Wacken Open Air 2014 - dzień pierwszy - Hammerfall, Steel Panther, Saxon, Accept

Wywiady
2014-08-06
Wacken Open Air 2014 - dzień pierwszy - Hammerfall, Steel Panther, Saxon, Accept

75 tysięcy ludzi, 40 km kwadratowych, 500 pryszniców, 3500 metrów sześciennych śmieci dziennie, ponad 100 stoisk gastronomicznych, 200 strażaków, 120 zespołów, 8 scen, 65 tirów sprzętu, 300 sanitariuszy i 4 lekarzy, ponad 5 tysięcy pracowników, 800 ochroniarzy, jedna 4-tonowa głowa byka, morze piwa i cztery dni metalowego święta. Jeśli myślicie, że zmieszczę to w jednym artykule, to jesteście w grubym błędzie. Nikt przy zdrowych zmysłach nie dotrwałby nawet do połowy. Jubileuszowe, 25 Wacken Open Air - część pierwsza.

15:45 - 16:30 Skyline, Blaskapelle, Doro

Skyline - najsławniejszy otwieracz na świecie. Zespół współorganizatora W:O:A, Thomasa Jensena. Zawsze otwierają Wacken i nie można ich zobaczyć nigdzie indziej. Niemiecka precyzja i perfekcja. Najlepszy zespół coverowy jaki kiedykolwiek dane mi było zobaczyć. Do tego Blaskapelle, czyli metal w wykonaniu orkiestry dętej i Doro, bo czym by był Wacken bez Doro. Jeśli otwierać festiwal to raz a porządnie, tak też było w tym roku.

Skyline setlista:
1.Warriors Of The World (Manowar cover)
2.Bark at the Moon (Ozzy Osbourne cover)
3.Ain't Talkin' 'Bout Love (Van Halen cover)
4.Fear of the Dark (Iron Maiden cover)
5.Black n°1 (Type O Negative cover)
6.Shoot to Thrill (AC/DC cover)
7.Engel (Rammstein cover)
8.There will be Metal

17:00 - 17:45 Bülent Ceylan

Najbardziej popularny niemiecki komik, gospodarz programu "Bulent Ceylan Show". Nie zrozumiałam ani słowa, ale Niemcy pękali ze śmiechu. Jedyne, co mogę napisać w tym temacie, to fakt, że koleś ma świetny tyłek :)

18:00 - 19:15 Hammerfall


Jak wiecie (albo i nie) Hammerfall gra coś, będące pośrednim etapem między power a heavy metalem, choć może to mylne wrażenie, spowodowane dużą ilością grania coverów zespołów heavymetalowych. Niemniej jednak był to jeden z zespołów, na które najbardziej czekałam, ze względu choćby na fakt, że Joacim Cans obdarzony jest wyjątkową zdolnością wymawiania głoski "o" bez przerwy przez godzinę, co w moim przypadku pozwala na nieustanne darcie ryja bez konieczności zapamiętywania długiego i zawiłego anglojęzycznego tekstu. Inną sprawą jest postać czcigodnego Oscara Dronjaka, akordeonisty, puzonisty i gitarzysty, którego napadliśmy, zgwałciliśmy i zmusiliśmy do udzielenia wywiadu tuż po koncercie (ale o tym wkrótce).

Setlista:

1.Child of the Damned (Warlord cover)
2.The Metal Age
3.Steel Meets Steel
4.Stone Cold (with Stefan Elmgren)
5.I Believe
6.Unchained (with Patrik Räfling)
7.The Dragon Lies Bleeding (with Jesper Strömblad)
8.Glory to the Brave
9.HammerFall
Encore:
10.Any Means Necessary
11.Blood Bound
12.Bushido (Live premiere)
13.Hearts on Fire

A teraz niespodzianka. Cały koncert pod tym linkiem:

19:30 - 20:45 Steel Panther

Bosze! Za jakie grzechy! Niby metal, muzycznie prawie na temat, a goście (??) noszą się jak kobiety. Nie pojmuję, że facet może mieć lepsze pojęcie o kosmetykach kolorowych niż ja. Długie włosy, trwała w stylu pani Gieni z GSU, szminki, obcisłe wdzianka i do tego coś, czego jako kobieta zupełnie nie rozumiem - laski pokazujące im cycki. No dobra, można wywalić zimny bufet przed Lemmym, ale żeby przed czymś, czego płeć nie jest do końca określona? Macie ode mnie zdjęcia, ale jeden Buk tylko wie, ile mnie to kosztowało. Prawie oślepłam od ciapek, cętek, cekin, ćwieków, faktur, wzorów i różu na scenie. I jeszcze drobna dygresja - Panowie, jeśli ubieracie legginsy to nie kucajcie (proszę!!!) albo ubierzcie szlafrok (sutannę), byle długie. Numer z wężem od pralki w gaciach już dawno przestał być śmieszny i od jakichś 25 lat nikt się na to nie nabiera.

Setlista:
1.Pussywhipped
2.Party Like Tomorrow Is the End of the World
3.Asian Hooker
4.Just Like Tiger Woods
5.Gold Digging Whore
6.Girl From Oklahoma
7.Community Property
8.Eyes of a Panther
9.17 Girls in a Row
10.Gloryhole
11.Death to All but Metal
12.It Won't Suck Itself
13.Party All Day (Fuck All Night)

21:00 - 22:15 Saxon + orkiestra

Saxon to stali rezydenci Wacken Open Air. Na nich również czekałam z zapartym tchem. Fantastyczny set, o którym nie odważyłabym się nawet pomarzyć. Orkiestra zrobiła swoje - przez ponad godzinę miałam absolutny opad szczeny. I tu niespodzianka! Z okazji 35-lecia na scenie, brytyjska supergrupa rusza właśnie w trasę koncertową, podczas której będzie ich można zobaczyć również w Polsce. W ramach The 35th Anniversary World Tour zespół wystąpi 15 listopada w warszawskim klubie Progresja Music Zone. I nie radzę Wam tego przegapić.

Setlista:

1.Motorcycle Man
2.Sacrifice
3.Heavy Metal Thunder
4.Solid Ball of Rock
5.Wheels of Steel
6.747 (Strangers in the Night)
with Orchestra Section (4 violions & Orchestral Percussion)
7.Crusader
8.Battalions of Steel
9.The Eagle Has Landed
10.Power & The Glory
11.Dallas 1 PM
12.Princess of the Night
13.Denim & Leather

22:30 - 00:00 Accept

Jak pewnie zdążyliście zauważyć, Wolf Hoffman umawiał się z nami na Przystanku Woodstock. Plany niestety (lub stety) wzięły w łeb, bo jako jedyna polska redakcja otrzymaliśmy PITT PASS na W:O:A (przepustka do raju, w którym fosy są szerokie, sceny wysokie a fotografowie mają własnych ochroniarzy), więc siłą rzeczy poza klonowaniem nie udało się nam być w obu miejscach jednocześnie. I dobrze, bo na Wacken setlista była dłuższa o sześć numerów, a przez cały koncert zespół miał do dyspozycji wizualizacje i efekty specjalne. Poza tym jakby nie patrzeć grali u siebie.

Setlista:
1.Stampede (Live Premiere)
2.Stalingrad
3.Losers and Winners
4.Monsterman
5.London Leatherboys
6.Breaker
7.Shadow Soldiers
8.Restless and Wild
9.Ahead of the Pack
10.Flash Rockin' Man
11.Princess of the Dawn
12.Fast as a Shark
13.Starlight
14.Pandemic
15.Metal Heart
16.Teutonic Terror
17.Balls to the Wall
18.Burning

zdjęcia i tekst: Romana Makówka