Dust'n'Brush - zobaczcie pierwszy klip

Newsy
Dust'n'Brush - zobaczcie pierwszy klip

29 lipca miała premiera debiutanckiego klipu melodyjnych death metalowców z Dust'n'Brush.

Obraz zrealizowany do utworu ''Million of Moments'' z debiutanckiego albumu ''Filth of Our Blood'' powstał dzięki współpracy z ekipą Metallord Film Production. Magazyn Gitarzysta jest patronatem klipu oraz albumu.

O swoim pierwszym klipie dla metalowej kapeli wypowiedział się Michał Pałuszny, współwłaściciel a zarazem reżyser w Metallord Film Production:
"Praca na klipem dla Dustów była dla nas sporym wyzwaniem. Mocne brzmienie i szybkie tempo musieliśmy poskromić obrazem. Teledysk według nas musi podkreślać muzykę, dodawać jej skrzydeł, dostarczać widzowi dodatkowych emocji. Pierwszy dzień zdjęć spędziliśmy w towarzystwie zespołu który dawał z siebie 100% energii - co nie byłe proste po sześciu godzinach nieustającego grania pod naszą komendę. Kolejne dwa dni należały do naszej osobliwej pary, była przemoc, krzyki i zimne podziemia. Karolina i Mariusz pomimo trudnych warunków nie tracili energii do wieńczącego ujęcia. Cała nasza ekipa to ludzie z pasją dla których liczy się efekt końcowy, teledysk który wzbudza zainteresowanie i trzyma w napięciu do samego końca. Serdecznie zachęcam do współpracy! Jesteśmy otwarci na wszelkie propozycje oraz nie boimy się wyzwań. Sprawdźcie nas pod adresem: http://www.metallordfilm.com/"

O pracy nad klipem mówi również Maciek Sobieski - perkusista Dust'n'Brush.
"Jesteśmy bardzo zadowoleni z całej realizacji tego klipu, i jak na tak małą skalę przedsięwzięcia wyszło naprawdę doskonale. Etap na którym jesteśmy nie pozwolił nam na realizację lepszego obrazka, aczkolwiek liczę na to, że wkrótce się to zmieni. Odnośnie samej pracy - było to dla nas coś zupełnie nowego, i łatwo można się domyślić, że gra przed kamerą to niełatwy kawałek chleba. Mieliśmy to szczęście, że wszystko przebiegało bardzo profesjonalnie, a ludzie z którymi współpracowaliśmy byli piekielnie dobrze zorganizowani. Niestety o czym ja miałem okazję się przekonać - granie w kółko tego samego utworu bicie w bicie jest przezajebiście męczące, a ostatecznie po dwóch seriach i łącznie czterdziestu powtórzeniach (sam i z zespołem) szlag mnie trafił (śmiech). Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, i kilkanaście godzin pracy nie poszły na marne. Podsumowując: gorąco polecam ekipę Metallord Film i cieszę się, że sugerowali się naszymi uwagami. Wreszcie mogę się z czymś utożsamić!"

Wywiad z zespołem możecie przeczytać TUTAJ.