RANDALL RD5-112
Rodzaj sprzętu: Wzmacniacz
Randall sukcesywnie poszerza ofertę o kolejne wzmacniacza przeznaczone dla muzyków z kręgu rocka i metalu. Przykładem tego typu urządzenia jest prezentowane w tym miesiącu combo RD5-112, które - jak sama nazwa wskazuje - jest wyposażone w jeden głośnik o średnicy 12 cali. Sprawdźmy, jak brzmi ten niewielki piecyk.
Autor testu: Sławomir Sobczak
Wśród użytkowników produktów marki Randall można znaleźć przede wszystkim nazwiska samych najbardziej zasłużonych gitarzystów sceny metalowej i rockowej. Wystarczy tu wymienić choćby Kirka Hammetta, Nuno Bettencourta, George’a Lyncha, Scotta Iana czy nieżyjącego już Dimebaga Darrella. Wszyscy ci muzycy doczekali się wzmacniaczy Randalla sygnowanych ich nazwiskami. Testowany RD5-112 pochodzi z serii RD Diavlo, w której znajdziemy wzmacniacze typu combo, head, a także zestawy głośnikowe (jedno-, dwu- i czterogłośnikowe). Wzmacniacze dysponują mocą od 1 do 100 watów, tak więc mamy tu olbrzymi przekrój tych urządzeń. RD5-112 plasuje się bliżej początku skali, ponieważ oferuje 5 watów mocy.
Za konstrukcjami RD Diavlo stoi Mike Fortin, doświadczony konstruktor wzmacniaczy lampowych. Fortin nie jest pracownikiem Randalla, lecz niezależnym inżynierem i właścicielem firmy Fortin Amplification, która specjalizuje się w konstrukcjach typu hi-gain. Randall zaprosił Fortina do współpracy, chcąc stworzyć liczącą się na rynku linię wzmacniaczy o rasowym brzmieniu. O tym, że to się udało, przekonały nas już poprzednie wzmacniacze z serii RD Diavlo, takie jak choćby testowany wcześniej RD20H.
BUDOWA
Wzmacniacz zamknięto w solidnej obudowie obitej materiałem imitującym skórę. Cechami charakterystycznymi tej konstrukcji są: ścięta płyta czołowa oraz brak jakichkolwiek regulatorów widocznych od frontu urządzenia. Panel sterujący ukryto we wnęce na ściance górnej, natomiast na środku tej ścianki umieszczono solidną rączkę służącą do przenoszenia wzmacniacza.
RD5-112 wyposażono w jeden 12-calowy głośnik RS12-50-8 zamknięty za stalowym grillem, w którego górnej części widnieje pokaźnych rozmiarów logo producenta. Pod względem budowy wzmacniaczowi nie sposób nic zarzucić, ponieważ całość sprawia wrażenie solidnej i trwałej konstrukcji, a stosunkowo niewielka waga (ok. 13 kg) i małe wymiary czynią z tego urządzenia wygodne do transportowania narzędzie do nagłośnienia gitary.
Wróćmy do panelu sterującego. Znajdziemy na nim zaledwie trzy podstawowe regulatory, które nie wymagają chyba wyjaśnienia (GAIN, TONE i VOLUME), 3-pozycyjny przełącznik T.S.S. (o którym za chwilę), włącznik POWER ON oraz gniazdo wejściowe INPUT. Wspomniany przełącznik T.S.S. (Tone Stack Shift) w pomysłowy sposób poszerza spektrum brzmieniowe wzmacniacza dzięki możliwości podbicia określonych częstotliwości. W pozycji lewej tegoż przełącznika podbiciu podlega środek pasma, w pozycji środkowej mamy zrównoważoną odpowiedź wzmacniacza, natomiast po przesunięciu w prawo podcinamy środek pasma.
W stopniu mocy umieszczono jedną lampę 6V6, natomiast za pracę przedwzmacniacza odpowiadają dwie lampy 12AX7. Combo wyposażono w pętlę efektów oraz zbalansowane wyjście XLR z symulacją kolumny głośnikowej 4x12", dzięki któremu można wyjść z sygnałem bezpośrednio do konsoli.
WRAŻENIA
Po włączeniu wzmacniacza i zagraniu kilku dźwięków uwagę zwraca mocna kompresja dająca rasowe, nasycone brzmienie. Można powiedzieć, że taki sound zupełnie nie pasuje do tak niepozornego wzmacniacza. Głośnik dobrze przenosi sygnał i nie dławi się przy mocniejszym podkręceniu głośności. Zakres działania gałki GAIN jest dobrany w taki sposób, że bez problemu możemy uzyskać zarówno okrągły ton w granicach brzmienia czystego oraz crunchu, jak i mocny sound typu hi-gain. W okolicach "godz. 12" dostajemy przyjemny overdrive ładnie reagujący na artykulację, który z pewnością sprawdzi się w wielu zastosowaniach muzycznych. Podczas gry prostych riffów uwagę zwraca zawartość harmonicznych, a także obecność ciepłego dołu i nieprzerysowanej góry.
Właściwie ten wzmacniacz jest bezobsługowy, wystarczy bowiem ustawić gain, głośność i ewentualnie skorygować brzmienie gałką TONE - i to w zasadzie prawie wszystko. Użyłem tu słowa prawie, albowiem RD5-112 ma w zanadrzu jeszcze mały dodatek, a mianowicie wspomniany wcześniej przełącznik T.S.S., który w prosty sposób zmienia charakter brzmieniowy urządzenia bez konieczności kręcenia gałkami. W położeniu lewym uzyskujemy ładnie zaokrąglony ton nadający się do gry śpiewnych i spokojnych solówek. Lekko wycofany bas i przycięta góra pasma sprzyja spokojniejszej grze. Można się nawet pokusić o ukręcenie brzmienia nawiązującego do klasycznych ustawień stosowanych przez jazzmanów.
W pozycji środkowej przełącznika brzmienie odzyskuje swój naturalny charakter, dźwięk jest wyrównany i nadaje się do normalnej gry riffowej. Pozycja prawa to odwrotna sytuacja do tej znanej z lewego położenia - tutaj środek pasma jest wycofany, co daje klasyczny w metalu "scoop" (podbite niskie i wysokie tony z jednoczesnym przycięciem środka). Każda z pozycji ma swój charakter, a przy tym nie wymaga żadnych dodatkowych ingerencji. Mimo to przydałaby się bardziej rozbudowana sekcja korekcji z możliwością niezależnej regulacji tonów niskich, średnich i wysokich.
PODSUMOWANIE
Randall RD5-112 to bardzo udana konstrukcja. Nie dość, że wzmacniacz dobrze brzmi, jest bardzo łatwy w obsłudze, dysponuje sporą mocą (5 W lampowej mocy to w tym przypadku naprawdę niemało), to jeszcze jest na tyle lekki i niewielki, że z powodzeniem można go przenosić na sale prób czy niewielkie sceny koncertowe. Choć widok takiego maleństwa na scenie zespołu grającego ostrzejsze odmiany metalu może wywołać uśmiech pobłażania na twarzy niezawodnych specjalistów od oceniania zawsze obecnych na widowni, to brzmienie przez nie generowane nie ma prawa budzić wątpliwości, że to rasowe combo sprawnie poruszające się w obszarach mocniejszych brzmień.
kanały: 1
lampy: 1x 6V6 (stopień mocy),
2x 12AX7 (przedwzmacniacz)
głośnik: RS12-50-8 (12")
impedancja: 4 Ohm
regulatory: GAIN, TONE, VOLUME
przyłącza: INPUT, LOOP SEND, LOOP
RETURN, SPEAKER EMULATOR,
SPEAKER OUTPUTS
wymiary: 374x287x389 mm
(SxGxW)
waga: 13,15 kg