TC ELECTRONIC PolyTune

Kima i Johna Rishojów bez wahania uhonorowałbym jakimś pomnikiem lub przynajmniej oddałbym nazwę jednej z warszawskich alei. Oni to właśnie powołali w 1976 roku do życia TC Electronic, jedną z tych firm, która odmieniła życie gitarzystów na całym świecie. Nasi młodsi Czytelnicy prawdopodobnie nie pamiętają słynnego delaya rackowego TC 2290, który od 1985 grał na tysiącach płyt, a i dziś prawdopodobnie można go jeszcze znaleźć w niejednym studiu. Z pewnością jednak znają takie branżowe bestsellery, jak: G-Force, G-Major, G-System, Nova System oraz całą gamę kostek z serii Nova i Classic. Najnowsze dzieło duńskiego producenta to kompaktowy tuner gitarowy PolyTune.

BUDOWA

TC Electronic PolyTune umieszczony jest w niewielkiej, polakierowanej obudowie o wymiarach 72×122×45mm i waży 300g, czyli tyle co trzy tabliczki czekolady. Na górnej powierzchni znajduje się tylko twardy switch (true bypass) i wyświetlacz złożony ze 109 małych diod. Na górnej krawędzi obudowy znajdują się dwa przełączniki, wejście i wyjście zasilacza, a także serwisowy port USB. Jeden z przełączników służy do przestrajania tunera do pięciu półtonów w dół, a drugi do przełączania trybu wyświetlacza pomiędzy Stream a Needle. Wykorzystywane są także do kalibracji częstotliwości wzorcowej pomiędzy 435 a 445Hz. Do wejścia zasilacza podłącza się napięcie 9V z plusem na zewnątrz, a do wyjścia można podłączyć szereg innych efektów.

PRACA

Po podłączeniu kabla gitarowego wyświetlany jest aktualny status stroika - domyślne ustawienia to strój E, częstotliwość wzorcowa 440Hz i tryb pracy wyświetlacza Needle. Wspomniane tryby wyświetlacza dotyczą sposobu pokazywania dostrajanego dźwięku. Needle to standardowa wskazówka, aczkolwiek w postaci diod - centralnie położona zielona kreska oznacza nastrojoną strunę. Czerwona, odchylona w prawo lub lewo - odstrojoną. Tryb Stream to galopujące z jednej strony wyświetlacza na drugą kropeczki - naszym zadaniem w tej grze jest zatrzymanie ich. W bardzo prosty sposób można stroić gitarę do Eb, D, Db, C lub B - wystarczy kliknąć przełącznikiem położonym na górnej krawędzi obudowy. Czułość strojenia jest zacna, ponieważ wynosi 0,5 centa.

I to w zasadzie byłoby wszystko, a PolyTune zostałby tylko kolejnym gitarowym stroikiem wśród wielu, wielu innych. Ale na to duńska firma nie mogła pozwolić - i tu zbliżamy się do rozwiązania zagadki ze wstępu - nowy tuner TC Electronic jest rewolucyjny, ponieważ pozwala stroić wszystkie struny naraz! To pierwsze tego typu urządzenie na rynku. Wystarczy uderzyć w struny, a umieszczone w sześciu sekcjach diody pokażą nam wszystkie struny jednocześnie. Zielone, poziome punkty oznaczają nastrojone struny, a jakiekolwiek czerwone diody nad lub pod - odstrojenie. Co więcej, firmowa technologia o nazwie MonoPoly rozpoznaje, czy gramy wszystkie struny naraz, czy każdą z osobna. Po uderzeniu pojedynczej struny urządzenie automatycznie przełącza się z trybu poly na mono, czyli standardowy, opisany na wstępie.

Ale to nie koniec niespodzianek. Otóż wewnątrz nowego tunera kryje się czujnik Ambilight, dzięki któremu wyświetlacz dostosowuje swą intensywność do oświetlenia zewnętrznego. W ciemnych pomieszczeniach jest lekko przygaszony, a w pełni słońca świeci jak latarka. Proste, a skuteczne rozwiązanie. Dużym plusem jest też szybkość reakcji tunera. Część stroików dostępnych na rynku cechuje bowiem spora bezwładność - trzeba chwilę odczekać bądź wygasić grany dźwięk, żeby dostroić kolejny. TC Electronic PolyTune reaguje natychmiast, płynnie - różnica w stosunku do innych konstrukcji jest wyraźnie odczuwalna. Przyznam się, że przez chwilę bawiłem się, próbując złapać go na błędzie przy dość szybko kostkowanych ósemkach - niestety bezskutecznie. Ostatnim, ale również dość pozytywnym rozwiązaniem tu wykorzystanym jest jedna duża, centralnie wkręcona od spodu śruba przytrzymująca klapkę baterii. Łatwo ją odkręcić gołymi rękami i nigdy jej nie zgubimy.

PODSUMOWANIE

Bez zbędnego owijania w bawełnę: świetny produkt, brawo TC Electronic! Nie chodzi nawet o to, że stroik znakomicie spełnia swoje zadanie. Ja po prostu dawno nie miałem tyle radości z testowania gitarowych gadżetów, a już na pewno nie spodziewałem się tego po tunerze. Jeśli reakcja klientów będzie taka sama, to wiele pedalboardów na całym świecie czeka wymiana jednej z kostek. PolyTune zostawia bowiem całą konkurencję daleko z tyłu i nawet nie ma zamiaru się za siebie oglądać.

 

Krzysztof Inglik