AER Domino 2
Rodzaj sprzętu: Wzmacniacz
Pozostałe testy marki AER
Testy
2010-08-04
Wzmacniacze firmy AER zdążyły już wyznaczyć pewne standardy na rynku systemów nagłośnieniowych do instrumentów akustycznych.
Domino 2, podobnie jak inne modele AER, ma niewielkie gabaryty i waży zaledwie 14kg. Umieszczony w czarnej sklejkowej obudowie może spoczywać na podłodze w płaszczyźnie poziomej lub pionowej. Konstrukcja pieca jest zamknięta, z przednią ścianką, za którą kryją się dwa głośniki 8-calowe z podwójnymi cewkami. Jako ich zabezpieczenie służy tradycyjnie gruba warstwa pianki. Regulatory umieszczono na górze wzmacniacza, dzięki czemu zapewniony został doskonały dostęp do nich i dobra widoczność.
Na panelu tylnym uwagę zwraca rozbudowana sekcja gniazd wejściowych i wyjściowych. Mamy więc tutaj wyjście do nagrywania (REC OUT), wejścia na zewnętrzny odtwarzacz audio, wyjście słuchawkowe, wyjście na tuner, a także dwa gniazda L-OUT i R-OUT, dzięki którym możemy wyprowadzić stereofoniczny sygnał, np. do dwóch zewnętrznych wzmacniaczy. Nie zabrakło też gniazda INSERT i wyjścia liniowego. Ponadto zastosowano gniazdo DI-OUT (XLR), dzięki któremu bez problemu możemy wpiąć się prosto w konsoletę. Dodatkowo mamy pętlę efektów oraz aż trzy gniazda na zewnętrzne footswitche. Pierwsze pozwala włączać i wyłączać wbudowane efekty, kolejne - wyciszać kanały 1 i 2, a ostatnie - kanały 3 i 4. Jak więc widać, wyposażenie tylnej ściany Domino 2 daje spore możliwości, dzięki którym nie tylko możemy grać na wzmacniaczu, ale także traktować go jako urządzenie treningowe, crossover sygnału i DI-box w jednym.
Przejdźmy teraz do panelu górnego, na którym zlokalizowane jest sterowanie wzmacniacza. Domino 2 wyposażony jest aż w 4 kanały, z czego 3 mają oddzielną korekcję barwy. Po co ich tak dużo, skoro podłączamy z reguły tylko jedną gitarę? Pomijając już fakt, że możemy podłączyć np. gitarę i mikrofon jednocześnie, wyobraźmy sobie sytuację, kiedy na scenie używamy kilku różniących się właściwościami akustycznymi instrumentów - np. różne rodzaje gitar akustycznych/ klasycznych. W normalnej sytuacji musielibyśmy po każdej zmianie skorygować ustawienia korekcji barwy, co może nie stanowi problemu w domu czy studiu, lecz na ciemno oświetlonej scenie w warunkach bojowych może okazać się czasochłonne, nie wspominając już o konieczności pamiętania presetów.
Dysponując kilkoma kanałami, przy zmianie instrumentu po prostu wpinamy się w odpowiedni, posiadający ustawioną już wcześniej barwę, kanał. W AER Domino 2 kanały 1, 2 i 3 posiadają indywidualnie ustawiane wszystkie parametry. Różni je tylko rodzaj gniazda wejściowego. W kanałach 1 i 3 mamy typowy duży jack, a kanał 2 posiada gniazdo typu combo umożliwiające nie tylko podłączenie kabla instrumentalnego, ale także mikrofonowego (XLR), a tym samym stosowanie mikrofonów pojemnościowych zasilanych napięciem fantomowym 48V. Czwarty kanał posiada także gniazdo combo i oprócz osobnego regulatora poziomu wejściowego, przełącznika MUTE oraz ustalającego rodzaj wprowadzanego sygnału LINE/ MIC (liniowy/ mikrofonowy) - korzysta z korekcji barwy kanału 3.
Spójrzmy na korekcję barwy. Ograniczona została jedynie do trzech potencjometrów: BASS, MIDDLE i TREBLE. Mamy więc klasyczny podział pasma bez możliwości definiowania zakresu częstotliwości (np. parametrycznego środka). W połączeniu jednak z przełącznikiem COLOUR możemy uzyskać naprawdę szeroką paletę użytecznych barw. Ostatnim regulatorem występującym dla każdego z 3 kanałów osobno jest SEND. Dzięki niemu możemy ustalić indywidualnie poziom nasycenia efektami wbudowanymi w Domino 2.
Popatrzmy teraz na wspólną dla wszystkich kanałów sekcję regulacji wzmacniacza. Zaczniemy oczywiście od wspomnianego 32-bitowego procesora efektów cyfrowych. Zgromadzono w nim aż 16 różnych presetów, wśród których znajdziemy różnego rodzaju reverby i delaye. Do ich wyboru służy obrotowy przełącznik, a proporcję efektu do czystego sygnału reguluje potencjometr RETURN. Kolejne regulatory sterują gniazdami znajdującymi się z tyłu wzmacniacza. AUX RETURN wyznacza poziom głośności odtwarzacza podpiętego gniazdami AUX IN, z kolei EFFECT 2 RETURN odpowiedzialny jest za nasycenie sygnału efektem podłączonym do pętli efektów. Potencjometr PRE MASTER pozwala na niezależną od głośności wzmacniacza regulację poziomu wyjściowego opuszczającego piec gniazdami R-OUT i L-OUT, którymi możemy wyprowadzić sygnał do innych systemów nagłośnieniowych.
Ostateczną głośność Domino 2 ustawiamy tradycyjnym potencjometrem MASTER. Nie zabrakło także włącznika napięcia fantomowego 48V, a ciekawym rozszerzeniem brzmieniowym pieca jest funkcja Stereo Sim, która powoduje, że mimo gry na gitarze oferującej monofoniczny sygnał wzmacniacz symuluje tryb stereo z szerokim planem dźwięku. Na koniec należy powiedzieć o najistotniejszym szczególe: mimo tak skromnych gabarytów i wagi wzmacniacz oferuje aż 120W mocy!
RUSZAMY DO BOJU!
Jak to często bywa, niewielkie gabaryty bywają bardzo zwodnicze i tuż po włączeniu pieca odruchowo ustawiamy potencjometry głośności w okolicy połowy zakresu. Tak też właśnie zrobiłem i już po pierwszym dźwięku pożałowałem swej decyzji, bowiem 120W to odpowiednia moc, żeby zerwać przymierze z sąsiadami, stracić wiszący na ścianie ulubiony obraz oraz zacząć zastanawiać się, czy ten pisk w mojej głowie będzie trwał już wiecznie. Domino 2 jest niesamowicie wydajnym wzmacniaczem, i nie chodzi tu tylko o samą moc. Ogromna ilość basu po prostu powala, i jeśli nie będziemy przy dużych mocach postępować ostrożnie z regulatorem basu, to konflikt z prawem murowany. To niesamowite, że tak małe gabaryty są w stanie zaoferować tak głębokie i dynamiczne niskie częstotliwości, pozbawione jednocześnie twardości charakterystycznej dla niewielkich, zamkniętych konstrukcji.
Testowym instrumentem była gitara akustyczna z prostym, aktywnym systemem piezo LR Baggs (bez korekcji barwy). Tutaj właśnie testowany wzmacniacz pokazał klasę, za którą jest ceniony przez wielu zawodowych muzyków - mimo zerowej korekcji odezwał się dźwiękiem, który był pełny i naturalny.Krótko mówiąc, sama konstrukcja urządzenia zorientowana jest na przekazywanie pełnego pasma częstotliwości, a korekcja barwy rzeczywiście służy do ewentualnego korygowania, a nie kształtowania od podstaw brzmienia. Zastosowanie dwóch głośników z podwójnymi cewkami dodatkowo wpływa na doskonałą dynamikę basu. Jednocześnie dźwięk jest bardziej przestrzenny niż przy jednym głośniku, zwłaszcza jeśli użyjemy symulacji trybu stereo. Domino 2 gra tak, jakbyśmy sobie tego życzyli od wzmacniacza do instrumentów akustycznych, czyli naturalnie, dynamicznie i głośno. 120W mocy spokojnie wystarcza, żeby wyjść na scenę i nie być uzależnionym od dodatkowych odsłuchów.
Ciekawe, że podczas testów korekcja barwy dźwięku niewiele odbiegała od środkowych położeń regulatorów. Po prostu nie było potrzeby ingerowania w brzmienie, które powalało realizmem. Wzmacniacz posiada także ogromny zapas góry, która po uaktywnieniu przełącznika COLOUR zaczyna dominować. Z pewnością więc Domino 2 poradzi sobie nie tylko z gitarami akustycznymi, ale także z instrumentami grającymi wybitnie górą pasma, np. ze skrzypcami. Po odpowiednim ustawieniu poziomu wejściowego potencjometrem GAIN, w czym pomoże nam dioda sygnalizująca przesterowanie, możemy korzystać z całej mocy wzmacniacza bez obawy o zniekształcenie brzmienia.
Dorzućmy jednak do tych wszystkich superlatyw jakąś krytyczną uwagę. Nawet biorąc pod uwagę sporą moc pieca, wydaje się, że poziom szumów własnych mógłby być trochę mniejszy. Oczywiście nie ma dramatu, ale wraz z odkręcaniem potencjometru MASTER zaczyna w głośnikach nieco syczeć - bardziej niż w innych modelach tej firmy.
Na wyjątkową uwagę zasługuje wbudowany procesor efektów. Osobiście nie jestem zwolennikiem cyfrowych efektów zaprzęgniętych do wzmacniacza akustycznego, gdyż z reguły są tylko dodatkiem, który potrafi negatywnie wpłynąć na końcowe brzmienie urządzenia. W tym przypadku jednak muszę przyznać, że efekty w Domino 2 bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły. Są ciche, sterylne, a wszystkie z 16 presetów nadają się do natychmiastowego użycia. Bardzo dobrze brzmią reverby, a odrębna regulacja nasycenia dla każdego z 3 kanałów pozwala nie tylko ustawić 3 różne łatwo dostępne brzmienia, ale także gwarantują pełną kontrolę nad proporcją między czystym brzmieniem i podkoloryzowanym efektem.
Od wzmacniacza do instrumentów akustycznych oczekuje się trzech rzeczy: naturalnego brzmienia, odpowiedniej mocy i niewielkich gabarytów gwarantujących mobilność i dyskrecję na scenie. Testowany AER Domino 2 wszystkie te cechy posiada, a dodatkowo wyposażony jest w szereg gniazd poszerzających jego i tak już duże możliwości. Świetnym pomysłem było dodanie w standardzie grubego pokrowca, który zabezpieczy go podczas transportu. To wzmacniacz idealny nie tylko na scenę i do studia, ale także do używania w warunkach domowych.
Na panelu tylnym uwagę zwraca rozbudowana sekcja gniazd wejściowych i wyjściowych. Mamy więc tutaj wyjście do nagrywania (REC OUT), wejścia na zewnętrzny odtwarzacz audio, wyjście słuchawkowe, wyjście na tuner, a także dwa gniazda L-OUT i R-OUT, dzięki którym możemy wyprowadzić stereofoniczny sygnał, np. do dwóch zewnętrznych wzmacniaczy. Nie zabrakło też gniazda INSERT i wyjścia liniowego. Ponadto zastosowano gniazdo DI-OUT (XLR), dzięki któremu bez problemu możemy wpiąć się prosto w konsoletę. Dodatkowo mamy pętlę efektów oraz aż trzy gniazda na zewnętrzne footswitche. Pierwsze pozwala włączać i wyłączać wbudowane efekty, kolejne - wyciszać kanały 1 i 2, a ostatnie - kanały 3 i 4. Jak więc widać, wyposażenie tylnej ściany Domino 2 daje spore możliwości, dzięki którym nie tylko możemy grać na wzmacniaczu, ale także traktować go jako urządzenie treningowe, crossover sygnału i DI-box w jednym.
Przejdźmy teraz do panelu górnego, na którym zlokalizowane jest sterowanie wzmacniacza. Domino 2 wyposażony jest aż w 4 kanały, z czego 3 mają oddzielną korekcję barwy. Po co ich tak dużo, skoro podłączamy z reguły tylko jedną gitarę? Pomijając już fakt, że możemy podłączyć np. gitarę i mikrofon jednocześnie, wyobraźmy sobie sytuację, kiedy na scenie używamy kilku różniących się właściwościami akustycznymi instrumentów - np. różne rodzaje gitar akustycznych/ klasycznych. W normalnej sytuacji musielibyśmy po każdej zmianie skorygować ustawienia korekcji barwy, co może nie stanowi problemu w domu czy studiu, lecz na ciemno oświetlonej scenie w warunkach bojowych może okazać się czasochłonne, nie wspominając już o konieczności pamiętania presetów.
Dysponując kilkoma kanałami, przy zmianie instrumentu po prostu wpinamy się w odpowiedni, posiadający ustawioną już wcześniej barwę, kanał. W AER Domino 2 kanały 1, 2 i 3 posiadają indywidualnie ustawiane wszystkie parametry. Różni je tylko rodzaj gniazda wejściowego. W kanałach 1 i 3 mamy typowy duży jack, a kanał 2 posiada gniazdo typu combo umożliwiające nie tylko podłączenie kabla instrumentalnego, ale także mikrofonowego (XLR), a tym samym stosowanie mikrofonów pojemnościowych zasilanych napięciem fantomowym 48V. Czwarty kanał posiada także gniazdo combo i oprócz osobnego regulatora poziomu wejściowego, przełącznika MUTE oraz ustalającego rodzaj wprowadzanego sygnału LINE/ MIC (liniowy/ mikrofonowy) - korzysta z korekcji barwy kanału 3.
Spójrzmy na korekcję barwy. Ograniczona została jedynie do trzech potencjometrów: BASS, MIDDLE i TREBLE. Mamy więc klasyczny podział pasma bez możliwości definiowania zakresu częstotliwości (np. parametrycznego środka). W połączeniu jednak z przełącznikiem COLOUR możemy uzyskać naprawdę szeroką paletę użytecznych barw. Ostatnim regulatorem występującym dla każdego z 3 kanałów osobno jest SEND. Dzięki niemu możemy ustalić indywidualnie poziom nasycenia efektami wbudowanymi w Domino 2.
Popatrzmy teraz na wspólną dla wszystkich kanałów sekcję regulacji wzmacniacza. Zaczniemy oczywiście od wspomnianego 32-bitowego procesora efektów cyfrowych. Zgromadzono w nim aż 16 różnych presetów, wśród których znajdziemy różnego rodzaju reverby i delaye. Do ich wyboru służy obrotowy przełącznik, a proporcję efektu do czystego sygnału reguluje potencjometr RETURN. Kolejne regulatory sterują gniazdami znajdującymi się z tyłu wzmacniacza. AUX RETURN wyznacza poziom głośności odtwarzacza podpiętego gniazdami AUX IN, z kolei EFFECT 2 RETURN odpowiedzialny jest za nasycenie sygnału efektem podłączonym do pętli efektów. Potencjometr PRE MASTER pozwala na niezależną od głośności wzmacniacza regulację poziomu wyjściowego opuszczającego piec gniazdami R-OUT i L-OUT, którymi możemy wyprowadzić sygnał do innych systemów nagłośnieniowych.
Ostateczną głośność Domino 2 ustawiamy tradycyjnym potencjometrem MASTER. Nie zabrakło także włącznika napięcia fantomowego 48V, a ciekawym rozszerzeniem brzmieniowym pieca jest funkcja Stereo Sim, która powoduje, że mimo gry na gitarze oferującej monofoniczny sygnał wzmacniacz symuluje tryb stereo z szerokim planem dźwięku. Na koniec należy powiedzieć o najistotniejszym szczególe: mimo tak skromnych gabarytów i wagi wzmacniacz oferuje aż 120W mocy!
RUSZAMY DO BOJU!
Jak to często bywa, niewielkie gabaryty bywają bardzo zwodnicze i tuż po włączeniu pieca odruchowo ustawiamy potencjometry głośności w okolicy połowy zakresu. Tak też właśnie zrobiłem i już po pierwszym dźwięku pożałowałem swej decyzji, bowiem 120W to odpowiednia moc, żeby zerwać przymierze z sąsiadami, stracić wiszący na ścianie ulubiony obraz oraz zacząć zastanawiać się, czy ten pisk w mojej głowie będzie trwał już wiecznie. Domino 2 jest niesamowicie wydajnym wzmacniaczem, i nie chodzi tu tylko o samą moc. Ogromna ilość basu po prostu powala, i jeśli nie będziemy przy dużych mocach postępować ostrożnie z regulatorem basu, to konflikt z prawem murowany. To niesamowite, że tak małe gabaryty są w stanie zaoferować tak głębokie i dynamiczne niskie częstotliwości, pozbawione jednocześnie twardości charakterystycznej dla niewielkich, zamkniętych konstrukcji.
Testowym instrumentem była gitara akustyczna z prostym, aktywnym systemem piezo LR Baggs (bez korekcji barwy). Tutaj właśnie testowany wzmacniacz pokazał klasę, za którą jest ceniony przez wielu zawodowych muzyków - mimo zerowej korekcji odezwał się dźwiękiem, który był pełny i naturalny.Krótko mówiąc, sama konstrukcja urządzenia zorientowana jest na przekazywanie pełnego pasma częstotliwości, a korekcja barwy rzeczywiście służy do ewentualnego korygowania, a nie kształtowania od podstaw brzmienia. Zastosowanie dwóch głośników z podwójnymi cewkami dodatkowo wpływa na doskonałą dynamikę basu. Jednocześnie dźwięk jest bardziej przestrzenny niż przy jednym głośniku, zwłaszcza jeśli użyjemy symulacji trybu stereo. Domino 2 gra tak, jakbyśmy sobie tego życzyli od wzmacniacza do instrumentów akustycznych, czyli naturalnie, dynamicznie i głośno. 120W mocy spokojnie wystarcza, żeby wyjść na scenę i nie być uzależnionym od dodatkowych odsłuchów.
Ciekawe, że podczas testów korekcja barwy dźwięku niewiele odbiegała od środkowych położeń regulatorów. Po prostu nie było potrzeby ingerowania w brzmienie, które powalało realizmem. Wzmacniacz posiada także ogromny zapas góry, która po uaktywnieniu przełącznika COLOUR zaczyna dominować. Z pewnością więc Domino 2 poradzi sobie nie tylko z gitarami akustycznymi, ale także z instrumentami grającymi wybitnie górą pasma, np. ze skrzypcami. Po odpowiednim ustawieniu poziomu wejściowego potencjometrem GAIN, w czym pomoże nam dioda sygnalizująca przesterowanie, możemy korzystać z całej mocy wzmacniacza bez obawy o zniekształcenie brzmienia.
Dorzućmy jednak do tych wszystkich superlatyw jakąś krytyczną uwagę. Nawet biorąc pod uwagę sporą moc pieca, wydaje się, że poziom szumów własnych mógłby być trochę mniejszy. Oczywiście nie ma dramatu, ale wraz z odkręcaniem potencjometru MASTER zaczyna w głośnikach nieco syczeć - bardziej niż w innych modelach tej firmy.
Na wyjątkową uwagę zasługuje wbudowany procesor efektów. Osobiście nie jestem zwolennikiem cyfrowych efektów zaprzęgniętych do wzmacniacza akustycznego, gdyż z reguły są tylko dodatkiem, który potrafi negatywnie wpłynąć na końcowe brzmienie urządzenia. W tym przypadku jednak muszę przyznać, że efekty w Domino 2 bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły. Są ciche, sterylne, a wszystkie z 16 presetów nadają się do natychmiastowego użycia. Bardzo dobrze brzmią reverby, a odrębna regulacja nasycenia dla każdego z 3 kanałów pozwala nie tylko ustawić 3 różne łatwo dostępne brzmienia, ale także gwarantują pełną kontrolę nad proporcją między czystym brzmieniem i podkoloryzowanym efektem.
PODSUMOWANIE
Od wzmacniacza do instrumentów akustycznych oczekuje się trzech rzeczy: naturalnego brzmienia, odpowiedniej mocy i niewielkich gabarytów gwarantujących mobilność i dyskrecję na scenie. Testowany AER Domino 2 wszystkie te cechy posiada, a dodatkowo wyposażony jest w szereg gniazd poszerzających jego i tak już duże możliwości. Świetnym pomysłem było dodanie w standardzie grubego pokrowca, który zabezpieczy go podczas transportu. To wzmacniacz idealny nie tylko na scenę i do studia, ale także do używania w warunkach domowych.
głośniki: 8" (2)
liczba kanałów: 4
procesor efektów:
tak, z 16 presetami
wymiary:
420×365×300mm (S×W×G)
waga: 14kg
wyposażenie: pokrowiec
liczba kanałów: 4
procesor efektów:
tak, z 16 presetami
wymiary:
420×365×300mm (S×W×G)
waga: 14kg
wyposażenie: pokrowiec
Krzysztof Błaś