Guthrie Govan o sztuce improwizacji
Jeden z największych wirtuozów naszych czasów mówi o sztuce improwizacji...
MUZYKA TO JĘZYK
Gitarowa podróż każdego człowieka jest nieco inna. I każdy ostatecznie staje się takim gitarzystą, na jakiego zasługuje, w zależności od tego, jakich wyborów dokonał planując czas z instrumentem. To, co postanowił uczynić priorytetem... to właśnie kształtuje końcowy wynik. Ktoś, kto chce zostać improwizatorem, naturalnie może skłaniać się ku ścieżce, którą ja wybrałem – opartej na pragnieniu, aby muzyka była jak mówienie. Muzyka to język, więc spróbujmy sprawić, by była tak łatwa, jak pierwszy język, którym mówimy. W tym celu muszę ćwiczyć przenoszenie rzeczy, które słyszę w mojej głowie, na gryf gitary. Jeśli to cel, który sobie wyznaczasz i naturalnie poświęcasz mu czas, aby dostać się do tego miejsca, w którym czujesz się bardziej swobodnie jako improwizator a mniej przestraszony graniem czegoś, czego wcześniej nie przygotowałeś, nie ćwiczyłeś ani nie prezentowałeś przed publicznością.
KOPIUJ WSZYSTKO, CO SŁYSZYSZ
Niektórych ludzi przed improwizacją powstrzymuje psychologiczna bariera. To strach przed graniem czegoś, co może nie zadziałać. Ale to trochę jak z niemowlętami, które rodzą się umiejąc pływać, potem to zapominają i muszą nauczyć się na nowo. Lubię myśleć, że kiedy się rodzimy, wszyscy umiemy improwizować, a potem społeczeństwo tłumi w nas tę umiejętność. Część dobrego samopoczucia podczas improwizacji to zaufanie do samego siebie. Ale są też inne, bardziej mechaniczne rzeczy, nad którymi możesz pracować. Jestem gorącym zwolennikiem kopiowania wszystkiego, co słyszysz wokół siebie – od dzwonków telefonów po motywy filmowe i cokolwiek co słyszysz w radio.
ŚPIEWAJ NUTY, JAK GRASZ
Wszystko, co słyszysz wokół siebie może być materiałem, którego posłużyć może do pracy nad twoim słuchem. Zwracaj uwagę na wszystko co słyszysz, na to co dzieje się wokół ciebie i próbuj odtworzyć to na swoim instrumencie. Możesz to robić na dwa sposoby. W pierwszym, trzymasz się z góry ustalonej pozycji skali na gryfie, ucząc się intuicyjnie wybierać interwały pomiędzy różnymi strunami. W drugim możesz próbować grać bardziej wokalnie, poruszając się w górę i w dół po gryfie na jednej strunie. Te dwa podejścia dobrze się uzupełniają i wzajemnie komplementują. Każdy na swój cenny sposób rozwija twój słuch. Ogólna idea polega na tym, że jeśli twoje ucho stanie się naprawdę dobre w rozumieniu tego, co grają inni, i będziesz naprawdę dobry w odtwarzaniu tego, to kiedy wymyślisz melodię w swojej głowie, której nikt na świecie jeszcze nie słyszał, możesz użyć tego samego zestawu umiejętności, aby wydobyć muzykę ze swojej głowy i wprowadzić ją do wzmacniacza. Pracuj nad swoim słuchem, jednak nie kosztem czegoś innego. Szukaj sposobów na rozwijanie go podczas normalnych ćwiczeń. Kiedy siedzisz i grasz skale czy arpeggia, dobrze jest przyzwyczaić się do śpiewania każdej nuty, którą grasz. Dzięki temu będziesz mógł przewidzieć, jak każda nuta zabrzmi, gdy się pojawi w twojej głowie.
MYŚL SZERZEJ
Nic nie pojawia się całkowicie z niczego. Gdyby ktoś z nas miał zaimprowizować dwie nuty, możesz mieć pewność, że ktoś już wcześniej zagrał tę melodię. Istnieje przecież tylko kilka interwałów. Częścią rozwijania tego muzycznego języka jest myślenie większymi blokami konstrukcyjnymi. Jeśli potrafisz rozpoznać arpeggio jako jeden blok, może traktując je bardziej jak słowo niż cztery litery (nuty), to uzyskasz większą płynność swojej improwizacji. Zbyt duża ilość małych rzeczy, zbyt dużo detali, którymi zajmujesz głowę, może być przytłaczająca. Mniejsza liczba bardziej skomplikowanych pomysłów (ale popakowanych w bloki) jest bliższa mówieniu prawdziwym językiem. A w końcu posługiwanie się językiem muzyki jest naszym celem.
PRACUJ NAD RZECZAMI, KTÓRYCH JESZCZE NIE OPRACOWAŁEŚ
Jest pułapka, kiedy stajesz się zbyt dobry w licku i zaczynasz go grać bezmyślnie. Za każdym razem, gdy chcesz poczuć się lepiej, część twojej podświadomości zachęci cię do zagrania tej rzeczy, którą grałeś już milion razy wcześniej, bo wiesz, że zabrzmi dobrze i się sprawdza. Przerażające jest to, że zdajesz sobie w głębi duszy sprawę, że tak naprawdę to nie twoje ucho chciało zagrać tę frazę. To twoja ręka wybrała te nuty. To nie twoja dusza. Jest coś interesującego w ćwiczeniu i w sposobie, w jaki dzielimy nasz czas. Jeśli brzmisz naprawdę dobrze podczas ćwiczeń, to oznacza, że ćwiczysz rzeczy, które już potrafisz, a to nie przynosi ci pełnych korzyści. Część tego, co ćwiczysz, powinno brzmieć źle, ponieważ wtedy wiesz, że pracujesz nad czymś, co wymaga jeszcze twojego wysiłku. Jest w tym równowaga.
SZTUCZKI IMPROWIZACYJNE GUTHRIE'GO
Zainspirowani wskazówką Guthriego spróbujemy pograć do tego, co akurat słychać w radiu, zakładamy, że jesteś fanem Classic FM, bo stworzyliśmy tutaj wersję „Łabędzia” Saint-Saënsa. To prosta melodia, tutaj w tonacji E-dur. Spróbuj improwizować wraz z nagraniem, jeszcze zanim dokładnie przyjrzysz się tabulaturze tutaj. Po zapoznaniu się z tabulaturą, spróbuj rozwinąć melodię dalej w tonacji G-dur.