Sick of It All

When The Smoke Clears

Gatunek: Rock i punk

Pozostałe recenzje wykonawcy Sick of It All
Recenzje
2016-11-30
Sick of It All - When The Smoke Clears Sick of It All - When The Smoke Clears
Nasza ocena:
8 /10

Pisanie o Sick of It All to nie takie łatwe zadanie.

Bracia Koller niezmiennie od trzydziestu lat nadal wierzą w hardcore, pod który dali podwaliny. Mało tego, pomimo trzech dekad na scenie nadal pozostają jedną z najlepszych formacji w gatunku, która nie splamiła się choćby jednym słabym albo wyjątkowo eksperymentalnym wydawnictwem. Prostota, silny rytm i charakterystyczny vibe numerów SOIA niejako wymusza traktowanie tego zespołu jako podręcznikowego przykładu, jak grać i trwać w hardcorze. Co zatem stanowi problem? Otóż nie było jeszcze takiego, a w zasadzie takich, którzy by wszystkim dogodzili i "When The Smoke Clears", mimo potężnego ładunku piekielnie nośnych numerów, nie po raz pierwszy zamiast łączyć będzie dzielić i po raz kolejny stanowić policzek dla metalowców, wiernie stawiających na technikę, a dopiero później na drive kompozycji.

Zasadniczy problem NYHC to jego charakterystyczna niejednowymiarowość, stanowiąca zagwozdkę zarówno dla punków, skinów jak i metalowców łaknących jak najsilniejszego, nierzadko niemal thrashowego łomotu. Sick of it All bliżej było do punkowej skoczności niż metalowego ciosu, stąd najnowsza EP równie dobrze może podobać się wielbicielom folkowych wyjadaczy z Dropkick Murphys, co fanom Lion’s Law, ale najistotniejsze, że będzie się podobać fanom. Żaden inny zespół nie potrafi tak konsekwentnie nagrywać równych albumów, perfekcyjnie wpisujących się w oczekiwania swoich zwolenników. Po prostu bracia Koller robią to co umieją najlepiej, a w tym wypadku jest to hardcore, który nie jest tylko gatunkiem muzyki, co stylem życia, czego najlepszym dowodem jest tekst utworu tytułowego z frazą "when the smoke clears, we will still be here" oraz manifest ostatniego na EP "Fortress". Kto choć raz widział Sick of it All na żywo ma świadomość statusu ikony jaką cieszy się ten band - i prawdę mówiąc, niezależnie czy studyjnie czy na deskach klubów, nikt im go nie odbierze.

Czy ta EP wnosi coś szczególnego do dyskografii nowojorczyków? Stricte muzycznie absolutnie nie, może poza dość zaskakującymi średnimi tempami, czy sukcesywnemu zbliżaniu się do w pełni analogowego brzmienia. Poza tym, to w końcu Sick of it All i czego by nie nagrali, będzie dobrze. Przynajmniej ja w to wierzę i "When The Smoke Clears" witam z otwartymi rękoma i życzę Wam abyście mieli ten materiał na półce. Doskonały, krótki strzał między oczy. Energetyczny kopniak i środkowy palec pokazany niedowiarkom, którzy "starzyków" skreślają. Młodzi wciąż mają się od kogo uczyć.

Grzegorz Pindor