HAYDEN HGT-P 2008 Combo

Tym razem do testu trafiło maleńkie combo należące do serii HGT, która w założeniu ma dostarczać wysokiej jakości lampowego brzmienia (znanego już z większych konstrukcji Haydena), a także oferować bardzo kompaktowe wymiary i wygodę użytkowania. Combo HGT-P 2008, będące konstrukcją budżetową, zaprojektowane i skonstruowane zostało w Wielkiej Brytanii, a dzięki obniżeniu kosztów produkcji dostępne jest też w bardzo atrakcyjnych cenach.

Budowa

Hayden HGT-P 2008 to dwukanałowy wzmacniacz oparty na tranzystorowej końcówce dostarczającej 20 watów mocy. W sekcji przedwzmacniacza umieszczono jedną lampę 12AX7 mającą oszlifować i ocieplić nieco zazwyczaj surowy, tranzystorowy charakter brzmienia. Combo jest konstrukcją otwartą, a za wydobycie dźwięku odpowiedzialna jest specjalnie dobrana para 8- calowych głośników Celestion Super 8.Dzięki niewielkiej wadze wzmacniacz jest bardzo wygodny w przenoszeniu i nie zajmuje wiele miejsca w przypadku transportu. Wykończona czarnym Tolexem obudowa wygląda dosyć solidnie, a narożniki zabezpieczone są metalowymi okuciami. Na panelu przednim, po lewej stronie, znajduje się gniazdo instrumentalne INPUT, za którym znajdziemy trzy gałki kanału Clean: VOLUME, TREBLE i BASS. Uwagę zwraca nieco mało czytelna, ale oryginalna czcionka napisów na panelu. Kolejne potencjometry to GAIN, CONTOUR, TREBLE, BASS oraz VOLUME należące do sekcji kanału przesterowanego DIRTY, którego praca sygnalizowana jest diodą czerwoną.Ciekawie działający potencjometr CONTOUR odpowiada za regulację środkowej części pasma. Wraz z przekręcaniem gałki w prawo wycinane są środkowe częstotliwości, a zmiana położenia w przeciwnym kierunku skutkuje pojawieniem się niższego, ciepłego środka. Do wyboru danego kanału służy mały przycisk CHANNEL SELECT. Poziom wbudowanego pogłosu sprężynowego regulowany jest potencjometrem REVERB. Dzięki umieszczonemu tuż za nim wejściu PHONES, po podłączeniu słuchawek, możemy korzystać ze wzmacniacza w trybie cichym. Głośniki główne są wtedy wyciszone.Całość panelu uzupełnia włącznik zasilania POWER z sąsiadującą, świecącą intensywnym niebieskim kolorem, diodą. Znajdujący się obok napis TUBE PRE przypomina nam cały czas o lampowej konstrukcji preampu. Z tyłu znajdziemy jeszcze gniazda szeregowej pętli efektów POWER AMP IN i PRE AMP OUT oraz wejście na zewnętrzny footswich nożny do przełączania kanałów. Producent nie umieścił wyjść na dodatkową kolumnę głośnikową, co na pewno zwiększyłoby jeszcze funkcjonalność i możliwości małego wzmacniacza Haydena.

Brzmienie

Mimo niepozornego wyglądu to małe dwugłośnikowe combo oferuje całkiem spory zapas mocy. Na pewno jest to wzmacniacz, który idealnie sprawdzi się przy ćwiczeniu w domu, ale poradzi sobie też na próbie czy mniejszych scenach, oczywiście przy dosyć rozsądnej grze sekcji rytmicznej. Przy maksymalnym odkręceniu głośności pewne elementy rezonują, co szczególnie słyszalne jest przy niektórych częstotliwościach basowych. Hayden HGT-P 2008 jest dosyć wrażliwy na zakłócenia sieci zasilającej. Daje się zauważyć, szczególnie po aktywowaniu kanału DIRTY, lekki, niski brum w głośnikach, którego poziom uzależniony jest od jakości zasilania. Kanał czysty jest dosyć dynamiczny i klarowny, całkiem ładnie eksponuje charakter instrumentu, chociaż środkowa część pasma jest tu nieco zbyt wycofana.Przy niższej głośności i ćwiczeniu w domu wzmacniacz ładnie reaguje na zmiany dynamiczne i atak kostką, a dzięki lampowej konstrukcji brzmienie nie jest suche i ma całkiem niezły sustain. Kanał Clean jest bardzo uniwersalny, efektywnie działa też dwupasmowa korekcja. Możemy ukręcić zarówno ciekawe brzmienie funkowe, klasyczne cleany sprawdzające się nieźle w solówkach, jak i ciemniejsze barwy jazzowe.Nieco zawiodłem się na kanale przesterowanym. W zasadzie na prawie całej skali gainu brzmienie ma dosyć bzyczący charakter, którego nie da się wyeliminować. Przy nasyceniu ustawionym na ponad połowę uzyskamy rockowy przester, ale wycofanie środka, związane też z zastosowaniem 8-calowych głośników, skutkuje nieco mniejszym sustainem. Zdecydowanie łatwiej przychodzi tu znalezienie barw podkładowych. Tłumienie strun przy riffach jest dynamiczne i miękkie w dole, a bardziej agresywna, charakterystyczna góra dodaje klarowności.Pokrętło CONTOUR pozwala na bardzo drastyczną zmianę brzmienia od ciemnego i tłustego środka po lewej stronie skali aż do barw typu scooped po przekręceniu w prawo.Nieco problematyczne jest ustawienie solowych barw o większym nasyceniu przesteru. Przy zdjęciu góry i dodaniu niskiego środka tracimy czytelność, brzmienie jest za ciemne w dole i z kolei zbyt bzyczące po rozjaśnieniu. Przy mniejszym gainie poprawia się zarówno dynamika, jak i góra pasma, zdecydowanie łatwiej jest znaleźć barwy typu crunch sprawdzające się też w zagrywkach bluesowych.Wbudowany pogłos sprężynowy jest dobrej jakości i pozwala na znaczące upiększenie brzmienia, szczególnie przy domowych zastosowaniach. Na wyjściu słuchawkowym zaskakująco ładnie i dynamicznie brzmi kanał czysty, czego niestety nie można powiedzieć o kanale Dirty, ale to bolączka większości tego typu wyjść we wzmacniaczach gitarowych, nie mówiąc już o doborze odpowiednich słuchawek.

Podsumowanie

Hayden HGT-P 2008 wywołuje nieco mieszane odczucia. Biorąc jednak pod uwagę niską cenę, walory użytkowe i dobry kanał czysty, jest godnym polecenia wzmacniaczem, a szczególnie dla gitarzystów chcących nabyć małe combo do ćwiczenia w domu. Poręczność, niewielka waga i ładne barwy czyste z pewnością zrekompensują nieco słabiej wypadające brzmienia przesterowane, które sprawdzą się mimo wszystko przy rockowych riffach czy zagrywkach bluesowych.

Piotr Szarna