Zmarł najstarszy fan metalu na świecie
W ubiegłym miesiącu zmarł najstarszy i najwierniejszy fan metalu, 87-letni Brytyjczyk Owen Brown. Jego pogrzeb odbył się w zeszłym tygodniu, przy dźwiękach “Skin ‘O My Teeth" (Megadeth był jego ulubionym zespołem).
Od jakiegoś czasu media zaczęły się interesować jego - nietypową jak na ten wiek - pasją, bowiem Pan Owen stale słuchał Metalliki, Deep Purple, Iron Maiden i Judas Priest na swoim 26-letnim stereo. Dziarski staruszek był często zapraszany na konferencje i festiwale, zaś Black Sabbath, Def Leppard oraz inne gwiazdy ciężkiego grania zaczęły wysyłać mu swój merch. Udzielał też wywiadów dla stacji telewizyjnych i radiowych.
Owen Brown zaczął pasjonować się muzyką w wieku 23 lat. Najpierw był Cliff Richards, potem Elvis, dalej Cream, The Doors, Clapton, a od lat ’70 już tylko ciężki rock i metal. Jego pasja trwała nieprzerwanie przez całe życie, na czym cierpiała rodzina słuchająca przymusowo metalu po kilka godzin dziennie (Brown miał 5 dzieci, 15 wnucząt i 21 prawnucząt). Całe życie dzielił miedzy farmę, na której pracował, rodzinę i metal.
Kiedy ostaniami miesiącami podupadł znacznie na zdrowiu (miał nowotwór) wielką pociechą było dla niego słuchanie audycji “Planet Rock".
Na pytanie dlaczego lubi rocka, Owen kiedyś powiedział : "Rock ma świetny rytm, nie ma drugiej tak ekscytującej muzyki. Większość ludzi, wyrasta z tego, ale ja po prostu nigdy tego nie zrobię i nadal będę słuchać rocka, tak długo jak to tylko będzie możliwe, prawdopodobnie do końca mojego życia".