"Wrathprayer", debiutancki krążek Voidhanger, łączy to co najlepsze z twórczości Infernal War z trashmetalową agresją i motoryką. Nic więc dziwnego, że okazał się jednym z najlepszych ubiegłorocznych wydawnictw z naszego podwórka. Rozmawiamy z gitarzystą i twórcą całego materiału Zyklonem.
Debiut Voighanger poniewiera słuchaczami już od jakiegoś czasu. Zadowolony z rezultatu?
Witam!! Zadowolony i to bardzo!! Efekt końcowy w pełni nas satysfakcjonuje.
Voidhanger postrzegam jako bezpośrednią kontynuację muzyki, którą tworzycie w Infernal War, tyle że wzbogaconą o nowe, thrashowe elementy. Raczej nie uciekniecie od takich porównań. Czy to przedsięwzięcie traktujecie jako całkiem nowy muzyczny byt?
Z pewnością pewnych porównań nie unikniemy. Uważam jednak, że Voidhanger to zupełnie inna bajka. Realizujemy się tu w inny sposób, niż w naszych pozostałych kapelach. Nie jest to żaden projekt, ale pełnoprawny zespól.
Dlaczego właściwie powstał Voidhanger? Czy ma to jakiś związek z pojawiającymi się tu i tam informacjami o nieporozumieniach w szeregach Infernal War?
Nie wiem skąd masz takie informacje, że w szeregach Infernal War jest coś nie tak. Wszystko jest jak najbardziej ok. Obecnie pracujemy nad trzecim albumem, które pozamiata wszystko, co nagraliśmy do tej pory. Idea powołania do życia Voidhanger narodziła się już dosyć dawno, ale dopiero teraz udało się to wszystko zrealizować. Miał to być cios muzycznie nawiązujący do starej szkoły black/thrash metalu.
Zanim na dobre przejdziemy do
Voidhanger: utwory, które
Infernal War zaprezentował na
"Transfigurations" różnią się nieco od tego, do czego wcześniej przyzwyczailiście słuchaczy. Czy w takim kierunku podąży w przyszłości IW?
Nie. Był to raczej swego rodzaju skok w boku, na który splity i mini-albumy są dobrym formatem. Nowy album IW będzie bardzo szybki i brutalny, choć niszczących zwolnień i drobnych klimatycznych smaczków też nie zabraknie.
Czy szyld waszego nowego projektu zaczerpnęliście z utworu Darkthrone "I, Voidhanger" z "Plaguewielder"? Jeśli tak, dlaczego właśnie ta nazwa?
Tak, Warcrimer ukradł go z kawałka Darkthrone, bo uznał, że dobrze brzmi i pasuje do jego tekstów.
Wasze logo do złudzenia przypomina logówkę Desaster. Przypadek czy świadome nawiązanie?
To zupełny przypadek. Autorem logówki jest Ihasan, który stworzył również logówkę i grafiki dla Deus Mortem. Dostaliśmy kilka wersji i wybraliśmy tę, która najbardziej pasowała do Voidhanger. Myślę, że to ten pentagram w tle budzi skojarzenia z Desaster, bo samo logo znacząco się różni.
W materiałach promocyjnych można przeczytać, że
"Wrathprayers" "nie jest podróżą w stylu retro". Rzeczywiście, unikacie oldschoolowego brzmienia, dzięki czemu album brzmi nie tylko brutalnie, ale także świeżo, inaczej niż większość produkcji w tym gatunku. Co ty na to?
Materiał może i nie ma totalnie oldschoolowego brzmienia, ale tez nie brzmi jak większość teraźniejszych plastikowych produkcji metalowych. W momencie kładzenia śladów zamysł był taki, żeby jak najmniej przy tym kręcić i kombinować. Miało to wszystko po prostu napierdalać i być jak najbardziej żywe i naturalne!
Z drugiej strony, sesja fotograficzna jest bardzo oldschoolowa, te pasy z nabojami, katany, naszywki. W pewien sposób wpisujecie się w wizerunek, który kojarzony jest z tą stylistyką.
Nigdy się od tego nie odcinaliśmy. Nie raz graliśmy w tych samych kamizelkach koncerty z Infernal War. Poza tym, chyba nie bardzo wyglądamy jak thrashersi z lat '80.
"Wrathprayers", mimo całego zawartego na nim ładunku agresji, jest jednocześnie całkiem chwytliwy. Aż chce się ten krążek zapodać ponownie. Czy właśnie taki efekt zamierzaliście osiągnąć?
Komponując utwory nie stawiamy sobie jakiegoś założenia jak to ma brzmieć. Po prostu tak wychodzi.
Do udziału w Voidhanger zaprosiliście Priesta, znanego m.in. z Massemord. Dlaczego właśnie jego?
Widziałem Go w akcji kilka razy podczas wspólnych koncertów i bardzo duże wrażenie zrobiła na mnie jego gra. To świetny bębniarz i zajebisty koleś!! Miejcie na uwadze jego pozostałe zespoły. Szczególnie Medico Peste. Są właśnie na etapie nagrywania debiutanckiego albumu. Zapowiada się morderczy materiał!!
W IW grasz na gitarze, w Iperyt na basie. W Voidhanger łączysz obie role. Nie myśleliście o znalezieniu basisty na stałe?
W Iperyt też obecnie gram na gitarze. To mój podstawowy instrument. Na koncertach Voidhanger wspomagają nas zaprzyjaźnieni muzycy, ale jako zespół pozostaniemy w 3-osobowym składzie.
Jesteś autorem całej muzyki Voidhanger. W Infernal War tę działkę dzielisz z Triumphatorem. Czy twój sposób tworzenia materiału na "Wrathprayers" różnił się jakoś od pracy w IW?
Cały materiał skomponowałem sam w domu łącznie ze wstępnymi aranżacjami bębnów. Wszystkie pomysły wysyłałem na bieżąco chłopakom, po czym zagraliśmy kilka prób, na których miały miejsce ostateczne zmiany. Sesja nagraniowa przebiegła bardzo spontanicznie i bez żadnych, problemów.
Opowiedz o sprzęcie, jakiego używasz. Oglądając wasze zdjęcia z koncertów, widziałem, że grasz na gitarze BC Rich. Dlaczego akurat ta?
Obecnie mam cztery gitary. B.C Rich JRV, Dean Razorback V, ESP LTD EC-1000 deluxe oraz ESP MII Urban Camo. Wzmacniacz to Engl Fireball z paką Engl 4 x 12.Do tego kilka efektów: Digital Delay i bramka szumów z Bossa, Booster MXR, Wah-Wah Morley Steve Vai oraz tuner Korga. Miły zestaw! (śmiech)
Jak trafiliście pod skrzydła Witching Hour?
Z Bartem znamy się już dłuższy czas wiec dogadaliśmy się bardzo szybko. Uznaliśmy ze to świetna wytwórnia z dużym potencjałem. Póki, co jestem bardzo zadowolony ze współpracy.
Pierwotnie krążek miał pojawić się w czerwcu, ostatecznie jednak premierę przesunięto na listopad. Skąd opóźnienie?
Wiesz jak to jest - zawsze coś wypadnie (śmiech) Czekaliśmy trochę na mastering, do tego Bartek też ma swój kalendarz wydawniczy. Nic strasznego się nie stało.
Zagraliście koncert w Katowicach przed Aura Noir. Jak wspominasz to wydarzenie? Planujecie szerszą koncertową akcję, związaną z premierą "Wrathprayers"?
Wspominam to wydarzenia bardzo milo, mimo iż akustyk totalnie dal dupy!! Jak na pierwszy koncert, zważywszy na to ze publika znała tylko dwa numery wcześniej zamieszczone w necie, to było bardzo ok. Mamy w planach normalnie koncertować, więc pewnie niebawem się zobaczymy. Dzięki za zainteresowanie. HS!
Szymon Kubicki
Małgorzata Napiórkowska-Kubicka