Czy używanie kostki to obciach?
Uczę się grać na gitarze z myślą o przyszłych występach scenicznych. Czy wobec tego używanie kostki jest swego rodzaju obciachem? Grając palcami, czuję dyskomfort i nie czuję dźwięku tak wyraźnie jak w przypadku, gdy gram kostką; a na dodatek często uderzając daną strunę - palec najeżdża na strunę sąsiednią.
Używanie kostki absolutnie nie jest obciachem. Kostka jest tylko narzędziem techniki i obciachem może być wyłącznie nieumiejętne posługiwanie się nią. Oczywiście różne style gitarowe wymagają odmiennych technik. Wykonywanie repertuaru klasycznego na gitarze klasycznej z góry zakłada używanie wyłącznie palców (a ściśle mówiąc, palców z odpowiednio wypielęgnowanymi i przyciętymi paznokciami). Taka jest wielowiekowa tradycja. To, że masz problem z precyzją palców, wynika wyłącznie z braku praktyki, a nie z wad techniki jako takiej.
Wykonywanie kompozycji Cheta Atkinsa lub Tommy’ego Emmanuela może zachęcić Cię do skorzystania z tak zwanego thumbpicka. Jest to specjalna kostka z pierścieniem, którą zakłada się na kciuk. Łączy ona w pewnym sensie zalety zarówno gry palcami (kciuk plus cztery palce), jak i kostką (szybkość, klarowność ataku, możliwość grania kostkowaniem naprzemiennym, jak również zwykłą kostką). Jeśli chcesz grać szeroko pojętego rocka, to będziesz korzystać praktycznie cały czas z normalnej kostki.
To kwestia wyboru i świadomości, co jest Ci w danym momencie potrzebne, oraz podjęcia właściwej decyzji. Poświęć trochę czasu na eksperymenty z różnymi kształtami i grubościami kostek. Znajdź taką, której brzmienie na sucho i na wzmacniaczu najbardziej Ci pasuje, jaką gra Ci się najbardziej komfortowo. Potem pozostaje już... tylko ćwiczyć.