HUGHES & KETTNER Attax 100

Rodzaj sprzętu: Wzmacniacz

Pozostałe testy marki HUGHES & KETTNER
Testy
2009-03-05
HUGHES & KETTNER - Attax 100

Po kilku latach nieobecności na rynek powracają wzmacniacze Hughes & Kettner Attax. W ofercie producenta zalicza się je do Player’s Class, czyli niższej klasy cenowej z przeznaczeniem dla osób, które granie na gitarze traktują przede wszystkim jako hobby, a nie główne źródło utrzymania.

Wcześniej produkowane modele Attax były w swojej klasie dobrymi i stosunkowo trwałymi wzmacniaczami, o czym świadczy fakt, że do dziś gra na nich wielu gitarzystów. Przekonajmy się, jak na tym tle prezentuje się nowe combo oraz głowa z zestawem głośnikowym.

BUDOWA

W obu przypadkach mamy do czynienia z tym samym wzmacniaczem, tylko przystosowanym do montażu w różnych obudowach. Jest to czterokanałowa konstrukcja tranzystorowa wzbogacona o procesor efektów z pamięcią ustawień. Kanał Clean posiada regulację głośności oraz 3-pasmowy korektor. Kanały Crunch, Lead i Ultra dysponują wspólną korekcją, ale z oddzielną regulacją głośności. Crunch ma odrębną regulację czułości, natomiast kanały Lead i Ultra - wspólną, jednak różnią się charakterystyką. Regulację głośności uzupełnia wspólny dla wszystkich kanałów potencjometr MASTER VOLUME. Kanały można przełączać czterema klawiszami oraz dołączonym w komplecie przełącznikiem nożnym FS-4. Włączenie kanału sygnalizują diody - niebieskie we wzmacniaczu, a na przełączniku czerwone.

Procesor efektów składa się z trzech niezależnych od siebie sekcji. W pierwszej mamy do wyboru chorus, flanger i tremolo z regulacją okresu modulacji - wszystko obsługiwane jednym potencjometrem. Delay posiada regulację czasu opóźnienia (80ms-1.4s) i regulację intensywności efektu. Reverb dysponuje pojedynczą regulacją, która działa praktycznie tak samo jak w tradycyjnych pogłosach sprężynowych. Wzmacniacz pamięta ustawienia efektów dla poszczególnych kanałów, co oznacza, że zmieniając kanały, wracamy do poprzednio zdefiniowanych ustawień procesora. Oczywiście wszystko odbywa się w ułamku sekundy, a gałki nie poruszają się same.

Na panelu tylnym, oprócz gniazda zasilania, umieszczono przyłącza równoległej pętli efektów, dwa gniazda przełączników nożnych (dedykowanego przełącznika kanałów i zwykłego podwójnego przełącznika do włączania efektów). Jego funkcję można programować w kilku kombinacjach, używając pokrętła MOD FX i klawiszy CLEAN/ LEAD. Pomocnicze wejście umożliwia podłączenie odtwarzacza bądź automatu perkusyjnego. Prostą transmisję sygnału zapewnia wyjście liniowe, na które sygnał jest wysyłany po sekcji efektów (oczywiście bez symulacji kolumny). Na obu wzmacniaczach można ćwiczyć, korzystając ze słuchawek. Głowa jest wyposażona w dwa gniazda kolumnowe, jednak umieszczona obok nich informacja o minimalnej impedancji 4Ohm może być nieco myląca, bo dotyczy podłączania tylko jednej kolumny. Podłączając dwie jednocześnie, muszą one mieć co najmniej 8Ohm każda. Do combo można dołączyć dodatkowo jedną paczkę o impedancji min. 8Ohm.

Zestaw głośnikowy SC 412 o tradycyjnej zamkniętej konstrukcji i ze ściętym przodem, wyposażony jest w cztery głośniki Rockdriver Ultra II. Może działać zarówno w trybie mono, jak i stereo. Jedno z kółek wyposażone jest w hamulec postojowy, który skutecznie zapobiega przesuwaniu.

WRAŻENIA

Wstępne oględziny dają bardzo pozytywne odczucia. Wzmacniacze wykonane są dokładnie i estetycznie, jest to więc typowy przykład niemieckiej solidności. Jedynie kolumna została zmontowana w Chinach i nieco razi niestarannym wykończeniem otworu w tylnej ściance, w którym zamontowano panel z gniazdami - krawędzie są pofalowane, a każdy łuk ma inną krzywiznę. Na szczęście jest to drobiazg niewpływający na brzmienie. Nie można za to narzekać na przełącznik nożny - jest wytrzymały, działa bez zarzutu, a ponad 5-metrowy kabel zapewnia pełny komfort pracy.

Wzmacniacze są proste w obsłudze, a pamięć ustawień efektów w poszczególnych kanałach to wyjątkowo wygodne rozwiązanie. Trzeba tylko przyzwyczaić się do tego, że po przełączeniu kanału pozycje gałek nie odzwierciedlają słyszanych ustawień efektów. Wystarczy jednak minimalny ruch któregokolwiek z potencjometrów, by procesor zaczął pracować zgodnie z bieżącym ustawieniem.

BRZMIENIE

W obu przypadkach mamy do czynienia z tym samym wzmacniaczem i tymi samymi głośnikami, tyle że w różnych obudowach, co znacząco wpływa na brzmienie. Najpierw jednak kilka spostrzeżeń dotyczących obu wersji. Najlepiej brzmiącym kanałem jest bez wątpienia kanał czysty - znakomicie eksponuje bell tone Stratocastera i okrągłe dźwięki Les Paula z przetwornika przy gryfie. Brzmienie jest odpowiednio selektywne i przyjemne dla ucha. Korekcja tego kanału ma tę właściwość, iż filtry środka i góry wpływają na siebie wzajemnie - podbijając środek, zmniejsza się góra i odwrotnie. Maksymalne odkręcenie głośności kanału Clean wprowadza lekki overdrive całkiem nieźle naśladujący lampę. Kanał Crunch to również mocna strona Attaxa - jak na tranzystor brzmi zaskakująco dobrze i ma dużą dynamikę. Kanały Lead i Ultra, oprócz wspólnej regulacji czułości, są do siebie podobne z tą różnicą, że Lead ma minimalnie mniejszą czułość i słabszy dół niż Ultra. Lead jest typowym kanałem solówkowym - wyeksponowany środek i góra dają barwy o wysokiej czytelności. Do mocnych riffów w niskich pozycjach wypada włączyć kanał Ultra charakteryzujący się mocnym uderzeniem dołu. Najmocniejsze kanały, mimo sporego zakresu czułości, wypadają pod względem jakości dźwięku gorzej niż dwa poprzednie. Słychać, że jest to brzmienie tranzystorowe, co oczywiście nie w każdym przypadku uznaje się za wadę. Pokładowy procesor efektów podnosi atrakcyjność i możliwości brzmieniowe wzmacniacza, a w przypadku mocnych przesterów skutecznie maskuje ich niedomagania.

Ponieważ combo ma całkowicie zamknięty tył, eksponuje niskie nosowe częstotliwości, a rozsądna ilość wyższych częstotliwości pojawia się dopiero po użyciu korekcji. Problem ten oczywiście nie dotyczy zestawu głośnikowego, który ma nie tylko lepiej zrównoważone brzmienie i szersze pasmo przenoszenia (zarówno w dole, jak i w górze), ale przede wszystkim jest znacznie mocniejszy.

PODSUMOWANIE

Nowe wzmacniacze Attax 100 to udane i atrakcyjne pod względem wyposażenia konstrukcje. Ich najmocniejszą stroną są świetne kanały Clean i Crunch, które usatysfakcjonują miłośników jazzu, bluesa i country. Nieco gorzej wypadają pod względem brzmienia w kategorii mocnych przesterów, jednak przy odpowiednim ustawieniu korekcji i wykorzystaniu wbudowanego procesora końcowy efekt jest całkiem dobry. Ponieważ są to konstrukcje tranzystorowe, wzmacniacze mają bardzo szybką odpowiedź, co jest ich niewątpliwą zaletą. Kolumna SC 412 ma mocne i wyraźne brzmienie, a jakość wydobywającego się z niej dźwięku jest w korzystnej relacji z ceną. Dzięki trybowi stereo może stać się elementem wielu ciekawych systemów gitarowych.

Wojciech Wytrążek

Attax 100
moc: 100W; kanały: Clean, Crunch, Lead, Ultra; efekty: chorus, flanger, tremolo, delay, reverb; pętla efektów: szeregowa; wyposażenie: przełącznik kanałów; wymiary (combo): 574×500×285mm (S×W×G), waga (combo): 22kg; wymiary (head): 700×280×260mm (S×W×G); waga (head): 16.5kg; głośnik (combo): Rockdriver Ultra II; SC 412 głośniki: 4×12" Rockdriver Ultra II; impedancja: 8Ohm (mono), 2×4Ohm (stereo); moc: 260W; wymiary: 750×750×360mm (S×W×G); waga: 31kg


Wynik testu
Funkcjonalność:
5
Wykonanie:
5
Brzmienie:
4
Jakość / Cena:
5