Przyznam, że z dużym zaciekawieniem sięgnąłem po trzeci krążek warszawskiej Ametrii, którego premiera miała miejsce 9 marca tego roku. Przeczucia mnie nie zawiodły.
Najnowszy materiał zespołu zatytułowany "
Nowy Dzień" to zestaw dojrzałych i przemyślanych utworów, do których muzycy zapakowali tyle energii i zaangażowania, że dałoby się obdzielić entuzjazmem przynajmniej dziesięć innych płyt z podobnego gatunku. A co nam proponuje załoga
Ametrii? Definicja materiału wymyka się jednoznacznym klasyfikacjom. Fakt, mamy do czynienia z potężnymi hardcore’owymi riffami ("Nigdy Więcej"), ciężkimi zagrywkami i ogólnie z konkretnym łojeniem ("Jest Taki Czas", "Tysiąc Kłamstw"). Lecz na tym fundamencie swobodnie zbudowano misterną budowlę złożoną z ładnych linii melodycznych (śpiewają wszyscy prócz bębniarza - posłuchajcie tego w kawałku "
Nowy Dzień"!) i dopracowanych do perfekcji bogatych faktur aranżacyjnych (chwytliwe utwory "Gest" i "Kim Jesteś"). Mocnym punktem zespołu na pewno jest główna wokalistka Selma, która nie tylko potrafi pociągnąć głosem wszystkie cięższe kawałki, ale też zaskoczyć, ukazując przy tym swoje liryczne oblicze w numerze "Płomień życia".
Z radością napiszę, że na najnowszym albumie Ametrii nic nie zostawiono przypadkowi.Mamy dojrzałe muzycznie i tekstowo dzieło, które powala szerokim, potężnym brzmieniem i perfekcją wykonania. To bezsprzecznie jedna z najważniejszych polskich płyt wydanych w tym roku. Brawo!
Tomasz Hajduk