Ufomammut - 30.04.2013 - Drezno
Pod szyldem Doom Over Dresden, w stolicy Saksonii, w klubie Sektor Evolution, wystąpiły trzy formacje: Alunah, Belzebong oraz Ufomammut.
Zarówno Alunah, jak i Belzebong grały kilka dni wcześniej w Berlinie w ramach Desertfest 2013, ale żadnej z tych nazw nie dane nam było zobaczyć. Tym razem jednak skorzystaliśmy z okazji, choć biorąc pod uwagę jakość występu otwierającego wieczór Alunah, zgodnie z najgorszymi przewidywaniami, lepiej było zostać w hotelu. Ta brytyjska kapela to kolejny przedstawiciel kwadratowego, skrajnie topornego doomu z kobiecym wokalem (Sophie Day, która gra również na gitarze) i okultystyczną otoczką. W tej stylistyce wartościowych formacji, mogących pochwalić się przede wszystkim frontmankami potrafiącym śpiewać, jest jak na lekarstwo. Alunah - niestety - nie ma wiele do zaoferowania, a skromniutkie możliwości wokalne Sophie nie są nawet tuszowane choćby cieniem atmosfery. Bliźniaczo podobne do siebie kompozycje są jej bowiem całkowicie pozbawione. Słabizna.
Belzebong zyskuje za granicą coraz większe uznanie, przykładem niech będzie choćby berlińska i londyńska odsłona Desertfestu, oraz inne kwietniowo-majowe koncerty za Odrą. Nie jest zaskoczeniem, że Polacy lokują się kilka klas wyżej niż Alunah. Trzeba przyznać, że chłopaki wiedzą, jak grać ciężki, wywodzący się ze szkoły Electric Wizard doom z diabelskim klimatem. Doceniła ich również drezdeńska publika (nie zabrakło i swojskiego 'napierdalać!'), która wręcz wymogła bis, choć jeden z muzyków - nie pamiętam już który - w międzyczasie zaczął pakować swoją gitarę. Klasa.
Ufomammut nadal ogrywa na żywo połączony materiał z obydwu części "Oro" i, gdybym miał oprzeć swoje sądy na temat ich scenicznej prezencji jedynie w oparciu o gig w Sektor Evolution, powiedziałbym, że Włosi są już trochę zmęczeni tym materiałem. W późniejszej rozmowie muzycy przyznali, że tego wieczoru nie wszystko zadziałało tak, jak należy, i rzeczywiście było to widać i słychać. Po części można to zrzucić na szwankujące nagłośnienie, ale trzeba też zauważyć, że w show trio zabrakło trochę życia. Na szczęście, była to tylko chwilowa obniżka formy, co panowie udowodnili kilka dni później fenomenalnym koncertem w ramach wrocławskiego Asymmetry. Ale o tym w innej relacji...
Tekst: Szymon Kubicki
Zdjęcia: Małgorzata Napiórkowska-Kubicka