Po niemal dekadzie milczenia, Maigra przypomina o sobie nowym materiałem. O "Encrypted“ rozmawiamy z Pawłem Daniewskim - gitarzystą i mózgiem przedsięwzięcia.
Gdybym miał wskazać najbardziej niedoceniony polski zespól, to wahałbym się między wrocławską Maigrą a bielskim Newbreed i stołecznym Votum. W każdym razie, wybór i tak byłby dość oczywisty, bo zdecydowałbym się na zespół grający progresywny metal, a tych było sporo, zwłaszcza w katalogu Insanity Records. Na szczęście przerwa Maigra w działalności - zwłaszcza koncertowej - nie przełożyła się na obniżenie lotów zespołu, o czym świadczy nowy krążek "Encrypted“.
Klimat w zespole teraz po prostu żre, morale rosną, rośnie też chęć pokazania się z tej nowej, świeżej strony. Mamy świadomość, że czeka nas jeszcze wiele pracy, ale uważam, że jesteśmy zespołem na tyle kompletnym, by wpaść w ten wir - jak to mówisz - dużego rynku. Na tą jedną kartę już dawno postawiłem, a płytą "Encrypted" wykładam ją teraz na stół.
Rozmawiał: Grzegorz Pindor