Klinika z Davidem Ellefsonem - 22.10.2018 - Riff Warszawa
22 października z jednodniową wizytą w Polsce gościł David Ellefson, basista zespołu Megadeth. Muzyk pojawił się w Warszawie, w salonie RIFF Bokserska, w ramach solowej trasy "Basstory".
"Basstory" to cykl limitowanych i ekskluzywnych spotkań z fanami, które odbywają się w przerwach między kolejnymi występami Megadeth. Choć wstęp na wydarzenie był biletowany, to udział w nim był warty wydanych pieniędzy. Spotkanie miało bliski, przyjacielski charakter i było w nim dosłownie wszystko, czego fani Megadeth i miłośnicy gry na basie mogli zapragnąć. Dave Ellefson uraczył zebranych wieloma barwnymi i zabawnymi historiami dotyczącymi zarówno jego życiorysu jak również twórczości w Megadeth. Muzyk chętnie - i co równie ważne - ciekawie opowiadał o swojej muzycznej karierze. Padło również wiele pytań ze strony publiczności, na które Dave Ellefson rzeczowo odpowiadał.
Na spotkaniu tego typu nie mogło oczywiście zabraknąć części muzycznej. Na warsztat trafiły utwory Megadeth "Holy Wars", "Hook in Mouth" i "Chosen Ones", które Ellefson najpierw omówił, a później zagrał, prezentując linię basu. Natomiast na zakończenie Dave zaprosił na scenę zgromadzonych na sali muzyków na wspólne jamowanie. Naprędce sklecony zespół zagrał "Symphony of Destruction", "Paranoid" z repertuaru Black Sabbath oraz "Peace Sells...But Who's Buying?". Później były już tylko autografy, krótkie rozmowy i wspólne zdjęcia.
Podsumowując - tak właśnie powinny wyglądać wszystkie muzyczne kliniki. Salon RIFF'u zaoferował licznie zgromadzonej publiczności dużą przestrzeń. Gwiazdą wieczoru okazał się nie celebryta, ale "kumpel z sąsiedztwa". Na widowni zasiedli słuchacze heavy metalu, a przede wszystkim zagorzali fani Megadeth. Był czas na rozmowy, żarty, pytania, autografy i zdjęcia. Dave Ellefson często wspominał o tym, jak ważna w muzyce rockowej jest dobra atmosfera, a tej podczas spotkania ani przez moment nie brakowało. Mam nadzieję, że kolejne warsztaty organizowane w tym miejscu będą wyglądać dokładnie tak samo.
Tekst i zdjęcia: Arkadiusz Ślesicki