SOUND SERVICE Foxgear V-100, M-1959, HW-103, TW-100

Rodzaj sprzętu: Wzmacniacz

Pozostałe testy marki SOUND SERVICE
Testy
Tomasz Owczarski
2025-01-01
SOUND SERVICE - Foxgear V-100, M-1959, HW-103, TW-100

Inżynier Ugo Baroni, znany również jako twórca kultowej marki Boutique Pedals, wspólnie z Chicco Bellinim, ekspertem w dziedzinie dystrybucji, stworzyli w 2017 firmę, która oferuje gitarzystom wyjątkowe narzędzia muzyczne: Foxgear

Od momentu powstania w 2017 roku, firma zdobyła uznanie dzięki swym innowacyjnym urządzeniom, wysokiej jakości i współpracy z cenionymi postaciami w branży muzycznej. W ofercie tej włoskiej marki znajdują się kompaktowe, podłogowe wzmacniacze i efekty gitarowe, łączące w sobie tradycyjną jakość dźwięku z nowoczesnymi rozwiązaniami technologicznymi. Na rynku gitarowym pojawiły się właśnie mini wzmacniacze: V-100, M-1959, HW-103, oraz TW-100, nawiązujące do legendarnych brzmień wzmacniaczy, które ukształtowały historię muzyki rockowej. Otrzymaliśmy je do testu dzięki niemieckiej firmie Sound Service tuż po premierze.

 

SERIA 100W

W notce prasowej, którą otrzymaliśmy wraz z czterema urządzeniami możemy przeczytać o idei przyświecającej inżynierom marki Foxgear przy projektowaniu tych wzmacniaczy w kostkach. Zamiast wpakowania pod maskę jak największej ilości symulacji (jak to czynią inni producenci), z których tylko kilka jest zwykle używanych przez końcowych użytkowników, ważne było dla nich, aby ich cztery mini wzmacniacze odtwarzały słynne barwy słynnych konstrukcji. Cała seria MINIAMP została zaprojektowana jako najlepszy przyjaciel każdego pedalboardu i oferuje optymalne rozwiązanie na próby, koncerty, ćwiczenie w domu oraz zastosowania studyjne. Poszczególne kostki w tej serii łączy kilka elementów wspólnych. Jednym z nich jest ANALOG VARIABLE CABINET SIMULATOR – to w 100% analogowa symulacja różnych krzywych EQ, które głośniki i mikrofony nakładają na wzmacniacz w przypadku fizycznego sprzętu. Za pomocą prostego i skutecznego pokrętła można tu szybko znaleźć tzw. „sweet spot” a efekt finalny zabrzmi dokładnie tak, jak Twój prawdziwy głośnik za Twoimi plecami. Nad pokrętłem widzimy obrazki od combo z jednym głośnikiem po prawej, poprzez combo z dwoma głośnikami pośrodku, do kolumny czterogłośnikowej po lewej. Przesuwając pokrętłem po tej skali otrzymujemy cały szereg złożonych niuansów harmonicznych, tak charakterystycznych dla tych konstrukcji, a także punkty pomiędzy nimi, nie istniejące w realnym świecie, a oferujące alternatywne, świetne brzmienia.

 Wszystkie cztery kostki mają tę samą triadę przełączników.

Wspólna dla całego kwartetu wzmacniaczy podłogowych Foxgeara jest także trio przełączników: GROUND LIFT, STANDBY ON/OFF i VARICAB/ DIRECT. Ten ostatni pozwala wybrać pomiędzy sygnałem bezpośrednim, a tym z emulacją kolumny głośnikowej VARICAB. Pokrętło XLR LEVEL służy do ustawienia poziomu sygnału podawanego na gniazdo XLR zamontowane na tylnej ściance, tuż obok gniazda SPEAKER OUT, którym wyprowadzamy sygnał na prawdziwy głośnik gitarowy. W trybie DIRECT pomijamy cały ten układ emulacji ANALOG VARIABLE CABINET SIMULATOR, dzięki czemu możemy sygnał ze wzmacniacza wyprowadzić do zewnętrznego urządzenia (np. DAW) i tam zastosować swój
ulubiony impuls IR.

 Po prawej stronie każdego urządzenia znajdziemy regulację poziomów preampu oraz wzmacniacza.

Po prawej stronie urządzeń znajdziemy gałki PRE AMP (poziom przedwzmacniacza) oraz AMP LEVEL. Ta ostatnia ustawia głośność wzmocnionego dźwięku wydobywającego się z podłączonej kolumny z głośnikami gitarowymi – 100 W RMS przy 4 omach, 50 W RMS przy 8 omach i 25 W RMS przy 16 omach. Trzy z czterech kostek (M-1959, HW-103 i TW-100) mają regulację BASS-MIDDLE-TREBLE zestrojoną na wzór oryginalnych konstrukcji, na których są wzorowane – wyjątkiem jest V-100, który posiada regulację BASS CUT + TREBLE CUT wzorowaną na starym wzmacniaczu VOX. Zobaczmy więc, co kryje się pod skrótami nazw poszczególnych modeli.

 

Gwiazdą tych konstrukcji jest w pełni analogowy układ Variable Cabinet Simulator.

FOXGEAR V-100

Model V-100 jest inspirowany erą wzmacniaczy VOX z lat 60., odtwarzając brzmienie charakteryzujące się dość czystym wzmocnieniem, wyraźnym atakiem w środku i genialnym wysokim pasmem. Te właściwości uczyniły go jednym z najbardziej charakterystycznych brzmień w historii rocka. Sekcja preampu jest tutaj wzorowana na słynnym Vox AC30. Tak też działa korekcja BASS CUT + TREBLE CUT – oba te potencjometry wpływają na siebie, przez co wbrew pozorom można uzyskać całkiem pokaźny wachlarz rozmaitych brzmieniowych odcieni. PRE AMP rozkręcony na maksimum daje niemal czyste brzmienie, z lekkim drivem przy mocniejszym ataku, nawet na humbuckerze w moim LP. Jeśli chcemy tu więcej przesteru, tak jak w oryginalnych wzmacniaczach VOX, musimy podpiąć z przodu jakąś „dopałkę”. A muszę przyznać, że wzmacniacz V-100 zaskakująco dobrze współpracuje z tego typu kostkami.

 Trzy z tych modeli mają regulację BASS-MIDDLE-TREBLE, za wyjątkiem V-100, w którym znajdziemy korekcję wzorowaną na starych wzmacniaczach VOX.

FOXGEAR M-1959

Wzmacniacz M-1959 jest inspirowany erą wzmacniaczy Marshalla z lat 70., czyli spory „headroom”, lekki „crunch” pojawiający sią na mocniejszym sygnale i możliwość popchnięcia go dalej do przodu za pomocą dowolnego overdrive w kostce. Sekcja preampu jest tutaj rozwinięciem wcześniejszych konstrukcji, które zdobyły mnóstwo nagród i uznania: 1959 Doubledecker oraz Plex 55. Jak brzmi? WOW! To jest okrzyk, który wydobył się z moich ust, kiedy zagrałem na tym pierwszy riff. Brzmienie jest tak dobre i tak bardzo przypomina stare „Marszałki”, że trudno uwierzyć w to, że pochodzi z tej małej, lekkiej kostki. Rozkręcony gain preampu daju tu o wiele więcej przesteru niż V-100, ale nadal jest to tzw „vintage”. Najlepszy rezultat uzyskałem podpinając przez Foxgearem kompresor w kostce – dodało to takiego unikalnego „lampowego” sznytu i barwa była jeszcze bardziej wiarygodna. Po zastosowaniu dopalacza rodzaju Tube Screamer, robi się już całkiem soczysty drive, gdzie powerchordy w stylu AC/DC oraz tłumione riffy sam cisną się pod palce.

FOXGEAR HW-103

Model HW-103 jest inspirowany erą wzmacniaczy HIWATT z lat 70. i dokładnie odtwarza ten rodzaj brzmienia, które rozsławił David Gilmour. Duży headroom czyni z tego urządzenia świetną platformę dla kostek gitarowych. Preamp HW-103 jest rozwinięciem poprzednika, jakim jest popularny wśród gitarzystów Foxgear Kolt 45. Tutaj także, podobnie jak w V-100 nie ma aż tak dużego przesterowania przy maksymalnie rozkręconej gałce PRE AMP (no, może jest go odrobinę więcej niż tam). Natomiast charakter tego drive’u jest zupełnie inny, z mniejszym „kopnięciem” w środkowym paśmie, cały sound jest bardziej plastyczny. Po dodaniu nieco gainu za pomocą wpiętego przed Foxgearem overdrive, da się uzyskać lejący się sound, jaki znamy ze słynnej solówki Pink Floydów. Zaryzykowałbym też tezę, że ze wszystkich trzech omówionych dotychczas modeli, ten jest najbardziej transparentny (narzuca najmniej charakteru) dla tego co wepniemy mu z przodu – czyli większe znaczenie ma charakter samej gitary, albo użytego boostu.

Od lewej: INPUT, zasilanie, wyjście na prawdziwy głośnik
oraz XLR do nagrywania bez pośrednictwa fizycznej kolumny.

FOXGEAR TW-100

Ostatnia z czterech kostek TW-100 – to znakomite barwy wzmacniaczy Fendera z lat 60. i 70., a więc najsłynniejsze „cleany” w historii gitary. Sekcja preampu w tym modelu jest rozwinięciem kostki Foxgear Tweed 55, która jest tak udana, że firma przeprowadziła na YT jej test porównawczy z autentycznym wzmacniaczem Fender Blackface ’67 Twin Amp, pracującym na oryginalnym głośniku. Warto to odszukać i usłyszeć na własne uszy. I faktycznie, są to świetne czyste barwy, a TW100 to kolejna z kostek Serii 100W, która zaczyna błyszczeć po wpięciu z przodu delikatnie odkręconego kompresora – wówczas jeszcze mocniej wychodzi ta dzwoniąca górka. Serio, bardzo mi się podoba to brzmienie. Ze wszystkich czterech urządzeń TW100 oferuje najwięcej niuansów, bo ma tu większe niż pozostałych znaczenie nawet to czy gramy na humbuckerze pod gryfem (cieplejszy, bardziej czysty sound), czy na tym pod mostkiem (więcej gainu, ostrzejszy sound, inny charakter). Pod tym względem wzmacniacze Fendera odwzorowane są naprawdę nieźle. Jak w pozostałych przypadkach, podpięcie z przodu dodatkowych efektów daje już multiwersum możliwości. 

 

PODSUMOWANIE

Wzmacniacze Foxgear – V-100, M-1959, HW-103, TW-100 – należące do nowej serii w katalogu tej włoskiej marki, zaskakują totalnie. Aż trudno uwierzyć, że taki sound wydobywa się z tych małych, lekkich pudełek. Wyobraź sobie jedno z tych maleństw w kieszeni pokrowca gitary, plus lekka neodymowa paczka. Możesz z tym przebiec nawet maraton, a kręgosłup będzie bezpieczny. Jednocześnie masz solidną podstawę z brzmieniami modelowanymi na wzór legendarnych konstrukcji i możliwość napędzania tym paczek, albo podawania dalej sygnału DI. Na koniec warto dodać, że całe ustawianie barwy tutaj jest dziecinnie proste – nie trzeba kręcić miliardem gałek, ani przebijać się przez archeologiczne poziomy menu i presetów. Lekko, szybko, łatwo, a jednocześnie rasowo. Tak, mnie te nowe modele Foxgear zaskoczyły. Czy zaskoczą także Ciebie?

www.sound-service.eu

Wynik testu
Cena
799.00 zł