Technika akordowa, cz.4

Piotr Lemański
Technika akordowa, cz.4

Kilka ostatnich spotkań poświęciliśmy technice akordowej i domyślam się, że niektórzy z Was starali się wyćwiczyć zapisane w nutach przykłady.

Bardziej krytyczni zauważyli zapewne, że jeśli chodzi o frazowanie, to technika akordowa, a tak właściwie to połączenie techniki akordowej z grą single note, nie jest wcale takie łatwe. Najczęściej spotykanym problemem było uzyskanie jednakowej artykulacji, barwy i dynamiki dla dźwięków granych kostką (czyli linii single note) i dla górnego głosu w akordzie (który to dźwięk zmuszeni jesteśmy wydobywać czwartym lub piątym palcem). Z problemem tym w większym lub mniejszym stopniu boryka się wielu gitarzystów - nie będziecie więc osamotnieni w Waszej drodze ku warsztatowej doskonałości. Mógłby mi ktoś zarzucić, że do omawiania technicznych szczegółów przechodzę dopiero teraz, ale z praktyki wiem, że o wiele chętniej przerabia się wszelkie ćwiczenia techniczne, gdy ma się świadomość, czemu one służą, a ich podstawowym efektem jest słyszalna poprawa konkretnych wykonań. Wszelkiego rodzaju wprawki i etiudy nie są nigdy sztuką dla sztuki. Ich ćwiczenie jest zawsze skierowane na udoskonalanie gry i wyszlifowanie występujących podczas grania konkretnie zdefiniowanych problemów. Dobrze jest, kiedy te problemy wykonawcze sami jesteście w stanie wyłapać uchem i zdefiniować. Jest to warunek sine qua non samodzielnej pracy.

Przejdźmy więc do konkretów. Tym razem przygotowałem szereg ćwiczeń na poprawę techniki akordowej i na zminimalizowanie różnic artykulacyjnych pomiędzy wydobyciem pojedynczego dźwięku, a zagraniem piątym palcem górnego głosu w akordzie. Ażeby nie wprowadzać zbyt wielu nowych elementów, wszystkie ćwiczenia oparłem na skali C miksolidyjskiej i akordzie C7, czyli materiale muzycznym ogólnie znanym i wcześniej przeze mnie omawianym.

Zaczynamy od najprostszego ćwiczenia na łączenie single note z grą akordową. Przykład 1 to granie na przemian akordu i pojedynczego dźwięku. Akordy gramy kostką i trzema palcami (3, 4 i 5), zaś dźwięki pojedyncze tylko kostką. W tym przypadku kostka wykonuje ruch przeciwny do palców, czyli z góry na dół, a pojedynczy dźwięk gramy z dołu do góry. Uzyskujemy w ten sposób ruch naprzemienny kostki - rzecz bardzo ważną dla dobrego swingowania.

 

Przykład 2 wprowadza pewne utrudnienie. Mamy tutaj rytm trójdzielny i jeśli chcemy uzyskać prawidłowe, naprzemienne kostkowanie, to akordy wydobywamy dwojako: pierwszy i trzeci w każdym takcie tak jak w przykładzie 1, a dwa pozostałe (czyli drugi i czwarty) gramy w ten sposób, że kostka wykonuje ruch z dołu do góry, czyli w tym samym kierunku, co palce!

 

Umiejętność naprzemiennego grania kostką przy jednokierunkowym tylko ruchu palcami (czyli z dołu do góry) jest bardzo ważna. Pozwala na zdecydowane przyspieszenie gry stricte akordowej. W przeciwnym przypadku (jeśli umiemy uderzać kostką w przeciwnym kierunku niż palce), szybkość wykonywania kolejnych akordów jest zdecydowanie ograniczona.

Doskonałym ćwiczeniem jest przykład 3. Gramy tu tremolo akordowe, zwracając uwagę właśnie na naprzemienny ruch kostką. Jak zauważyliście, trzy pierwsze przykłady angażowały właściwie tylko prawą rękę.

 

Przykład 4 zmusza nas do wykorzystania nawyków z przykładu 1 przy jednoczesnym ruchu tercjowym melodii. Jest to najprostsza wprawka pozwalająca skupić się na śledzeniu górnego głosu z akordu i upodabnianiu go pod względem barwy i artykulacji do granego kostką pojedynczego dźwięku. Żeby Wasza radość nie trwała zbyt długo, proponuję przykład 5, który - oprócz zwiększenia liczby dźwięków między akordami - zmusza nas do dwojakiego kostkowania akordów, czyli wykorzystania umiejętności nabytych przed chwilą na przykładach 2 i 3. O ile w wolnym tempie można pozwolić sobie na dowolność w grze prawej ręki, to nie wyobrażam sobie płynnego prowadzenia melodii w tempie szybszym, jeśli nie zastosujemy proponowanego przeze mnie kostkowania.

 



Ażeby jednak nie zniechęcić Was zbytnio, proponuję teraz przykład 6, który pozwoli Wam trochę odetchnąć od poruszanego przed chwilą problemu. Mamy tu znowu parzystą ósemkową wprawkę, której jedynym utrudnieniem w stosunku do przykładów 1 i 4 jest bardziej skomplikowana linia melodyczna ogrywanej progresji. Nowym elementem jest tutaj tylko zmiana pozycji niektórych akordów w 3 i 6 takcie, co ma służyć uzyskaniu przede wszystkim płynnej linii melodycznej na wzór gry fortepianowej. ćwiczenie to można porównać do prostej etiudy na prawą rękę dla początkującego pianisty. Prawa ręka gra ósemkową progresję, a lewa wspomaga ją, grając na "1" i "3" akordy. Spróbujcie więc uzyskać podobny efekt na gitarze. Ważne jest zachowanie m.in. właściwych proporcji dynamicznych między melodią i akompaniamentem oraz niczym niezmąconej motoryki całego przebiegu melodycznego.

 

Gdybyśmy w tym miejscu musieli dokonać jakiegokolwiek podsumowania, to skierowałbym uwagę na następujące elementy: najważniejsze jest uzyskanie wspólnego brzmienia i artykulacji dla wszystkich dźwięków - obojętnie, czy są wydobywane kostką, czy stanowią sopranowy głos w akordzie. Następna sprawa to traktowanie akordów dwugłosowo, tzn. jeden dźwięk będący częścią pewnej frazy i oddzielnie kilkudźwiękowy (najczęściej trzydźwiękowy) akord stanowiący akompaniament. Najlepszym porównaniem jest tu wspomniana wcześniej gra pianisty z jego podziałem na prawą i lewą rękę. Kolejny problem to umiejętność wydobywania akordów kostką i palcami w ten sposób, że przy takim samym (jedynym możliwym) ruchu palców kostką potrafimy szarpnąć na dwa sposoby, czyli do góry i na dół, i nie ma to wpływu na przebieg naszej gry.

Przedstawione w tym miesiącu przykłady to jedynie propozycja pewnych ćwiczeń, przebiegów melodycznych czy progresji, które można podpierać akordami. Spróbujcie sami stworzyć własne etiudy oparte np. na pasażach, na innych akordach i skalach. Wierzę w Waszą inwencję w wymyślaniu ćwiczeń, bowiem będzie ona zawsze drogowskazem podczas tych godzin, które spędzacie na rozwijaniu własnej techniki wykonawczej.

A na koniec jeszcze jedno ćwiczenie (przykład 7), czyli dwutaktowa fraza zagrana najpierw single note, a potem z dodatkiem akordów. Pamiętajcie, żeby każde opracowanie melodii z uwzględnieniem akordów zagrać najpierw pojedynczym dźwiękiem, następnie wsłuchać się w melodię, ustalić frazowanie i artykulację, a potem w miarę możliwości starać się to wszystko zachować podczas gry akordowej. Niech technika zawsze służy muzyce, a nie odwrotnie, czego Wam i sobie życzę.