Akord zmniejszony - podstawowe wprawki
Omawiając pentatoniki, za każdym razem, kiedy napotykaliśmy akord zmniejszony (np. w bluesie), w obawie, że mogę stracić wątek, odsyłałem Was do bliżej nieokreślonej przyszłości.
No i w końcu przyszedł czas, żeby zgodnie z obietnicą zająć się ogrywaniem akordu zmniejszonego, a ściślej mówiąc - nauczyć się kilku wprawek, którymi zawsze wtedy, kiedy zabraknie nam inwencji, będziemy "ogrywać" akord zmniejszony. Na temat budowy skal zmniejszonych i miejsc, w których najczęściej akord zmniejszony występuje, pisałem już obszernie cztery lata temu, nie będę więc do tego wracał. Niezorientowanych w temacie odsyłam do numerów archiwalnych lub Internetu.
Mimo że częstotliwość występowania akordów zmniejszonych jest niewielka, to bagatelizowanie braku opanowania skal "cały ton-półton" i "półton-cały ton" oraz podstawowych wprawek zbudowanych na tych skalach prędzej czy później wyjdzie jak przysłowiowe "szydło z worka", i to często w najmniej spodziewanym momencie. Najprostszym sposobem (i niestety często przez początkujących gitarzystów stosowanym) jest oczywiście ogrywanie akordu zmniejszonego po dźwiękach akordowych i trzeba przyznać, że pasaż zmniejszony, nawet w podstawowej formie, brzmi czasami interesująco.
Jednak trochę urozmaicenia jeszcze nikomu nie zaszkodziło i zapewniam, że wyćwiczenie prezentowanych choćby w PRZYKŁADZIE 1 wariantów zdecydowanie poprawi melodykę improwizacji. Mamy tu dwa rodzaje budowania progresji wznoszącej opartej bądź to na motywie o zgodnym kierunku, bądź kierunku przeciwnym.
Tego typu sposoby wykorzystania pasażu omawiałem już kilkakrotnie, więc dla uważnych czytelników może to być co najwyżej przypomnienie tematu. Nie muszę oczywiście wspominać, że zanim zabierzemy się do jakichkolwiek ćwiczeń związanych z dźwiękami akordowymi, to musimy płynnie ograć nasz pasaż przez dwie oktawy, i to najlepiej w kilku pozycjach.
Trochę bardziej "wyrafinowany" jest PRZYKŁAD 2 nawiązujący do zagrywek, z którymi spotkaliśmy się w poprzednich artykułach na temat pentatonik. Jak pamiętacie, granie na przemian co drugiego dźwięku pentatoniki (czyli: 1-3-2-4-3-5-4-1-5-2 itd.) dawało nam zupełnie przyzwoitą, opartą w większości na interwale kwarty, strukturę melodyczną.
Podobny efekt uzyskujemy przy "naprzemiennym" konfigurowaniu pasażu zmniejszonego, a ponieważ progresja składa się z samych trytonów, pozwala to momentami stwarzać całkiem niezłe napięcie. Idąc dalej tym tropem, możemy (opierając się na doświadczeniach w tworzeniu pentatonicznych "kwartówek") - poprzez zamianę kierunku poszczególnych "par" - stworzyć różne, podobnie jak i w przypadku wspomnianych już dzisiaj pentatonik, warianty.
PRZYKŁAD 3 to właśnie odwrócenie pierwszej pary, wskutek czego otrzymujemy (zachowując nadal wznoszący kierunek progresji) ruch interwałów: na dół, do góry, na dół, do góry itd.
PRZYKŁAD 4 jest dokładną odwrotnością przykładu poprzedniego, czyli że na mocną część taktu gramy parę ósemkową do góry, a na słabą - na dół. Jeżeli teraz, po przećwiczeniu tych trzech wariantów, powrócicie do poprzednich workshopów, to wydaje mi się, że nie powinniście już mieć jakichkolwiek problemów z zagraniem frazy o tym samym "kolorze" w momencie, kiedy w harmonii pojawi się akord zmniejszony. Myślę, że w tym momencie możemy już definitywnie zamknąć temat ogrywania akordu zmniejszonego po czterech dźwiękach akordowych i przejść do wprawek opartych na dźwiękach z całej skali "cały ton-półton".
Należy w tym momencie wspomnieć rzecz ważną, a mianowicie: w zależności od ilościowego stosunku dźwięków akordowych do przejściowych oraz od tego, na jaką część taktu poszczególne dźwięki będą się pojawiały, uzyskiwać będziemy frazy o zróżnicowanym "osadzeniu" harmonicznym. Jako że podstawą dobrej improwizacji jest przede wszystkim umiejętność budowania fraz zgodnych z naszym poczuciem harmonii, zaczniemy od wprawek mocniej opartych na dźwiękach akordowych. I tak:
PRZYKŁAD 5 to nic innego jak opisywanie poszczególnych dźwięków akordowych przez górną (wielką) sekundę i dolną (małą). Poprzez fakt, że dźwięki akordowe przez cały czas pojawiają się na "i", uzyskujemy w miarę wydłużania progresji coraz większe napięcie, które (i o tym należy pamiętać!) rozładuje się dopiero na następnym akordzie.
Podobnie będzie w PRZYKŁADZIE 6, gdzie mamy wznoszącą progresję opartą na granych w przeciwnym kierunku gamowych motywach. Obydwie te progresje przenoszą się w górę o tercję małą, czyli o kolejny interwał akordowy (pamiętamy, że akord zmniejszony to cztery tercje małe), co również ma wpływ na "osadzenie harmoniczne" naszych wprawek.
Pora na małe podsumowanie. Po pierwsze, musimy pamiętać, że w praktyce mamy do czynienia z dwiema symetrycznymi skalami zmniejszonymi. Jedna to ta, na której oparte są dzisiejsze dwa ostatnie przykłady, czyli "cały ton-półton", i druga składająca się z ciągu interwałów "półton-cały ton". O ile pierwsza służy nam ewidentnie do ogrywania akordu zmniejszonego, o tyle druga (sporadycznie związana z akordem zmniejszonym) generalnie traktowana jest jako skala alterowana ("opisanie" nony i kwarta zwiększona).
Oczywiście wszelkie wprawki oparte tylko na dźwiękach akordowych są na szczęście uniwersalne, natomiast w przypadku progresji z użyciem większej ilości dźwięków musimy pamiętać o różnych dla obu skal dźwiękach przejściowych. Po drugie, jedną z zalet akordu zmniejszonego jest to, że jego poszczególne przewroty tworzą nam kolejne akordy. Czyli w zależności od tego, jaki dźwięk potraktujemy jako prymę, otrzymamy: C° (C-Eb-Gb-A), Eb° (Eb-Gb-A-C), F#° (F#-A-C-Eb), A° (A-C-Eb-Gb). Jest to ważna informacja, ponieważ czterokrotnie zmniejsza nam liczbę tonacji, w których musimy wyćwiczyć nasze wprawki. Wędrując dalej tą ścieżką, dochodzimy do akordu F° (F-Ab-H-D) oraz G° (G-Bb-Db-E).
Jeśli teraz policzymy wszystkie wypisane dźwięki akordowe, to okazuje się, że po wyćwiczeniu wprawek w trzech najprostszych tonacjach: C, F i G jesteśmy w stanie ograć każdy z dwunastu akordów zmniejszonych. Po trzecie, od strony "mechaniki" lewej ręki, wszystkie dwanaście tonacji ogrywamy takimi "ścieżkami", których przynależność do tonacji będzie zależała tylko i wyłącznie od pozycji na gryfie. Jak więc widać, początki naszej przygody z akordem zmniejszonym są całkiem interesujące, a co będzie dalej - zobaczymy za miesiąc.