Muzyka country to chyba jedyny gatunek, który byłby w stanie konkurować w Polsce o palmę pierwszeństwa w kiczu z disco polo.
Trochę niesprawiedliwie, bowiem jako folklor amerykańskiej kultury i tradycja kowbojów, country powinno być traktowane z równym poszanowaniem, co jazz, blues i muzyka ludowa węgierskich rybaków dalekomorskich. Coś się jednak pomieszało i wesołe, skoczne dźwięki wygrywane przez ubranych w ogrodniczki, przaśnych wieśniaków nigdy może nie trafią na salony. Sytuację próbuje naprawić Maciej Maleńczuk, a prawo do tego ma, jak nikt inny - wszak sam salony zwiedza po uprzednich uliczno-chodnikowych epizodach.
"Psychocountry" to czwarty album projektu Psychodancing. Który jest to album autora-lidera? Trudno stwierdzić, bo płodność Maleńczuka nie zna granic. Granic obyczaju szczególnie. Tym samym Maleńczuk objawił się w Polsce jako artysta kontrowersyjny, niesłusznie zresztą, bowiem jego teksty kontrowersyjne nie są - co najwyżej prawdziwe. Czy Maleńczuk wykonujący country jest nadal prawdziwy? Odpowiedź możemy znaleźć na najnowszej płycie artysty.
Nie ma co ukrywać, że w muzyce Maleńczuka sama muzyka stawiana było na dalszym planie, przegrywając z tekstami i ogólnym wyrazem kompozycji. Fani rasowego country mogą poczuć się nieco rozczarowani brakiem instrumentalnego wymiatania, ale jeżeli chodzi o zgodność instrumentów z konwencją, to została ona zachowana. Na płycie usłyszymy bowiem m.in. skrzypce, dobro, ukulele, grzebień, tamburyn, garnki i blachę. Oczywiście jak zwykle u Maleńczuka tego typu aspekty stanowią dodatek do tekstów, będących tym razem w głównej mierze tłumaczeniami słynnych standardów, których autorem jest m.in. Johnny Cash. Przyznać trzeba, że utwory Maleńczuka rzeczywiście mają klimat prerii i amerykańskiej oberży. Słychać to wyraźnie, gdy śpiewają zaproszeni goście, moim zdaniem, dużo lepsi od Maleńczuka wokaliści: Gienek Loska, John Porter i Adam "Nergal" Darski.
Nigdy nie byłem wielkim fanem muzyki Maleńczuka, a bardziej ceniłem go jako zbuntowanego poetę. Nie do końca jednak trafiła do mnie poezja prezentowana na "Psychocountry". Bo nie o country przecież tu chodzi, lecz o celność wypowiedzi. Mimo więc przyzwoitych muzycznie i klimatycznie utworów muszę stwierdzić, że na najnowszym albumie Maleńczuk strzela trochę ślepakami.
Kuba Chmiel