Wpływ rodzaju kostki na precyzję grania na gitarze
W numerze 9/2008 "Gitarzysty" pojawił się opis kostki Ibanez model Paul Gilbert. Czy naprawdę rodzaj kostki może wpływać na szybkość i precyzję grania?
Zauważyłem, że początkujący gitarzyści nie zwracają uwagi na kostkę. Grają zwykle przypadkowym piórkiem, które akurat wpadło im w ręce, albo kupili je ostatnio w sklepie, bo spodobał im się kolorowy nadruk. Nie ma w tym oczywiście nic złego. Tak naprawdę grać można wszystkim - nawet kawałkiem tortilli, to kwestia przyzwyczajenia. Ale dlaczego by nie spróbować czegoś poprawić, ulepszyć, spersonalizować, poszukać tej nowej, prowadzącej w nieznane?
Mnie osobiście kostki od zawsze fascynowały. Inni zbierali znaczki, a ja gitarowe piórka. Kupowałem je, testowałem i porównywałem, aż urosła mi całkiem pokaźna kolekcja. Mam w niej kostki małe, średnie, duże, ostro zakończone i zaokrąglone, elastyczne, sztywne, grube, drewniane, kamienne, metalowe i z różnych rodzajów plastiku... Zbierałem wszystko, co tylko się dało. Umożliwiło mi to wyrobienie sobie na ich temat opinii i wyciągniecie wniosków. Jakich?
Po pierwsze, im lepsza technika, tym mniejsze znaczenie ma kostka, jakiej się używa - ale! - tylko pod warunkiem, że używa się stale jednej i tej samej kostki. Konsekwencja w używaniu tego samego przedmiotu - o stałej grubości, wielkości i elastyczności - wyrabia w palcach coś w rodzaju wewnętrznej pamięci. Kostka staje się wtedy przedłużeniem ciała.
Po drugie, różne rodzaje piórek zmieniają bardzo subtelnie barwę uzyskiwanego dźwięku i naprawdę wart poeksperymentować, aby dobrać do własnej gitary, strun i artykulacji odpowiednią kostkę. Po trzecie, każdy z nas ma trochę inaczej zbudowane dłonie i palce o różnej długości. Zmiana rodzaju piórka pozwoli Ci inaczej, być może lepiej poczuć instrument.
Czy naprawdę rodzaj kostki może wpływać na szybkość i precyzję grania? Tak, może. To kwestia znalezienia tego, co Tobie i tylko Tobie będzie pasować najbardziej. Być może poprawa będzie stosunkowo niewielka,a zmiana prawie niezauważalna. A być może będzie to mały kamyczek, który gdzieś w połowie drogi spowoduje lawinę. Jeśli nie spróbujesz, nigdy się nie dowiesz.
Krzysztof Inglik