Retrospective

Retrospekcje

Gatunek: Rock i punk

Pozostałe recenzje wykonawcy Retrospective
Recenzje
Grzegorz Bryk
2020-12-10
Retrospective - Retrospekcje Retrospective - Retrospekcje
Nasza ocena:
7 /10

Choć leszczyński Retrospective od dawna jest jednym z najlepszych art-rockowych zespołów w naszym kraju, ba, jest to band, który bez cienia zawahania może występować na scenach całego świata, to nieustannie poszukuje punktu zwrotnego w karierze.

Zaczęli od klimatów ciężkich i dusznych na debiutanckim „Stolen Thoughts” (2008), metalem i lżejszą melodyką podrasowali „Lost In Perception” (2012) by wreszcie pójść w stronę naprawdę przystępnego art-rocka dodatkowo podkolorowanego kobiecymi wokalami na „Re:Search” (2017) i „Latent Avidity” (2019). Zdaje się jednak, że żaden z tych świetnych przecież krążków nie napędził popytu na jaki ten zespół bez najmniejszych wątpliwości zasługuje. Retrospective postanowili więc zrobić kolejny istotny krok w swojej twórczości i zaanonsowali mini-album „Retrospekcje”.

Delikatnie ponad dwudziestominutowy kompakt zawiera pięć kompozycji – po jednej z każdej długogrającej płyty zespołu plus jeden z mini-albumu „Spectrum Of The Green Morning” (2007). Utwory zostały oczywiście odświeżone, w większości nagrane na nowo i zaśpiewane po polsku (prócz „Regret And Frightened Child”, który zachował angielski tekst, ale został przearanżowany i mocno obcięty w stosunku do oryginału). Rzecz w tym, że Retrospective na „Retrospekcjach” postanowili pokazać swoje najlżejsze i najbardziej melodyjne oblicze, praktycznie bez progresywnych, ciężkich wtrętów, prawdopodobnie po to by wpaść w ucho jak największej grupie polskojęzycznych, „nowych” słuchaczy.

„Yesterday's Dream” z debiutu zmienił się we „Wczorajszy sen” – w stosunku do oryginału złagodzony, upiękniony wokalem Beaty Łagody bliski jest wersji wydanej na dziesięciolecie i poprawionej przez zespół „Stolen Thoughts”. „Ocean małych myśli”, czyli „Ocean Of A Little Thoughts” z „Lost In Perception”, już w angielskiej wersji był jednym z najlżejszych utworów Retrospective, tu ponownie wchodzi jak woda. „Right Away” z „Re:Search” dzięki instrumentalnemu fragmentowi to z kolei absolutny top utworów leszczyńskiej formacji w ogóle, w polskiej wersji „Właściwa droga” nieco zbanalniała względem pierwowzoru, brzmieniowo też wypada trochę bardziej płasko mimo dodania delikatnej elektroniki. Polskojęzyczną część zakończy „Samotność” („Loneliness” z „Latent Avidity”), utwór w którym Jakub Roszak oddaje prym wokalny Beacie Łagodzie – to zarazem najbardziej progresywny numer na „Retrospekcjach”, w nowym miksie wklejono kilka upiększaczy we fragmencie instrumentalnym.

Jako staremu słuchaczowi Retrospective, żaden ze śpiewanych po polsku numerów nie podoba się bardziej niż pierwotne wersje, ale nie jest też tak, że kawałki w nowych odsłonach nie dają rady. Jak najbardziej mogą się podobać. Nikt nie powinien mieć o nie do Retrospective żalu, podobnie jak winić ich o to, że wciąż próbują odnaleźć swoje miejsce na rockowej scenie. Ten zespół od dawna reprezentuje światowy poziom i poniżej nigdy nie schodzi. To, że kariera formacji nie wybuchła jeszcze tak jakby sobie tego życzyli na pewno nie jest winą ich muzyki. Natomiast „Retrospekcje” to bezspornie interesująca ciekawostka w twórczości zespołu, która powinna zachęcić świeżych odbiorców do sięgnięcia po studyjną dyskografię Retrospective.