The Resistance

Scars

Gatunek: Metal

Pozostałe recenzje wykonawcy The Resistance
Recenzje
2013-09-02
The Resistance - Scars The Resistance - Scars
Nasza ocena:
7 /10

Pierwszy longplay The Resistance - zespołu złożonego ze znanych i lubianych Szwedów tworzących niegdyś m.in. In Flames oraz The Haunted, wbrew moim oczekiwaniom jest zaskakująco dobrym wydawnictwem.

To materiał, który ma szansę na dłużej zagościć w moim odtwarzaczu, a jako że obie powyższe formacje zaliczają wzloty i upadki, gatunkowy miks prezentowany przez The Resistance (tym razem, bo EPka "Rise From Treason" była nieco rozczarowująca) wchodzi mi bez przysłowiowej popity.

Przez jakiś czas moje podejście do tego zespołu się nie zmieni, aż do momentu, kiedy The Haunted w nowym składzie, również z Marco Aro w roli wokalisty, wyda nowy album. Dziwią mnie te transfery między szwedzkimi kapelami, dziwi często dość zbliżona stylistyka, ale ostatecznie jestem zwolennikiem wszystkiego, co melodyjne i szwedzkie. "Scars" - o dziwo - pogłębia moja fascynację skandynawskim łojeniem, a jako że tego co "nowoczesne" mają tam ostatnio jak na lekarstwo, tym bardziej jestem zainteresowany rozwojem nowych formacji.

Od czasu debiutanckiej EP nie minęło zbyt wiele czasu, ale wyraźnie słychać, że panowie Strömblad i Ljungström wyraźnie popracowali nad chwytliwością oraz motoryką utworów, a przede wszystkim nad oryginalnością. Dwanaście premierowych kompozycji dowodzi progresowi jakiego dokonał ten The Resistance, a co najważniejsze, pozwala formacji z podniesionym czołem, bez wstydu walczyć o własne miejsce na europejskiej scenie. Pytanie tylko, czy nadarzy się do tego okazja, skoro Aro, jeden z najbardziej charakterystycznych gardłowych w death/thrashu, będzie mieć teraz znacznie mniej czasu dla "swojego" zespołu.


Wracając do "Scars"; tak jak w przypadku EP trochę nie do końca siada mi oprawa brzmieniowa The Resistance. Mimo wszystko, schowałbym wokale Aro bardziej do tyłu, dzięki czemu dwaj wymienieni wcześniej gitarzyści-filary kapeli, mogliby się pokazać z jak najlepszej strony. Zwłaszcza w solówkach, które winny firmować grę tych panów.

Sprawdźcie koniecznie "My Madness", trochę dziwny kliamatem "Expand Or Expire", brutalny walec "Eye for An Eye" oraz zamykający krążek emocjonalny manifest "{I Will} Die Alone".

Grzegorz "Chain" Pindor