RIVERA Suprema 55

Rodzaj sprzętu: Wzmacniacz

Pozostałe testy marki RIVERA
Testy
2009-06-17
RIVERA - Suprema 55

Marki Rivera chyba nikomu nie trzeba specjalnie przedstawiać. Paul Rivera, twórca high-endowej firmy produkującej wzmacniacze gitarowe, słynie z poszukiwania rozwiązań mających na celu zaspokojenie gustów nawet najbardziej wymagających muzyków.

Należy dodać, że w przeszłości Paul na zlecenie bardzo znanych firm konstruował wzmacniacze, które zdobyły uznanie w świecie muzycznym. Przez wiele lat endorserem firmy był Steve Lukather, a brzmienia, jakie słynny Luke prezentował, do dziś są niedoścignionym wzorem w muzyce poprockowej dla wielu gitarzystów. Ręcznie wykonane z najwyższej jakości komponentów combo Rivera Suprema 55, należące do rodziny wzmacniaczy z bardzo popularnej serii R, łączy dwa światy brzmień: brytyjski gain Marshalla i amerykański clean Fendera.

 

BUDOWA


Rivera Suprema 55 to dwukanałowe combo oferujące pełne 55W czystej lampowej mocy, która uzyskiwana jest z pary lamp typu EL34. Czarny Tolex, którym oklejona jest klonowa sklejka obudowy wzmacniacza, sprawia bardzo pozytywne wrażenie. Chromowane, metalowe narożniki, solidna, obszyta skórą rączka oraz czarno-srebrny materiałowy grill, będący osłoną głośnika, tworzą bardzo spójny i estetyczny wygląd kojarzący się ze stylem vintage. Przód wzmacniacza posiada dodatkowo biały plastikowy binding. Całości dopełnia duże srebrne logo firmy umieszczone pod panelem przednim.

Sekcja przedwzmacniacza oparta jest na pięciu lampach 12AX7, z których jedna napędza wewnętrzny pogłos sprężynowy. Z tyłu standardowo znajdziemy gniazdo sieciowe zasilania oraz dwa bezpieczniki 1,6A i 500mA zabezpieczające wzmacniacz przed zniszczeniem w wyniku skoków napięcia lub uszkodzenia którejś z lamp. Dalej umiejscowione są dwa gniazda do podłączenia głośnika 8Ohm lub dodatkowych kolumn (minimalna impedancja sumaryczna nie może być niższa niż 4Ohm) oraz gniazdo wyjścia liniowego o rezystancji 500Ohm, za pomocą którego możemy wyprowadzić sygnał do innego wzmacniacza, końcówki mocy lub miksera.

Co ważne, sygnał z wyjścia LINE OUT wyprowadzony jest już za sekcją końcówki mocy i zawiera w sobie brzmienie przedwzmacniacza, efektów z pętli, pogłosu oraz samego stopnia końcowego. Obok znajduje się gniazdo dołączonego 3-przyciskowego footswitcha FS-7, który oprócz przełączania kanałów umożliwia załączanie podbicia (BOOST) na kanale przesterowanym oraz NINJA BOOST na kanale czystym.

Ostatnie dwa gniazda to bardzo dobra szeregowa pętla efektów wyposażona dodatkowo w potencjometry regulujące poziom wysyłanego i wracającego sygnału. Daje to możliwość precyzyjnego ustawienia poziomów send/ return, co jest szczególnie ważne przy współpracy z kostkami efektowymi, które nie mają możliwości regulacji tych parametrów (w takim przypadku łatwo jest przesterować efekt lub uzyskać zbyt niski poziom sygnału docierającego z efektu do końcówki). Pętla wyposażona jest też w tzw. bufor, który eliminuje wpływ długich przewodów, jak i samych efektów, na brzmienie.

Suprema 55 wyposażona jest w jeden 12-calowy głośnik Celestion Vintage 30 umieszczony w zamkniętej, odseparowanej całkowicie od części elektrycznej obudowie. Muszę przyznać, że testowane combo jest bardzo poręczne. Jego wymiary oraz mniejsza waga, spowodowana zastosowaniem jednego głośnika, to cenne atuty użytkowe. Wiedzą o tym gitarzyści, którzy wielokrotnie dźwigają swoje ponad 30-kilogramowe lampiaki, nierzadko mając przy tej czynności dziwny grymas na twarzy. Dodatkowo znajdziemy tu jeszcze dwie rączki po bokach umożliwiające przenoszenie wzmacniacza w dwie osoby.

PANEL PRZEDNI


Z lewej strony panelu przedniego, wykonanego z czarnego błyszczącego plastiku, znajdziemy gniazda wejściowe LOW GAIN i HIGH GAIN. Wejście HIGH GAIN ma większą czułość i służy do podłączenia gitar z pasywnymi pickupami, szczególnie jeśli zależy nam na większym gainie i wykopie, natomiast LOW GAIN bardzo dobrze sprawdzi się do wszelkich czystych brzmień oraz do gitar wyposażonych w aktywne przetworniki i preampy.

Tuż za gniazdami INPUT znajdują się czarne, typowe dla wzmacniaczy Rivera, gałki obu kanałów. Kanał pierwszy jest odpowiednikiem brzmień typu high-gain znanych z brytyjskich wzmacniaczy Marshalla. Drugi kanał oferuje barwy czyste i oparty jest na konstrukcjach Fendera. Dla podkreślenia różnic między pierwszym (brytyjskim) kanałem, a drugim (amerykańskim) - gałki aktywnej korekcji BASS, MIDDLE, TREBLE (niezależne dla każdego kanału) ułożone są w odwrotnej kolejności w kanale czystym, co jest typowe dla wzmacniaczy firmy Fender.

Potencjometr VOLUME służy do regulacji gainu, a dodatkowo - na kanale pierwszym w trybie PULL SELECT (wyciągnięcie potencjometru) - dokonuje się zmiana wyboru kanałów. Pracę kanału przesterowanego sygnalizuje czerwono świecąca dioda, a kanału czystego - dioda świecąca na zielono.

Potencjometry MASTER odpowiadają za głośność każdego z kanałów oraz służą do aktywacji podbicia gainu w obu kanałach (PULL BOOST na kanale przesterowanym i PULL NINJA - dla kanału czystego). Do załączania podbicia służą również (oddzielnie dla każdego kanału) przełączniki w footswitchu FS-7. W przypadku włączenia podbicia na panelu jarzą się odpowiednio diody pomarańczowa i żółta. Potencjometry typu push-pull zastosowane są również w regulatorach TREBLE i MIDDLE kanału czystego.

Pierwszy działa w pozycji wyciągniętej jako podbicie wyższych częstotliwości (PULL BRIGHT), a drugi zmienia charakter kanału, przesuwając częstotliwość środkową z 550Hz do 250Hz (PULL NOTCH). Można powiedzieć, że dokonujemy tu wyboru między brzmieniem starszych wzmacniaczy Fender Tweed a Classic Blackface. Ostatnie potencjometry widoczne na panelu przednim to REVERB odpowiadający za regulację pogłosu oraz PRESENCE, czyli najwyższe częstotliwości końcówki mocy. Całości dopełniają wszechobecne we wzmacniaczach lampowych standardowe włączniki STANDBY i POWER.

BRZMIENIE


Muszę przyznać, że wzmacniacze Rivera nie należą do tzw. samograjów, czyli wpinamy kabel i już wszystko gra. Oczywiście wpinamy kabel i też wszystko gra, ale liczba możliwości ustawień brzmieniowych jest tu naprawdę niemała, co w połączeniu z aktywną korekcją powoduje, że niektórzy gitarzyści nawet po kilku miesiącach użytkowania znajdują ciągle nowe barwy.

Zacznijmy od kanału czystego. Brzmienie przy wciśniętych potencjometrach push-pull jest bardzo ciepłe i dynamiczne, a przy mocniejszym ataku na dużej głośności pojawia się szlachetna górka. Wyciągnięty potencjometr MIDDLE całkowicie zmienia charakter brzmienia (wspomniany wcześniej Blackface), które robi się jaśniejsze i bardziej metaliczne. W tym układzie wzmacniacz sprawdzi się w oryginalnych barwach rytmicznych, szczególnie z pickupami typu humbucker.

Przy gainie powyżej "6" barwa gitary zaczyna się lekko przesterowywać, choć zależne jest to od tego, w które z wejść INPUT wpięliśmy instrument. Tu spotykamy się m.in. z trudnością wspomnianą na początku. Wejścia HIGH i LOW GAIN nie tylko zmieniają poziom sygnału gitary, ale różnią się też barwą.

Gitara wpięta do wejścia o niższej czułości brzmi cieplej i subtelniej, podczas gdy w wejściu HIGH brzmienie jest nieco twardsze z przewagą wyższego środka. Problem w tym, że osobiście bardziej odpowiada mi kanał czysty i wejście LOW GAIN, a na kanale przesterowanym wejście HIGH GAIN. Dodatkowo mamy tu opcję PULL BRIGHT, która dodaje góry - z przebiciem się w miksie nie będzie problemu, a ciemniejszy brzmieniowo humbucker przy gryfie zaśpiewa wyjątkowo pięknie.

I na deser mamy jeszcze podbicie NINJA BOOST, które nie tylko zwiększa gain i sustain, ale także zmienia nieco charakter brzmienia. Podbicie to jednak znacząco zwiększa głośność kanału, przez co ciężko używać go na żywo, szczególnie na małych i średnich głośnościach. Sporo gitarzystów ma włączone podbicie NINJA na stałe, regulując przejście z barwy czystej w lekki przester za pomocą potencjometru VOLUME gitary. Jest tu do uzyskania cała paleta rasowych podkładowych barw czystych z kręgu muzyki pop, funk, country czy blues - co tylko chcecie.

Przy gainie powyżej "6" i włączonym podbiciu pojawiają się już barwy typu crunch, a dalej nawet całkiem mocne brzmienia rockowe. Oczywiście o solowych barwach bluesowych nie będę wspominał. Bardzo pozytywnie zaskoczyły mnie szlachetne i ciepłe barwy jazzowe cechujące się wspaniałą dynamiką i klarownością.

Kanał przesterowany to bardzo duży zakres gainu - od zupełnie czystych barw do naprawdę mocnego i czytelnego przesteru. Mocny dół, który jest też zasługą głośnika Vintage 30 oraz zamkniętej konstrukcji paczki, przypomina niemal brzmienie większych kolumn 2-, a nawet 4-głośnikowych. Kanał ten brzmi po prostu jak Rivera, czyli - jeśli można tak powiedzieć - mieszanka Marshalla i Mesa Boogie z lekką przewagą tego pierwszego. Podbicie BOOST sprawdza się znakomicie przy grze na żywo, dodając gainu i harmonicznych (czyli tzw. kopa), nie zwiększając przy tym zbytnio głośności. Tu zdecydowanie lepiej grało mi się na wejściu HIGH GAIN. Przester był większy i bardziej klarowny, bez szczególnego wybijania się środka, jak to miało miejsce na kanale czystym.

Typowy (mocny i dosyć miękki) dźwięk solowy uzyskałem przy korekcji ustawionej w okolicach "4-5". Przy ustawieniu pokręteł BASS, MIDDLE i TREBLE odpowiednio na "8", "2", "7" i przy maksymalnym gainie - z głośnika wydobywa się już metalowy sound. Oczywiście bez problemu można ukręcić bardzo dobre półprzestery, choć do tego - moim zdaniem - lepsze jest podbicie kanału czystego za pomocą NINJA BOOST lub kostki overdrive. Zarówno pętla efektów, jak i pogłos działają tu bardzo dobrze.

Dzięki regulacji poziomów send i return w pętli możliwe jest nie tylko doskonałe dopasowanie wpiętych efektów, ale i wykorzystanie potencjometru powrotu (RETURN) jako MASTER VOLUME. Potrzebujemy pograć ciszej - ustawiamy gałkę RETURN na "2-3", a jeśli nie używamy efektów w pętli, wystarczy spiąć oba gniazda przewodem jack-jack i cieszyć się graniem z mniejszą głośnością nawet w warunkach domowych. Na koniec dodam, że 55W mocy wystarczy na wszelkiego rodzaju granie live.

PODSUMOWANIE


Rivera Suprema 55 to combo absolutnie z najwyższej półki łączące bardzo dobry kanał czysty z przesterowanym. Paul Rivera wie, czego potrzebują muzycy parający się gitarowym rzemiosłem, i od wielu lat sukcesywnie, bez żadnych kompromisów, dostarcza najwyższej klasy wzmacniacze, po które sięgają też największe sławy gitary. Wzmacniacze firmy Rivera to długoterminowa inwestycja w jakość i brzmienie, o czym przekonało się już bardzo wielu muzyków.

 Piotr Szarna

 

moc: 55W RMS
kanały: 2 lampy:
5×12AX7 (przedwzmacniacz) 2×EL34 (końcówka mocy)
regulatory: VOLUME, BASS, MIDDLE, TREBLE, MASTER/ BOOST, MASTER/ NINJA, PRESENCE, REVERB
przyłącza: HIGH GAIN, LOW GAIN, SEND, RETURN, LINE OUT
głośniki: 1×12" Celestion Vintage 30
impedancja: 8Ohm wymiary: 600×250×540mm (S×G×W)
waga: ok. 30kg
wyposażenie: footswitch FS-7


 

Wynik testu
Funkcjonalność:
6
Wykonanie:
6
Brzmienie:
5
Jakość / Cena:
5