BLACKSTAR Series One 100, Series One 200, Series One 412A
Rodzaj sprzętu: Wzmacniacz
Angielska firma Blackstar z siedzibą w Northampton założona została przez Iana Robinsona i Bruce’a Keira - pasjonatów, którzy doświadczenie związane z budową wzmacniaczy zdobywali m.in. w dziale badań i rozwoju słynnego Marshalla. Ręcznie wykonywane wzmacniacze, w których pasja konstruktorów połączyła się z jakością i nowymi rozwiązaniami technologicznymi, szybko wdarły się na rynek urządzeń gitarowych
Nowa seria wzmacniaczy Series One, zaprezentowana na targach Musikmesse 2009, wzbudziła wielkie zainteresowanie zarówno wśród zwykłych odwiedzających, jak i profesjonalnych muzyków goszczących na imprezie. Sam James Hetfield z zespołu Metallica od razu zamówił dla siebie dwa takie wzmacniacze w wersji head. Do testu dotarły dwie głowy: Series One 100 i Series One 200 wraz z dedykowaną kolumną głośnikową Blackstar Series One 412A.
BUDOWA
Obie głowy to pełne lampowe konstrukcje. Czarny, lustrzany panel przedni oraz srebrne chromowane gałki nadają im nowoczesny i budzący respekt (szczególnie w 4-kanałowej wersji) wygląd. Blackstar Series One 100 to, jak się można domyślać, głowa o mocy 100W. W końcówce mocy zastosowano cztery lampy EL34, a w preampie trzy sztuki ECC83, czyli odpowiedniki lamp 12AX7, oraz jedną lampę ECC82 (12AU7). Wzmacniacz ma dwa kanały: Clean i Overdrive, z których każdy dysponuje dwoma przełączalnymi z 4-przyciskowego footswitcha trybami. Kanał pierwszy posiada opcję Bright (Class A) i Warm (Plexi), a kanał drive może być zmieniany pomiędzy trybami Crunch i Super Crunch. Każdy tryb sygnalizowany jest za pomocą jednej z diod umieszczonych na przednim panelu - zielona dla opcji Bright, żółta dla Warm, pomarańczowa dla Crunch i wreszcie czerwona dla opcji Super Crunch.
Do regulacji nasycenia i głośności służą dwie pary potencjometrów GAIN i VOLUME. Za regulację barwy tonu odpowiada wspólna 3-pasmowa sekcja EQ z dodatkowym pokrętłem o tajemniczej nazwie ISF. Infinite Sound Feature to bardzo udane i nowatorskie rozwiązanie Blackstara umożliwiające przestrajanie charakterystyki wzmacniacza od brytyjskiej do amerykańskiej. Jeszcze ciekawszy jest zastosowany system redukcji mocy DPR (Dynamic Power Reduction), dzięki któremu możemy zmniejszyć moc wzmacniacza aż 10-krotnie, czyli w tym przypadku z maksymalnych 100W do 10W. Oczywiście regulacja jest płynna w całym zakresie, umożliwiając ustawienie dowolnej mocy z tego zakresu bez utraty zalet lampowego brzmienia i dynamiki. Sekcja Master końcówki mocy to regulatory końcowej charakterystyki RESONANCE i PRESENCE oraz główny potencjometr głośności VOLUME. Miałem nie wspominać, ale wspomnę o uzupełniających przedni panel przełącznikach STANDBY i POWER z sąsiadującą lampką sygnalizującą mocnym czerwonym światłem pracę wzmacniacza oraz z wejściem INPUT wiadomego przeznaczenia. Na uwagę zasługuje stosunkowo niewielka waga wzmacniacza - w okolicach 23kg.
Blackstar Series One 200 dysponuje potężną mocą 200W generowaną z czterech lamp typu KT88. Przyjęło się, że 100W to już bardzo głośno, wprawdzie jest kilka headów 150-watowych, ale nie przypominam sobie wzmacniacza lampowego (dostępnego w szerszej ofercie producentów) o tak dużej mocy.
Poza sporą wagą nie mamy się tu jednak czego obawiać, bo wspomniane wcześniej pokrętło ISF pozwala w razie potrzeby spokojnie zjechać do niewinnych 20W. Nie tylko moc i rodzaj lamp różni oba heady. Series One 200 dysponuje czterema kanałami. Pierwsze dwa to znane z nieco mniejszego brata Clean i Overdrive, z tą samą sekcją korekcji i oczywiście przełączalnymi czterema modami (tu już musimy ręcznie aktywować wybraną opcję). Dwa dodatkowe kanały OD1 i OD2 o różnym stopniu tłumienia wyjścia wraz z oddzielną regulacją GAIN i VOLUME, a także z bliźniaczą w stosunku do tej zastosowanej w kanale pierwszym i drugim sekcją EQ - tworzą z 200-watowej wersji Blackstara prawdziwy kombajn brzmieniowy. Dołączony 4-przyciskowy footswitch umożliwia wybór jednego z kanałów. Identyczne jak w 100-watowej wersji kolory diod pokazują aktualnie wybrany kanał, musimy więc pilnować pozycji przełączników aktywujących tryby Warm i Super Crunch, których włączenie nie jest niczym sygnalizowane.
Oba wzmacniacze posiadają identyczny panel tylny. Znajdziemy tu "komputerowe" złącze do podłączenia footswitcha, a także wejście i wyjście MIDI pozwalające zmieniać kanały oraz tryby i jednocześnie kontrolować pracę zewnętrznego procesora efektów za pomocą sterownika MIDI. Reszty dopełniają dwa gniazda głośnikowe z przełączaną impedancją 4/8/16?, emulowane wyjście z symulacją kolumny w wersji jack i XLR oraz szeregowa pętla efektów z przełącznikiem poziomu +4/-10dB.
Do testu użyta została dedykowana kolumna Blackstar Series One 412A (ze ściętym przodem) dysponująca czterema głośnikami Celestion Vintage 30 o łącznej mocy 240W. Przewidziano tu możliwość przełączania pomiędzy pracą w trybie mono 4/16Ohm lub stereo 2×8Ohm.
BRZMIENIE
Do testu użyłem Strata z dwoma singlami i humbuckerem pod mostkiem, dlatego moje odczucia brzmieniowe, szczególnie w pozycji przy gryfie, mogą być nieco "jaśniejsze" w porównaniu do gitar z dwoma humbuckerami.
Kanał czysty Series One 100 to niezwykła klarowność i dynamika. W opcji Bright wzmacniacz pracuje w klasie A, dźwięk jest bardzo wyrazisty i jasny, idealny do zagrywek country. Osobiście dużo bardziej odpowiada mi tryb Warm, gdzie dźwięk jest cieplejszy, przypominający klasyczne konstrukcje lampowe klasy AB. Potencjometr ISF w połączeniu z 3-pasmową korekcją pozwala na znalezienie naprawdę zupełnie różnych barw - od dzwoniących cleanów po przybrudzone barwy bluesowe, i to co najmniej w kilku rasowych odmianach. Otrzymujemy tu na dobrą sprawę połączoną paletę brzmień znanych zarówno z konstrukcji Marshalla, jak i Fendera. Najbardziej podobało mi się znaczne skręcenie gałki ISF w prawo, czyli cieplejsza, brytyjska wersja. Trzeba zaznaczyć, że kanał ten rewelacyjnie spisuje się z wpiętym dodatkowym boosterem czy kostką overdrive.
Drugi kanał w trybie Crunch zaczyna się od łagodnego bluesa, by przez mocniejsze barwy z rejonów AC/DC zbliżyć się do nowoczesnych soundów rockowych. Dopalenie Super Crunch kojarzy mi się z włączeniem Tube Screamera, barwa jest niezwykle podatna na artykulację i przenosi najmniejsze niuanse - atak jest bardzo szybki, a przy skręceniu ISF w lewo, zmniejszeniu środka, dodaniu basu i maksymalnym gainie usłyszymy mocny metalowy sound. Tu należy się też porównanie z bliźniaczymi przecież kanałami w headzie 200-watowym. Kanał czysty był nieco mniej uwypuklony w rejonie wyższego środka, ale za to dynamika i tzw. headroom były na niesamowitym poziomie, co jest niewątpliwie zasługą lamp KT88, szczególnie przy podkręceniu mocy. Wzmacniacza na czystym kanale ustawionym na 200W po prostu nie da się rozkręcić w pomieszczeniu. Dodatkowo czuć w sercu potężny, zwarty bas. Przy skręceniu DPR na minimum, czyli odpowiednio dla wersji na 10 lub 20W, dalej czuć dynamikę i wszystkie harmoniczne, barwa nie traci nic z lampowego charakteru. Co ciekawe, różnica głośności pomiędzy np. 200 a 20W nie jest aż tak wielka, jakby się mogło wydawać, choć jest bardzo zauważalna. Do cichego grania musimy mimo wszystko użyć potencjometru VOLUME z sekcji Master. Naprawdę nieźle działa też korekcja końcówki mocy, a zwłaszcza pokrętło RESONANCE, które dodaje najniższego dołu, nie zamulając jednocześnie dźwięku. W większości przypadków można spokojnie ustawić je na połowę, uzyskując czysty i mocny bas.
Na deser zostały jeszcze dwa kanały przesterowane z Blackstara Series One 200. OD1 ma nieco bardziej uwypuklony środek skierowany w stronę brytyjskiego soundu, a OD2 jest bardziej wyrównany i agresywny. Cały czas nie zapominajmy o ISF, które przeniesie nas od miękkich, lejących się solowych barw do najmocniejszych, brutalnych przesterów z możliwością ustawienia potężnego, szybkiego basu. To trzeba usłyszeć, stojąc przed kolumną, a najlepiej (dla własnego bezpieczeństwa) nieco z boku. Nawet na największym gainie dźwięk wzmacniacza Series One 200 jest bardzo naturalny i klarowny. James Hetfield wiedział, co robi, wybierając tę wersję Blackstara. Wydaje mi się, że Blackstar Series One 200, rozkręcony na maksa i podłączony do pary kolumn 4×12", mógłby wyrwać drzwi z futryny, bo o drżących szybach w oknach nie warto chyba wspominać...
Na koniec dodam, że nie mogę zapomnieć o bardzo dobrze brzmiącym w obu wzmacniaczach emulowanym wyjściu. Zastosowana symulacja głośnika sprawdza się doskonale zarówno w bezpośrednim nagraniu studyjnym, jak i w podłączeniu do zestawu PA. Mikrofon w większości przypadków możemy chyba sobie darować.
PODSUMOWANIE
Po teście Serii One rozumiem to coraz większe zainteresowanie gitarzystów konstrukcjami Blackstara. Wyprodukowane w Korei wzmacniacze - dzięki czemu są też bardziej dostępne cenowo - nie tylko cechują się nieprzeciętną jakością wykonania, ale posiadają nowatorskie rozwiązania, które oferują szeroką paletę profesjonalnych brzmień połączoną z rzadko spotykaną funkcjonalnością. Ciężko znaleźć wzmacniacz, a szczególnie 200-watowy, który z powodzeniem bardzo dobrze zabrzmi zarówno na największej nawet scenie, jak i przy rozsądnej głośności w małym pubie.
Blackstar Series One 100
lampy: 1×ECC82, 3×ECC83, 4×EL34
kanały: Clean (tryby Warm i Bright), Overdrive (tryby Crunch i Super Crunch)
regulatory: GAIN, VOLUME, BASS, MIDDLE, TREBLE, ISF (Infinite Shape Feature), PRESENCE, RESONANCE, MASTER VOLUME, system redukcji mocy DPR (Dynamic Power Reduction)
impedancja: 4/8/16Ohm
gniazda: footswitch, pętla efektów szeregowa, MIDI IN, MIDI THRU, emulowane wyjście
wyposażenie: 4-pozycyjny przełącznik MIDI FS-2
waga: 23,2kg
Blackstar Series One 200
lampy: 1×ECC82, 4×ECC83, 4×KT88
kanały: Clean (tryby Warm i Bright), Overdrive (tryby Crunch i Super Crunch), OD1, OD2
regulatory: GAIN, VOLUME, BASS, MIDDLE, TREBLE, ISF (Infinite Shape Feature), PRESENCE, RESONANCE, MASTER VOLUME, DPR
impedancja: 4/8/16Ohm
gniazda: footswitch, pętla efektów szeregowa, MIDI IN, MIDI THRU, emulowane wyjście
wyposażenie: 4-pozycyjny przełącznik MIDI FS-3
waga: 27,5kg
Blackstar Series One 412A
głośniki: 4×12" Celestion Vintage 30
impedancja: mono 4/16Ohm lub stereo 2×8Ohm
Piotr Szarna