Mentor

Cults, Crypts & Corpses

Gatunek: Metal

Pozostałe recenzje wykonawcy Mentor
Recenzje
Grzegorz Pindor
2018-11-08
Mentor - Cults, Crypts & Corpses Mentor - Cults, Crypts & Corpses
Nasza ocena:
8 /10

Drugi album sosnowieckiego Mentor powinien przypaść do gustu, o dziwo, chyba najbardziej fanom punka i hc. Fuzja d-beatu, black metalu i rock’n’rolla najbliższa jest raczej mniej metalowemu gronu odbiorców, albo inaczej, sympatykom bardziej frywolnego podejścia do ekstremalnego grania.

Panowie dali się poznać jako zespół maszyna, grając intensywne, ale krótkie koncerty na niektórych polskich festiwalach. Za to czysto studyjnie, jako grupa o wielu twarzach. Nie bez kozery o tym wspominam, gdyż „Cults, Crypts & Corpses” cechuje zaskakująca różnorodność, i choć panowie momentami zbyt śmiało odwołują się między innymi do Slayera („The Wax Nightmare”) czy Toxic Holocaust („Churchburner Girl”) album dostarcza pierwszorzędnej rozrywki.

Szeroki wachlarz inspiracji cieszy tym bardziej, że zarówno obsługujący sześć strun Artur Rumiński (m.in. Thaw, ARMM), co stojący za mikrofonem Wojciech Kałuża (Forge of Clouds, J.D Overdrive) dbają o to, aby działo się dużo i nie zawsze w przewidywalny sposób. Chyba największą niespodziankę zafundował nazywany Susłem, brodaty wokalista, który równie dobrze radzi sobie w wysokich rejestrach, co w niemal stonerowych partiach („Gather By The Grave”), co tylko potwierdza słuszność bookowania Mentor na imprezach pokroju Red Smoke Festival.

Gros utworów (bo przecież nie piosenek) utrzymano w szybkich tempach, co tylko potwierdza punkową regułę, że ma być prosto i do przodu. W Mentor brak technicznych popisów i silenia się na zbawianie polskiej sceny. To zostawmy black metalowcom, a najlepiej samej tylko Entropii, a nam słuchaczom nie pozostaje nic innego jak tylko cieszyć się soundtrackiem do suto zakrapianych imprez. Mam nawet swojego faworyta o bardzo wymownym tytule „Sometimes Dead Is Better”.

Powiązane artykuły