LINE 6 Line6 Toneport UX2

Rodzaj sprzętu: Akcesoria

Pozostałe testy marki LINE 6
Testy
2006-03-01

TonePort UX2 to połączenie dwukanałowego interfejsu audio z funkcją cyfrowego modelowania sygnału. Mimo pozornych podobieństw do urządzeń typu POD czy GuitarPort, TonePort zasadniczo różni się od swoich starszych kuzynów. Tym razem proces modelowania został całkowicie przerzucony na CPU komputera, co oczywiście znajduje swoje odbicie w wymaganiach systemowych

TonePort UX2 jest lekki, co nie powinno dziwić, gdyż wykonano go z plastiku. Pierwsze, co rzuca się w oczy, to dwa wychyłkowe wskaźniki poziomu sygnału (patrz opis na str. 64), o efektownym wyglądzie. Przesterowanie sygnału wskazywane jest przez czerwone diody CLIP. Poza tym, panel przedni tego modelu zawiera dwa wejścia mikrofonowe XLR, włącznik zasilania fantomowego +48V, z diodą sygnalizującą jego stan, dwa wejścia gitarowe TS (zwykłe i przystosowane do silnych sygnałów, pochodzących z gitar z aktywnym pickupem), a także wyjście słuchawkowe TRS 1/4".

Na panelu tylnym umieszczono dwa wejścia liniowe TS 1/4", dwa wejścia do podłączenia footswitchów, złącze USB (tą drogą TonePort pobiera także zasilanie), gniazdo wyjścia cyfrowego S/PDIF koaksjalne, stereofoniczne wejście monitorowe TRS 1/4" (sygnał z tego wejścia nie jest modelowany ani nagrywany, za to słychać go na wyjściach analogowych) oraz główne wyjście monitorowe (ANALOG OUTS, RIGHT i LEFT), dostosowane zarówno do wtyków symetrycznych TRS, jak i do niesymetrycznych - TS.

Na płycie wierzchniej interfejsu znajdują się cztery pokrętła, po jednym dla każdego wejścia mikrofonowego (GAIN), dla wyjścia odsłuchowego głośnikowego oraz dla słuchawkowego.

Szczególnie przydatne jest zastosowanie w UX2 niezależnych potencjometrów dla odsłuchu głównego i słuchawkowego. Dzięki nim regulator poziomu głośności jest zawsze w zasięgu ręki i można wygodnie przechodzić między jednym rodzajem odsłuchu a drugim, bez konieczności wyciągania wtyków z urządzenia lub ściszania wzmacniacza. Gałki chwieją się tylko nieznacznie i nie ślizgają się w palcach. Specjalne wgłębienia umożliwiają nam szybkie zorientowanie się, w jakim położeniu są te regulatory.

TONEPORT UX2 JAKO INTERFEJS AUDIO

Mimo to, że naraz mogą pracować tylko dwa wejścia fizyczne, do dyspozycji mamy ich aż sześć. Zorganizowano je w trzy grupy wejść:
• dwa mikrofonowe - mogą pracować w stereo lub niezależnie (MIC 1, MIC 2), wtedy sygnał z każdego mikrofonu można poddać obróbce, poprzez użycie innej symulacji;
• dwa gitarowe (normalne oraz z tłumikiem; w danym momencie może pracować tylko jedno wejście. Jeśli włożymy wtyki do obu wejść gitarowych, aktywne będzie tylko wejście normalne.);
• dwa liniowe (konfiguracje analogiczne jak w przypadku wejść mikrofonowych). Można też w tym samym czasie używać wejścia mikrofonowego i gitarowego. Niestety, urządzenie nie umożliwia podłączenia dwóch gitar jednocześnie.

Przedwzmacniacze mikrofonowe szumią od ok. 80% wzmocnienia, ale zadowalające wysterowanie sygnału można osiągnąć już na poziomie 60-70%. Z pewnością okażą się one bardzo użyteczne przy tworzeniu szybkich szkiców wokali w powstającym projekcie. Do poważniejszych zastosowań studyjnych wydają się natomiast zbyt szumiące. Nie należy jednak tak wiele żądać od raczej niedrogiego, wszechstronnego urządzenia.

TonePort to interfejs audio na USB, więc posiadanie drugiej karty dźwiękowej nie jest konieczne. Dostajemy komplet wejść i wyjść (oprócz MIDI), dzięki którym mamy duże możliwości, choć bez przesady. Są tylko dwa fizyczne wyjścia stereofoniczne: monitorowe główne i słuchawkowe, każde z osobną regulacją poziomu. Wirtualnie możemy wysłać do programu nagrywającego dwie niezależne pary stereo, więc liczba możliwych do zarejestrowania separowanych śladów jest dwa razy większa, niż w wypadku wyjść analogowych. W praktyce oznacza to, że można za jednym zamachem nagrać na osobne ślady stereo gitarę z efektem (chorus, phaser, flanger, rotary, tremolo), delayem i pogłosem oraz gitarę bez tych dodatków. Dzięki temu sprytnemu zabiegowi za pomocą dwukanałowego interfejsu nagramy dwie stereofoniczne ścieżki.

Konwertery A/D i D/A zapewniają odstęp sygnału od szumu oraz dynamikę na poziomie przekraczającym 100dB, zatem możemy być spokojni, że jakość przetwarzania sygnału stoi na przyzwoitym poziomie. Denerwujące jest tylko "pyknięcie" głośników w trakcie uruchamiania i wyłączania systemu.

GEARBOX, CZYLI SOFTWARE’OWE OBLICZE

Interfejs graficzny GearBox, przeznaczony do zarządzania TonePortem, jest w obsłudze prosty i intuicyjny. Program nie wymaga praktycznie żadnych czynności konfiguracyjnych, a do tego działa bardzo stabilnie. W czasie testów nie było problemów ze współpracą ani ze znajdującym się w komplecie programem Ableton Live 4 Lite, jak również z Logic Audio 5.5.1 (PC).

Niezbyt wygodny jest sposób zmieniania poszczególnych symulacji, zwłaszcza presetów fabrycznych. Trzeba tu rozwinąć listę, wybrać listę podrzędną i znaleźć preset w (przeważnie długim) spisie. Na dodatek dany wybór nie jest na tej liście zaznaczony, należy więc sprawdzić, jaka nazwa wyświetla się w polu wyboru programu.

Nie mam zastrzeżeń do wygody manipulowania ustawieniami w ramach danego wzmacniacza. Z łatwością można tu objąć wzrokiem całe okno programu GearBox. Wszystkie zmiany ustawień skutkują natychmiastową zmianą brzmienia, z jednym tylko wyjątkiem - symulacja Line6 Chemical X pozostaje nieczuła na jakiekolwiek ruchy potencjometrów BASS, MIDDLE, TREBLE i PRESENCE.

W urządzeniu przewidziano możliwość podłączenia dwóch nożnych przełączników dwustabilnych, w celu wysyłania komend do aplikacji GearBox, na przykład włączania/wyłączania efektów bądź nabijania tempa takich efektów, jak delay lub tremolo. Za ich pomocą obsłużymy także niektóre funkcje programu nagrywającego: Play/Stop, Record Punch, Pause, Fast Forward i Rewind (MIDI Machine Control). Działanie footswitchów może być zorganizowane według standardu MIDI CC, co daje nam wybór 127 komend, zrozumiałych dla programu kompatybilnego z tym protokołem.

Jeśli przetworniki naszej gitary generują dokuczliwe zakłócenia, to za pomocą funkcji HUM REDUCER możemy je wyciąć. Do naszej dyspozycji jest jeszcze funkcja bypass oraz wygodny tuner. W dolnej części okna aplikacji pojawiają sie krótkie objaśnienia elementu na który najedziemy wskaźnikiem myszki.

Presety są zapisywane w postaci plików z rozszerzeniem L6T (Line6 Tone), które możemy grupować według potrzeb, przy czym edycja zawartości katalogu źródłowego skutkuje natychmiastową zmianą w sposobie wyświetlania list i podlist presetów w GearBoksie. GearBox poradzi sobie ponadto z następującymi typami presetów: GPT (GuitarPort Tone), L6B (Line6 Tone Bundle) oraz L6C (Line6 Tone Collection). Można więc używać gotowych presetów, pobranych na prykład ze strony internetowej Line6.

MODELOWANIE I NAGRYWANIE

Użycie danego wejścia fizycznego nie zmusza nas do zastosowania określonej symulacji brzmienia (gitarowe, wokalowe, basowe), dzięki czemu można działać niekonwencjonalnie. Możemy na przykład modelować sygnał z wejścia gitarowego, używając wirtualnego preampu mikrofonowego lub też realizować symulację comba gitarowego, podłączając wiosło do wejścia liniowego. Wtedy jedyną różnicę stanowić będzie poziom sygnału wejściowego. Oczywiście gitara bezpośrednio podłączona do wejścia liniowego nie zabrzmi dobrze. Po co więc tak kombinować? Już wyjaśniam.

Posługując się urządzeniem, które wzmocni sygnał z dwóch gitar do poziomu liniowego (np. drugi interfejs audio), możemy podać go na oba wejścia liniowe TonePortu. Uzyskamy wówczas możliwość jednoczesnej i niezależnej obróbki każdego śladu, z użyciem całkowicie odrębnych bloków symulacji wzmacniaczy, kolumn, mikrofonów i efektów. W ten sposób można na przykład zarejestrować jednoczesną grę dwóch gitarzystów na nagranej wcześniej sekcji. W tym wypadku ślady gitar zapisane będą na osobnych ścieżkach stereo aplikacji nagrywającej. Używając wejścia gitarowego, nie mamy takiej możliwości.

Innym przykładem elastyczności TonePortu jest połączenie symulacji wzmacniacza gitarowego z kolumną basową czy basu z efektami typowo gitarowymi. Wszystkie efekty gitarowe i wokalowe wrzucone są do jednego worka i tylko od nas zależy, jaki z nich zrobimy użytek. Takie rozwiązanie oceniam pozytywnie, gdyż sprzyja eksperymentom brzmieniowym.

TONEPORT A RE-AMPING

Jeśli miałbym na coś narzekać, to byłby to brak możliwości bezstratnego re-ampingu, czyli modelowania poprzez oprogramowanie GearBox śladów nagranych wcześniej liniowo, bez konieczności wychodzenia poza domenę cyfrową. Niestety, nie ma żadnego wejścia wirtualnego dla śladów zgromadzonych na dysku, brakuje też funkcji edycji niszczącej. Modelować można tylko sygnał z wejść fizycznych. Zatem jeśli ktoś myśli o wykorzystaniu TonePortu zamiast wtyczki VST typu Amplitube, to musi się liczyć z tym, że bez kabli się nie obędzie, a co za tym idzie, cały proces rejestracji i re-ampingu będzie wymagał kilkukrotnej konwersji analogowo-cyfrowej i dodatkowego interfejsu audio. Sytuację można trochę podratować, wykorzystując w TonePorcie wyjście cyfrowe - o ile dysponujemy drugim interfejsem z adekwatnym wejściem.

Osobiście postrzegam to jako mankament, ponieważ TonePort reklamowany jest jako sprzęt do rejestracji, zaś wśród zwolenników cyfrowych symulacji ograniczenie do wejść analogowych może powodować niedosyt. Może zresztą właśnie o to chodziło...

EFEKTY

Do dyspozycji użytkownika oddano 24 wirtualne kostki efektowe. Wśród nich znajdziemy między innymi bramkę, kompresory (jeden wzorowany na kompresorze lampowym LA-2A, drugi to Vetta Comp), de-esser (męski i żeński), odpowiedź pomieszczenia, korektor parametryczny z czterema punktami edycji, cztery różne przestery (Facial Fuzz, Screamer, Classic Distortion, Fuzz Pi), Sine Chorus, Flanger, Phaser (oparty na MXR Phase 90), Opto Tremolo (na podstawie Deluxe Reverb Fendera), Rotary Drum & Horn (kopia Leslie 145), U-Vibe (zainspirowany efektem Uni-Vibe), trzy rodzaje delaya (Analog Delay Modulation, Tube Echo i Digital Delay) i pięć pogłosów (Standard Spring, Brite Room, Medium Hall, Cavernous, Slap Plate). Można z tego ukręcić coś naprawdę przyzwoitego - i do tego niezwykle łatwo.

STEROWNIKI

TonePort działa pod kontrolą sterowników WDM, DirectX, MME, Core Audio oraz ASIO. Zakres latencji ASIO wyrażony jest w samplach i zawiera się w przedziale od 128 do 4 096. Rozdzielczość bitową można ustawić nawet do 32 bitów - jeśli aplikacja, w której pracujemy, wspiera takie przetwarzanie dźwięku. Rejestracja i odtwarzanie możliwe jest z jakością 24-bitową. Dostępne częstotliwości próbkowania to 44,1kHz i 48kHz. TonePort jest kompatybilny również ze standardem 96kHz i umożliwia odtwarzanie i nagrywanie dźwięku z takimi parametrami, co jednak nie pociąga za sobą wzrostu jakości. Dane są bowiem przetwarzane tylko przez sterownik ASIO, zaś same konwertery pracują bez zmian. Dzięki takiej sztuczce zyskujemy większą elastyczność obsługi, gdyż urządzenie jest w stanie dopasować się do niemal każdego projektu, nawet rozpoczętego wcześniej na lepszym sprzęcie.

STABILNOŚĆ

W czasie prawie trzymiesięcznych testów stabilność TonePortu była wręcz wzorcowa. Nie odnotowałem żadnych słyszalnych zaburzeń przetwarzania dźwięku. W praktyce nie czuję tego, że to CPU dokonuje obliczeń, których efekty słyszę. Mam raczej wrażenie, że z poziomu komputera jedynie zarządzam TonePortem.

TonePort posiada własny system monitoringu, rozwiązany na drodze programowej (ToneDirect Monitoring). Działa niezależnie od monitoringu sekwencera. Jego latencję również ustawiamy niezależnie, w zakresie od 1 do 20 (prawdopodobnie milisekund). Oczywiście nie ma wtedy sensu używać w aplikacji nagrywającej monitoringu, chyba że chcemy wykorzystać przy nagrywaniu jakieś pluginy, słysząc ich działanie w trakcie nagrywania partii.

Na konfiguracji testowej (patrz ramka), przy jednoczesnej pracy dwóch niezależnych symulacji (MIC 1, MIC 2), z maksymalną ilością kostek efektowych działających naraz, obciążenie procesora oscylowało między 30 a 55%. Tak pokazywał menedżer zadań Windows, natomiast w oknie GearBoxu graficzny wskaźnik zużycia CPU (niezbyt wygodny, bo nie wyświetla żadnych procentów i pokazuje jakby uśredniony wynik pomiaru) wskazywał 1,5 na 10 możliwych.

Podczas odtwarzania projektu w Logic Audio 5.5.1, złożonego z 15 śladów audio w standardzie 24bit / 44,1kHz, ze średnio 3-4 wtyczkami wewnętrznymi i/lub VST na każdym śladzie, oraz przy jednoczesnym nagrywaniu jednego śladu z symulacją pieca gitarowego z TonePortu nie było żadnych problemów ze stabilnością, nie pojawiły się też dropy. Obciążenie pokazywane przez Logica sięgało ok. 80%.

Na laptopie Dell Latitude C600 (WinXP SP2, 800MHz, 384MB RAM, dysk WD 80MB, 2MB cache), przy samym przetwarzaniu sygnału na żywo (bez nagrywania), wskaźnik obciążenia procka w GearBoxie zbliżył się do około połowy.

STRUKTURA OTWARTA

Nikogo chyba nie zdziwi możliwość rozbudowy arsenału brzmieniowego TonePortu. W końcu nie istnieją ku temu żadne ograniczenia natury konstrukcyjnej. Wszystko, oprócz konwersji AD/DA, wykonuje komputer, więc upgrade jest możliwy na takich samych zasadach, jak w konwencjonalnym oprogramowaniu. Już teraz za cenę 100 dolarów można rozbudować możliwości TonePortu do rozmiarów, jakie udostępnia PODxt (dodatkowe 19 wzmacniaczy i 26 efektów). Nic nie stoi na przeszkodzie, aby równocześnie stać się posiadaczem trzech innych kolekcji: Metal Shop, Collector Classics i FX Junkie.

PODSUMOWANIE

To, co jest wyjątkowo kuszące w TonePortach, to dostęp do potencjału brzmieniowego, jaki oferuje zarówno PODxt, jak i Bass PODxt. Trochę szkoda, że do dyspozycji użytkownika oddano tylko pięć zestawów basowych. Natomiast mamy tu coś, czego nie ma w PODach - kopie preampów mikrofonowych. Nie jest to bynajmniej jakiś gadżet na odczepkę.TonePort to jednocześnie interfejs audio o wysokich parametrach technicznych, mogący stać się sercem małego studia domowego lub też dodatkowym elementem istniejącego systemu. Zwłaszcza wtedy, gdy dysponujemy tu wolnym wejściem S/PDIF. Sterowniki ASIO są dopracowane, a stabilność modelowania jest godna uznania. Do tego dochodzi Ableton Live 4 Lite, więc w oparciu o ten komplet zrealizujemy wiele pomysłów, na przyzwoitym poziomie i stosunkowo łatwo.

TonePort UX2 może wydać się interesujący tym muzykom, realizatorom i pasjonatom dźwięku, którzy za dość przystępną cenę pragną uzyskać urządzenie wielofunkcyjne i elastyczne. Do pełni szczęścia brakuje mi tylko możliwości jednoczesnej pracy obu wejść gitarowych oraz pracy programu GearBox w charakterze wtyczki VST. Wtedy byłoby już naprawdę idealnie i uniwersalnie.

WYMAGANIA SPRZĘTOWE

Jeśli chcemy pracować bezstresowo, to potrzebujemy maszyny z zegarem ok. 1,5 GHz i z 512MB pamięci operacyjnej. Weźmy jednak pod uwagę fakt, iż tworząc rozbudowany projekt, będziemy jeszcze potrzebować zapasu mocy obliczeniowej, koniecznej do obsługi sekwencera, wtyczek programowych, samplerów itd. Zatem i te parametry mogą okazać się zbyt małe. Zła wiadomość dla posiadaczy systemu Windows 98 i Me - TonePort wymaga wersji XP lub 2000. Jeśli chodzi o platformę Macintosh, to potrzebny jest co najmniej procesor G4 i system OS X 10.4 lub nowszy.

Konfiguracja testowa
System: Windows XP SP2; płyta główna: ABIT NF7-s; chipset nForce2, procesor; AMD Athlon 2500 (barton), RAM: 2x256MB; dysk: Seagate SATA, 8MB cache, 7200 obr/m

POD DLA WOKALISTÓW?


Nowością w ofercie Line6 są symulacje preampów mikrofonowych. Jak wypadają? Bardzo ciekawie. Do dyspozycji mamy sześć różnych preampów:

American Classic - brzmienie oparte na przedwzmacniaczu API 512 i equalizerze API 550b, urządzeniach odpowiedzialnych za brzmienie wielu znanych nagrań z lat 60-tych i 70-tych. Przy tworzeniu tego algorytmu starano się także odtworzyć zabarwienie dźwiękowe analogowych rejestratorów, takich jak Revox czy Studer.

Vintage UK - pierwowzorem jest klasyczny preamp Neve 1073, zaprojektowany na początku lat 70-tych przez Ruperta Neve. Posiada trzyzakresowy korektor i filtr górnoprzepustowy. Był używany w wielu konsoletach Neve. Jego brzmienie stało się standardem, mimo iż nie należało do najbardziej przezroczystych (a raczej właśnie dlatego). Podobnie jak w symulacji American Classic, również tej symulacji starano się dodać uroku brzmieniowego, jaki ma sygnał zapisany na taśmę analogową.

Lo-Fi - brzmienie poddane silnej korekcji, agresywne, brudne, poszarpane. Idealne wówczas, gdy potrzebny jest efekt typu telefon czy megafon.

Vintage - obsługa i interfejs graficzny podobne do American Classic, ale brzmienie znacznie mniej czytelne, bardziej szumiące, pozbawione tamtej prezencji i dynamiki. Może okazać się bardzo przydatne do eksperymentów brzmieniowych i do tworzenia dźwięku w stylu retro.

Modern - brzmienie wzorowane na nowoczesnym przedwzmacniaczu lampowym Avalon VT-737, zaprojektowanym w oparciu o dyskretne podzespoły i obwody tranzystorowe pracujące w klasie A. Otrzymujemy filtr górnoprzepustowy i czterozakresowy equalizer o dużych możliwościach kreacyjnych. Dobre rozwiązanie dla uzyskania czystego, jasnego, nieskompresowanego, a zarazem zaokrąglonego dźwięku.

Console - modelowanie zainspirowane brzmieniem preampów wykorzystywanych w mikserach. Neutralne, pozbawione podbarwień, które znajdziemy w pozostałych symulacjach TonePortu. Przydatne wtedy, gdy potrzebujemy nagrać np. klawisz i zależy nam na możliwie płaskiej charakterystyce urządzenia rejestrującego.

Jeśli zachodzi potrzeba nagrania bez jakiejkolwiek obróbki, to wystarczy włączyć tryb bypass. Można też zrezygnować z samych (przed)wzmacniaczy i kolumn (No Amp, No Cabinet) i zamiast tego skorzystać z dowolnej kostki, np. bramki i kompresora.

RÓŻNICE WERSJI UX1 W STOSUNKU DO UX2


W wersji UX1 mamy do dyspozycji tylko jedno wejście mikrofonowe, i to bez zasilania fantomowego. Zrezygnowano tu również z drugiego wejścia gitarowego, zaopatrzonego w tłumik, więc może występować problem z wysterowaniem sygnału, jeśli będzie on pochodził z gitary (basowej) z aktywnym układem przetworników. Główne wyjścia monitorowe zbudowano w oparciu o złącza niesymetryczne TS 1/4", a wyjście słuchawkowe nie posiada autonomicznej regulacji poziomu. Niestety, zabrakło też wyjścia cyfrowego S/ PDIF, zatem odpada możliwość potraktowania UX1 jako elementu rozbudowującego już posiadany system wejść - w sytuacji, gdy dysponujemy w ramach niego wolnym elektrycznym wejściem cyfrowym.

Gdybyśmy zamierzali przepuścić przez UX1 wcześniej zarejestrowane ślady, to trzeba się liczyć z wielokrotną konwersją analogowo-cyfrową. Jeśli jednak interesuje nas wyłącznie zapis ścieżek wokalnych (gitarowych, basowych, liniowych) na żywo, to nie ma problemu, bo dzięki USB mamy zapewnioną komunikację z komputerem i przesyłanie sygnału w domenie cyfrowej. Odpada także możliwość podłączenia footswitcha, co z kolei wyklucza sterowanie pracą GearBoxa czy sekwencera za pomocą przełączników nożnych. Zrezygnowano również z cieszących oko mierników VU, ale na pocieszenie zostają nam niemal identyczne kopie wirtualne w programie GearBox. Pozytywną stroną tych wszystkich uszczupleń są mniejsze rozmiary i waga interfejsu, a także... niższa cena, oczywiście. UX1 kosztuje ok. 65% tego, ile trzeba zapłacić za wersję UX2.

Bartłomiej Góra

Wejścia: 2×XLR mikrofonowe, 2×TS instrumentalne, 2×TS liniowe,
2×footswitch, TRS monitorowe; Wyjścia: S/PDIF, TRS słuchawkowe,
2×TS liniowe;
Częstotliwość próbkowania: 44.1/48kHz;
Rozdzielczość: 16/24 bitów (wewnętrzna do 32 bitów); Zasilanie: USB;
Sterowniki: ASIO, WDM, Mac OS X


 

Wynik testu
Funkcjonalność:
4
Wykonanie:
4
Brzmienie:
6
Jakość / Cena:
5