W jakiej pozycji ćwiczyć, aby było wygodnie?

Porady

Szybko się męczę, grając na gitarze - zaczyna mnie boleć kręgosłup, nadgarstki, szyja... Czy powodem tego może być ćwiczenie na siedząco? W jakiej pozycji ćwiczyć, aby było wygodnie?

Klasyczne szkoły gitarowe zwykle zaczynają naukę od ustawiania rąk początkującego gitarzysty, jego sposobu siedzenia, opierania gitary o nogę itd. Nie przypadkiem poświęca się temu tak wiele czasu. Jak mówi polskie przysłowie, czym skorupka za młodu nasiąknie... Tymczasem elektryczni gitarzyści, grający szeroko pojętą muzykę popularną (czyli od akustycznego bluesa po doom metal), są pozostawieni samym sobie. Wszystko robi się tu intuicyjnie i na wyczucie, co spowodowane jest tym, że pierwsze gitarowe kroki stawiamy sami, ewentualnie w wąskim gronie przyjaciół. Gitarzyści klasyczni grają przeważnie na siedząco - najczęściej z gitarą opartą na lewej nodze, która z kolei opiera się na podnóżku o dobieranej indywidualnie wysokości. Gryf gitary uniesiony jest dość wysoko pod dużym kątem, dzięki czemu uzyskuje się optymalne ułożenie lewej ręki. W taki sposób gitarzyści klasyczni ćwiczą i w takiej samej pozycji wykonują później swój repertuar przed publicznością. Wniosek: jakie granie - takie ćwiczenie.

Na gitarze elektrycznej gra się z kolei przeważnie na stojąco. Nogi potrzebne są nam bowiem nie tylko do przemieszczania reszty ciała po scenie, ale często również do obsługiwania leżących pod nimi efektów. Logiczne będzie więc, jeśli polecę ćwiczenie na stojąco. Chyba że grając na przykład cover Sepultury, będziesz na scenie siedział - obojętnie, czy z podnóżkiem, czy bez. Dlaczego na stojąco? Przede wszystkim dlatego, że przyzwyczajasz wtedy ręce do grania w określonej pozycji. Pracują i hartują się odpowiednie mięśnie. Wyjątkiem są gitarzyści wieszający gitary dość wysoko - jest wtedy szansa, że instrument i ręce znajdą się w tej samej pozycji zarówno na siedząco, jak i na stojąco (przykłady: John Petrucci i Frank Gambale). Trzeba jednak pamiętać, że wymienieni muzycy grają prawie codziennie na stojąco próby i koncerty, przez co są z tą sytuacją całkowicie oswojeni.

W przypadku mniej doświadczonych lub dopiero uczących się gitarzystów ćwiczenie na stojąco pozwala na wyeliminowanie przynajmniej jednego z elementów, przez które na koncercie gra się gorzej. Dobrze jest zainwestować w statyw do nut, na którym można położyć wygodnie materiały do ćwiczeń i metronom - dzięki temu nie zmęczymy szyi, odczytując kolejne wprawki. Długość paska trzeba dobrać do warunków fizycznych (wzrost, długość rąk itd) i raczej nie należy sugerować się tym, że im niżej, tym bardziej rockowo. Do ćwiczeń warto włączyć takie elementy, jak przełączanie nogą barw podczas grania czy operowanie pedałami volume lub wah. To również powinieneś robić sprawnie i intuicyjnie, a na siedząco tego opanować nie sposób.

Krzysztof Inglik