Parallel Worlds
Gatunek: Jazz i fusion
Już na wstępie wypada zaznaczyć, że Apostolis Anthimos, członek legendarnej grupy SBB, choć kojarzony jest głównie z gitarą, na swoim piątym solowym krążku jest przede wszystkim bębniarzem.
Nie dajcie się więc zmylić choćby okładce "Parallel Worlds", na której artysta wpatruje się w gitarowy gryf. Większa część solowych popisów pozostawiona została saksofoniście Olafowi Węgierowi i pianiście Piotrowi Matusikowi. Stały skład uzupełnił znakomity basista Robert Szewczuga. Uzbroił się więc Apostolis w świtę młodych i uzdolnionych instrumentalistów jazzowych, co zresztą doskonale słychać, bo entuzjazm z jakim panowie obsługują swoje instrumenty i plotą te niesamowite jazzy jest niemal zaraźliwy i sprawia, że nowej muzyki członka SBB słucha się z nieukrywaną przyjemnością.
Nieprawdopodobnie dużo miejsca w swojej muzyce Anthimos zostawia właśnie rewelacyjnemu zespołowi. Jest tych fragmentów tak dużo, że czasem można zapomnieć, że to płyta artysty kojarzonego raczej z gitarami. Bo ile fantastycznych momentów ma na "Parallel Worlds" saksofon Olafa Węgra - kapitalnie dęciak wybucha w "In the Big City", świruje w duchu amerykańskich acid-jazzmanów przy okazji "McCoi" czy pięknie prowadzi melodię w "Tata". Pianino Piotra Matusika to czysta poezja dźwięków, nieustannie serwuje znakomite figury, majstruje zmyślne podkłady, bardzo często stając się instrumentem dominującym - "Manhattan Circus" czy "Sunrise". Słonecznie i nieomal tanecznie robi się gdy pianino wyrusza w podróż bliską rytmom kubańskim ("Bar Wah Wah", końcówka "Tata"), aż chce się wtedy ruszyć do szalonej salsy. Ciekawie robi się gdy Matusiak chwyta za keyboardy i podkolorowuje muzykę pastelowymi solówkami ("In the Big City", "Back to the North"). Sekcja Szewczuga-Anthimos szarżuje niemal cały czas, plecie rytmy, łamie utwory, w najlepsze sobie folguje. Szewczuga, który wydał ostatnio debiutancki album "Moonrise" z grupą Robert Szwczuga Trio, dostał swój fragment w "In the Bigy City" i pokazał kawał basowego kunsztu i wirtuozerii.
Gitarowo robi się bardzo rzadko. W "Story I" gitara wchodzi w delikatny dialog z pianinem. Z rockowym pazurem Apostolis zagra w "Parallel Worlds" i "Sunrise" - ten pierwszy to kompozycja gitarowa, przesiąknięta duchem hendrixowych szaleństw, w drugim wybrzmi świetne, ekspresyjne solo. Gitara i pianino po raz kolejny urządzą sobie kapitalną pogadankę w miniaturce "2/5/1". Ciepło Anthimos zakończy "Story II". Warto też zwrócić uwagę na scat w wykonaniu Janusza Hrynkiewicza ("In the Big City") oraz piękną kompozycję "Goris" z wokalizą Sylwii Klary Zasępy.
Piąta solowa płyta Apostolisa przynosi osiemdziesiąt minut muzyki świetnej, świeżej, pełnej witalności, utrzymanej w specyficznym, ciepłym klimacie, trochę w atmosferze krążków Pata Metheny’ego. Instrumentalnie to wirtuozeria, muzycy postarali się jednak o to by kompozycje były melodyjne i po prostu chwytały. Dzięki temu odsłuch "Parallel Worlds" przynosi masę satysfakcji.