Skale orientalne

Porady

Uczę się solówki Jasona Beckera, w której używa on dziwnej skali. Grany jest 3 i 7 próg na strunie E6, potem 4 i 5 na A5, następnie 4 i 5 na D4, 4 i 6 na Gł. Co to jest za skala?

Nie można mówić o Jasonie Beckerze, nie wspominając o jego najbliższym przyjacielu Martym Friedmanie.  To on, zafascynowany kulturą japońską, zaraził Jasona bakcylem o nazwie skala orientalna.

W tym konkretnym przypadku mamy do czynienia z durową pentatoniką G-B-C#-D-F#. Opisuje ona akord durowy z dodaną kwartą zwiększoną, a ściśle mówiąc,  z undecymą zwiększoną, bo w akordach notuje się składniki w kolejności ich pojawiania się w akordzie (czyli: 1, 3, 5, 7, 9, 11, 13 - kwarta pojawia się tutaj dopiero w drugiej oktawie). Ale to tak na marginesie.

Wracając do skali, jest ona przewrotem bardzo popularnej pentatoniki japońskiej zwanej Hirajoshi (pentatoniki te mają swoje przewroty czy modusy, jak kto woli, tak jak każda inna skala). Dla porównania barwy zapisze pentatonikę Hirajoshi również od G: G-A-Bb-D-Eb.  Do tej samej rodziny należy skala orientalna znana jako Kumoi (choa jej pełna nazwa to Hon Kumoi Shiouzhi): G-Ab-C-D-Eb (interwały: 1-b2-4-5-b6). Kolejnym modusem tej pentatoniki jest skala Iwato: G-Ab-C-Db-F (interwały: 1-b2-4-b5-b7).

Spróbuj zagrać każdą z tych pentatonik do nagranej nuty pedałowej G i zapamiętać ich charakterystyczne brzmienie. Podsumowując, najbardziej znaną japońską pentatoniką jest Hirajoshi (zapiszmy ją tym razem od dźwięku B): B-C#-D-F#-G. Grając ją od drugiego stopnia uzyskamy skale Iwato: C#-DF#-G-B.  Grając ją od czwartego stopnia uzyskamy skalę Kumoi: F#-G-B-C#-D. Grając ją od piątego stopnia uzyskamy skale funkcjonującą pod nazwami: chińska lub raga amritavarsini (wątpię, aby były prawidłowe). W każdym razie jest to właśnie skala orientalna, o którą pytałeś: G-B-C#-D-F#.

Spróbuj odnaleźć przykłady jej użycia w utworach z płyty "Perpetual Burn" Jasona Beckera lub "Dragon’s Kiss" Marty’ego Friedmana. Ten ostatni muzyk poświecił nawet skalom orientalnym swoją kolejną płytę: "Scenes".

Krzysztof Inglik