirtualnych instrumentów - grać dowolnymi barwami. Ponieważ komunikaty MIDI to tylko szkielet mówiący w skrócie o wysokości, głośności i czasie trwania dźwięków, możemy także zarejestrować jakąś solówkę, a potem (już w programie muzycznym) podkładać różne barwy.
NA KONIEC
Sonuus G2M to bardzo sprytne urządzenie, które może się okazać bardzo pomocne w działaniach wielu gitarzystów. Być może nie każdy potrzebuje dokładać do brzmienia swojej gitary dodatkowych barw syntezatorowych, jednak nie sposób nie docenić możliwości łatwego zapisywania swoich pomysłów i solówek w nutach. Z pewnością kilka zmian w konstrukcji uczyniłoby G2M jeszcze bardziej funkcjonalnym (potencjometr poziomu wejściowego, gniazdo zasilacza, masywniejsza obudowa, gniazdo USB), na chwilę obecną mamy jednak do czynienia z urządzeniem tanim, mobilnym i bardzo użytecznym. Na ogromny plus zasługuje fakt, że możemy do niego podpiąć każdą gitarę bez konieczności oszpecania jej dodatkowymi przetwornikami/ konwerterami. Oczywiście coś za coś - czyli zapomnijmy o grze wielodźwięków. W praktyce jednak dźwiękami syntezatorowymi i tak z pewnością będziemy ubarwiać solówki, a do tego G2M nadaje się znakomicie. Również basiści mogą znaleźć ciekawy sposób na rozwinięcie swojego arsenału brzmień, chociaż przy najniższych dźwiękach we znaki może dać się opóźnienie przeliczania sygnału. Sonuus G2M to niewątpliwie urządzenie, którego na rynku brakowało - niewielkie, tanie i łatwe w obsłudze. Czy przywróci do łask gitarzystów standard MIDI? Najlepiej oceńcie to sami.
przyłącza: GUITAR IN, GUITAR OUT/ THRU, MIDI OUT
tuner: E2, A2, D3, G3, B3, E4
dokładność tunera: +/- 1 cent
konwersja dźwięków na MIDI: E2-E6 (dźwięki wyższe i niższe też będą konwertowane, jednak bez gwarancji ich jakości)
wymiary: 83×58×34mm (S×W×G)
waga: 80g (bez baterii)
Krzysztof Błaś