Paul Trynka

David Bowie. Starman. Człowiek, który spadł na ziemię

Gatunek: Rock i punk

Pozostałe recenzje wykonawcy Paul Trynka
Recenzje
2017-01-18
Paul Trynka - David Bowie. Starman. Człowiek, który spadł na ziemię Paul Trynka - David Bowie. Starman. Człowiek, który spadł na ziemię
Nasza ocena:
9 /10

Artystyczne dziwadło. Kosmita. Wielka zagadka i nieodkryta tajemnica świata popkultury. A może po prostu cyniczny manipulant, który jak nikt inny w historii potrafił pogrywać sobie z mediami i wykorzystywać je na własny użytek oraz na własnych zasadach.

Minął już rok od odejścia Davida Bowiego i choć za sprawą medialnego szumu bliższa do tej pory raczej obojętnym Polakom stała się jego twórczość, to życiorys wciąż owiany jest mgiełką niesamowitości. Wystarczy wspomnieć, że pojawiły się niepokojące informacje, jakoby Bowie wcale nie umarł, a po prostu odleciał na swoją planetę. Fani na świecie natomiast nieustannie rozszyfrowują i poddają kolejnym interpretacjom jego ostatni album - "Blackstar". Jedna z teorii spiskowych głosi, że Bowie zawarł na nim przepowiednię końca świata. Kim jest człowiek, który na przestrzeni nieomal pół wieku tworzył swoją legendę?

Na to pytanie starał się odpowiedzieć Paul Trynka. Gwoli wyjaśnienia wypada dodać, że David Bowie nie był wcale pierwszym wyborem Trynki. Dziennikarz, podczas zbierania materiałów na temat wieloletniego przyjaciela Bowiego, Iggy'ego Popa, postanowił opowiedzieć również historię twórcy postaci Ziggy'ego Stardusta i majora Toma. Nie ma co zresztą owijać w bawełnę i trzeba mocno zaznaczyć, że zrobił to wręcz spektakularnie. Gdybyśmy mieli popadać w patos, to można by powiedzieć, że Trynka napisał biografię totalną. I coś w tym jest, bo rzeczywiście ta dość grubawa, ale też nie do przesady, książka stara się w sposób rzeczowy i jak najbardziej oddany faktom, zaprezentować postać Bowiego. Z tymi faktami to zresztą nie taka łatwa sprawa, bo Trynka musiał bez wątpienia sporo natrudzić się już na oddzielaniu ziarna od plewa, bo legend, mitów i plotek na temat bohatera jego opowieści narosło już tyle, że można by się w nich pogubić. To też nie tak, że tymi bajdurzeniami Trynka się nie zajmuje, wręcz przeciwnie - rozprawia się z nimi dość wyraźnie, jak chociażby z domniemanym homoseksualizmem Bowiego.

Autor napisał "Starmana" pod tezę, która wydaje się całkiem słuszna: ukazał Bowiego jako cynicznego manipulanta, który skrupulatnie budował karierę na mitach i bezwzględnie posługiwał się mediami do osiągnięcia własnych korzyści. Opisał człowieka błyskotliwego, nieprzeciętnie inteligentnego i oddanego sztuce do takiego stopnia, że przeobraził w nią własne życie. Czy ktoś byłby w stanie tyle poświęcić? Zdaje się, że tak właśnie zrobił Bowie. Szokował kolejnymi scenicznymi alter-ego, jak androgynicznym przybyszem o marchewkowych włosach Ziggym Stardustem; bez kozery oddawał się rozpuście i blichtrowi bogactwa; nieodzowny był alkohol i narkotyki, artystycznie romansował z największymi gwiazdami muzyki pop - zresztą nie tylko artystycznie. Trynka opowiada również o jego trudnej przyjaźni opierającej się na nienawiści i współzawodnictwie z Markiem Bolanem - rywalem w statusie o miano króla glam rocka. Bolan to nie jedyne nazwisko, które się tu pojawia. Iggy Pop, Freddie Mercury, John Lennon, Cher, Robert Fripp, Mick Jagger - to tylko niektóre z całej konstelacji gwiazd, z którymi Bowie wchodził w artystyczne bądź matrymonialne flirty. Fanów Bowiego na pewno rozdrażnią sugestię, jakoby artysta to i owo bezwzględnie podkradał od innych i właśnie na tym złodziejstwie budował karierę.


Najkrócej mówiąc Paul Trynka rozprawił się z życiorysem Bowiego po mistrzowsku. Bez egzaltacji, czy emocjonalnych uniesień. Bez spoglądania przez pryzmat fana, ale również i przeciwnika artysty. Zrobił to z zimną krwią i encyklopedycznym zacięciem, a mimo to Trynka dzięki sprawnemu warsztatowi sprawił, że czyta się to z zacięciem i wypiekami na twarzy. Może to zresztą nie zasługa samego Trynki, ale obiektu któremu poświęcił swoją pracę. Bo czy dałoby się opisać życie Davida Bowiego w sposób nudny? Ciężko sobie wyobrazić, że można by spartaczyć taki temat. Wyszło więc godnie i z czystym sercem można powiedzieć, że "Człowiek, który spadł z księżyca" to pozycja błyskotliwa i godna polecenia. Nie tylko fanom artysty, ale tak ogólnie - popkultury.

Omawiane wydanie, jest wydaniem drugim, uaktualnionym. Wszystkich, którzy posiadają w swoich zbiorach wydanie pierwsze, warto poinformować, że uaktualnienie ogranicza się jedynie do lekkiej modyfikacji ostatniego rozdziału "Mechanizm Houdiniego", uaktualnieniu dyskografii o "Blackstar" i dopisaniu kody "Nowe miejsce - nowe wyzwania", opowiadającej w sposób dość pobieżny o ostatnim albumie. Wydanie pierwsze kończyło historię Bowiego na krążku "The Next Day".

Paul Trynka - "Starman. David Bowie. Definitive Biography"
Tłumaczenie: Agnieszka Wojtowicz-Jach, Jakub Michalski
Data wydania: 23 listopada 2016
Liczba stron: 576 tekst
Wydawnictwo: SQN


Grzegorz Bryk