Na dzień dzisiejszy jakość symulacji wzmacniaczy i efektów gitarowych w urządzeniach ze średniego pułapu cenowego osiągnęła już chyba swój punkt kulminacyjny i od pewnego czasu na rynku multiefektów gitarowych dominuje tendencja producentów do oferowania jak najlepszej funkcjonalności i dopasowania konkretnego modelu urządzenia do potrzeb określonej grupy gitarzystów. Kolejne dziecko firmy Boss, procesor podłogowy ME-25, jest doskonałym przykładem na poparcie tej tezy.
BUDOWA
Na pierwszy rzut oka niewielki efekt sprawia wrażenie solidnie wykonanej metalowej konstrukcji, i tak też jest w istocie. Boss ME-25 niewątpliwie stworzony został jako bardzo mobilny, lekki procesor do zastosowania live, który z powodzeniem zmieści się nawet w niewielkim plecaku, a maksymalna prostota obsługi połączona z technologią COSM i znakomitymi efektami to podstawowe cechy urządzenia. Mamy tu dwa przyciski do zmiany programów góra/ dół, dodatkowy przycisk SOLO/ TAP TEMPO/ PHRASE LOOP oraz umieszczony z prawej strony pedał ekspresji działający również jako kontroler głośności czy efektu wah. Powyżej przycisków nożnych znajduje się wyświetlacz LED pokazujący numer wybranego programu lub poziom danego parametru, pod którym znajdują się przyciski WRITE i EXIT aktywujące również tryb edycji urządzenia. Obok wyświetlacza znajduje się dalszych sześć przycisków z dedykowanym pokrętłem VARIATION, które stanowią sekcję SOUND LIBRARY będącą kolekcją gotowych do użycia barw. Każdy z przycisków odpowiada za określoną kategorię brzmień: Clean, Crunch, Drive, Heavy, Lead i Extreme, a za pomocą pokrętła VARIATION możemy wybrać jedno z 12 ustawień dla każdej kategorii. Do szybkiej korekcji barwy służą trzy pokrętła DRIVE, TONE i VOLUME, nad którymi znajduje się jeszcze przycisk SUPER STACK dodający bardzo masywnego dołu i "kopa" brzmieniu. Na pokładzie multiefektu Boss standardowo znajdziemy również tuner oraz bramkę szumów z regulacją intensywności zadziałania. Warto wspomnieć o zastosowanych przetwornikach A/D D/A o 24-bitowej rozdzielczości, które zapewniają dynamikę brzmienia na naprawdę wysokim poziomie. Na tylnej ściance umieszczono wejście gitarowe, wejście AUX IN służące do podłączenia zewnętrznego źródła dźwięku, wyjścia OUTPUT (L, R) i słuchawkowe PHONES oraz złącze USB pozwalające na podłączenie procesora do komputera. Rolę włącznika pełni gniazdo wejściowe, które włącza procesor w momencie podłączenia gitary. ME-25 może być zasilany zarówno za pomocą zewnętrznego zasilacza 9V (nie ma go w zestawie), jak i poprzez baterie AA (6 paluszków) umożliwiające ok. 9 godzin ciągłej pracy.
MOŻLIWOŚCI
Boss ME-25 przeznaczony jest przede wszystkim do gry na żywo z użyciem jednego lub dwóch (w trybie stereo) wzmacniaczy gitarowych. W tym modelu widoczny jest jednak ukłon producenta w stronę gitarzystów rejestrujących nagrania w domowym studio. Przy podłączeniu słuchawek (bądź podłączeniu wyjścia słuchawkowego do konsolety/ recordera) aktywowana jest na wszystkich wyjściach całkiem niezła symulacja kolumn głośnikowych, która z powodzeniem pozwoli nam zarejestrować dobrej jakości brzmienia czy nawet korzystać bezpośrednio z przodów PA. Nie ma jednak możliwości wyprowadzenia sygnału z symulacją kolumny na wyjściu słuchawkowym i sygnału bez symulacji na wyjściach OUTPUT, co pozwoliłoby na idealne wykorzystanie efektu przy jednoczesnym podłączeniu do konsolety i wzmacniacza gitarowego.
W pamięci procesora zapisanych jest 60 programów, które mogą być dowolnie zmieniane i zapisywane za pomocą przycisku WRITE. Wspomniana wcześniej sekcja Sound Library nie może być edytowana z poziomu urządzenia, ale możemy pobrać ze strony producenta całe biblioteki brzmień, które można zapisać później w pamięci za pomocą złącza USB i komputera. Do kreowania barw mamy do dyspozycji sześć kategorii wysokiej jakości brzmień i efektów, znanych już z wcześniejszych modeli: Comp/FX (kompresor, auto/ touch wah, symulator gitary akustycznej), OD/DS (symulacje popularnych kostek typu overdrive/ distortion), Preamp (grupa 10 symulacji najpopularniejszych wzmacniaczy gitarowych w technologii COSM), Modulation (efekty modulacyjne typu chorus, phaser, flanger, tremolo, rotary, Uni-Vibe, harmonizer i octaver). Sekcje Delay (cztery ustawienia, w tym jedno z opcją TAP TEMPO) i Reverb (Room i Hall z regulowanym poziomem efektu) uzupełniają tę bogatą ofertę. Przy użyciu delaya w trybie TAP możemy wybrać pomiędzy ustawieniem odbicia na ćwierćnutę lub ósemkę z kropką, niestety nie mamy w tej opcji możliwości korzystania z funkcji podbicia przycisku SOLO. Do kontroli każdego z efektów do dyspozycji są trzy potencjometry odpowiadające za różne parametry w zależności od wybranego efektu. W trybie edycji dostępna jest dodatkowa korekcja BASS, MID, TREBLE dla sekcji Preamp, co bardzo poszerza możliwości ustawienia brzmienia końcowego.
Do zmiany barw wykorzystywane są tylko dwa przyciski nożne w przód/ w tył, co przysparza pewnych problemów przy grze na żywo, gdyż musimy nie tylko doskonale orientować się, gdzie dane brzmienie jest zapisane, ale też w odpowiednio krótkim czasie do niego dotrzeć. Wciśnięcie i przytrzymanie danego przycisku powoduje dużo szybszą zmianę programu, co trochę ułatwia przemieszczanie się po programach, ale musimy pójść w tym wypadku na kompromis lub zdecydować się na któryś z bardziej rozbudowanych i sporo większych, lecz droższych modeli firmy (np. flagowy GT-10). O ile podstawowa korekcja ustawionej barwy jest szybka i bardzo prosta, to samo ustawienie i dostęp do bardziej zaawansowanych parametrów wymaga pewnego zagłębienia się i poznania menu. Dodatkowy przycisk SOLO z możliwością ustawienia wielkości podbicia głośności na partie solowe aktywuje również 38-sekundowy looper, dzięki któremu nagrywane dźwięki możemy odtwarzać w czasie rzeczywistym i dogrywać kolejne partie do już istniejących, korzystając oczywiście w trakcie z dowolnych barw zapisanych w pamięci. Pedał ekspresji w trybie podstawowym działa jako typowy pedał głośności, a przy mocniejszym naciśnięciu w górnej pozycji załącza efekt wah. Możemy nim również płynnie zmieniać wysokość dźwięku do oktawy w dół lub w górę oraz aktywować ciekawą funkcję Freeze, która pozwala nam "przytrzymać" wybrzmienie instrumentu i jednocześnie grać nową partię. Rzeczą wymagającą przyzwyczajenia jest wielkość pedału, który jest tu nieco krótszy od standardowo spotykanych, ale jest to oczywiście ograniczenie wynikające z gabarytów niewielkiego multiefektu.
Boss ME-25 wyposażony jest w port USB, dzięki czemu może pracować jako interfejs audio, za pomocą którego będziemy mogli rozpocząć nagrywanie bezpośrednio na dysk komputera. Na płycie DVD, dostarczonej przez producenta, znajdują się potrzebne sterowniki o niskiej latencji oraz program Sonar 8.5 LE, który pozwala na nagrywanie wielośladowe i edycję naszych pomysłów. Niezwykle cennym i użytecznym dodatkiem jest spora kolekcja (ponad 1GB) bardzo dobrze brzmiących rytmów perkusyjnych oraz loopów w różnych stylach muzycznych.
BRZMIENIE
Na podkreślenie zasługuje fakt, że uproszczenie procesora nie odbiło się ujemnie na jakości barw czy efektów. Symulacje wzmacniaczy to dobrze już znana i sprawdzona technologia COSM, a efekty Bossa stosowane w procesorach podłogowych traktowane są przez wielu gitarzystów jako jedne z najlepiej brzmiących. Fabryczne presety bardzo dobrze prezentują możliwości urządzenia, a duży wybór barw z sekcji Sound Library usatysfakcjonuje nawet najbardziej wymagających muzyków. Do dyspozycji mamy 10 różnych wzmacniaczy od czystych Fenderów przez najpopularniejsze konstrukcje Marshalla i Peaveya aż do high-gainowej Mesa Boogie i własnej symulacji Bossa - Ultra Metal. W połączeniu z bardzo dobrej jakości symulacjami kostek overdrive/ distortion możemy ukręcić w zasadzie każdy rodzaj brzmienia, a fani ciężkich barw mogą znaleźć się w raju metalowej muzyki, aktywując funkcję Super Stack. Barwy, przy podłączeniu do końcówki lampowej, są pełne i nasycone, z niezłą dynamiką, chociaż musiałem walczyć z dosyć nieprzyjemnym wyższym środkiem przy dużych głośnościach, ale dopasowanie tego rodzaju multiefektów do wzmacniacza gitarowego niemal zawsze stwarza problemy. Co ciekawe, przy rejestracji próbek na komputer miałem wrażenie nieco słabszej dynamiki i tzw. lampowej reakcji na mocniejsze uderzenie w struny, ale już przy odsłuchiwaniu nagrań nie mogłem doszukać się tych niuansów - brzmienie było naprawdę niezłe.
ME-25 posiada w zasadzie wszystkie efekty potrzebne gitarzyście. Dobrze działający kompresor i Auto Wah, szeroka paleta efektów modulacyjnych, gdzie na uwagę zasługuje bardzo ładny chorus, Uni-Vibe czy efekt Leslie (rotary) i proste, ale dobrze brzmiące pogłosy. Czysty delay z opóźnieniem do 6 sekund jest również wysokiej klasy, a jedynym uproszczeniem jest tu nieco okrojona wersja TAP TEMPO. Muszę jeszcze wspomnieć o rewelacyjnie działającym harmonizerze, który działa dokładnie i nie ma wyczuwalnych opóźnień. Bardzo dobrze wypada dobrze zbalansowana pod względem głośności kaczka, która brzmi rasowo i nie uwypukla nadmiernie najwyższych częstotliwości.
PODSUMOWANIE
Boss ME-25 jest procesorem efektów przeznaczonym dla gitarzystów potrzebujących niewielkiego, prostego w obsłudze urządzenia, które pozwoli na szeroki wybór efektów i bardzo dobrych symulacji wzmacniaczy. Połączenie funkcjonalności, jakości i niskiej ceny jest tu na optymalnym poziomie, biorąc jeszcze pod uwagę możliwość korzystania z procesora jako przenośnego studia nagrań, do którego stworzenia potrzebujemy tylko zwykłego komputera. Połączenie profesjonalnego brzmienia oraz bogatych możliwości kreowania barw z łatwością obsługi, jaką oferują typowe kostki efektowe, wydaje się być strzałem w dziesiątkę nie tylko dla początkujących gitarzystów.
próbkowanie: 44,1kHz
programy: 60 fabrycznych (zapisywalnych przez użytkownika), dodatkowo 60 barw (Sound Library)
przyłącza: INPUT, OUTPUT (L, R), PHONES, AUX IN, port USB, wejście zasilacza DC IN
zasilanie: zasilacz DC 9V(opcjonalnie), 6 baterii AA (dołączone w zestawie)
wymiary: 300×191×72mm (D×S×W)
waga: 1,9 kg
Piotr Szarna