BUGERA V22 Infinium
Rodzaj sprzętu: Wzmacniacz
Produkty marki Bugera dały się już poznać jako interesująca i atrakcyjna cenowo alternatywa dla droższych wzmacniaczy. Wśród wyrobów z logo Bugera znajdziemy bardzo szerokie spektrum urządzeń o mocy od 5 do 200 watów. Warto przypomnieć, że za Bugerą stoi firma Behringer z Uli Behringerem na czele - założycielem tej stosunkowo młodej, acz prężnie działającej manufaktury.
Autor testu: Marcin Komorowski
Behringer (a więc także i Bugera) może pochwalić się dużą niezależnością technologiczną. Większość potrzebnych do produkcji podzespołów powstaje na taśmach montażowych firmy, co pozwala na pełniejsze kontrolowanie całego procesu produkcyjnego. Co najciekawsze, produkty Behringera są oferowane w atrakcyjnych cenach, co nie musi od razu oznaczać, że mamy do czynienia z produktami gorszej jakości niż w przypadku konkurencji. Najlepiej się o tym przekonać samemu, dlatego weźmiemy się za wzmacniacz typu combo Bugera V22 Infinium. Sprawdźmy, co potrafi ten piecyk.
BUDOWA
Bugera V22 Infinium to 22-watowe combo należące do grupy wzmacniaczy Vintage (producent oferuje jedynie dwie podstawowe serie: Vintage i Modern). Jak łatwo się domyślić, urządzenie to nawiązuje stylistyką do konstrukcji retro. Produkcja V22 odbywa się ręcznie i jest na niego udzielana 3-letnia gwarancja. V22 Infinium to konstrukcja otwarta, w której znajdziemy 12-calowy głośnik marki Turbosound. W sekcji przedwzmacniacza znalazły się trzy lampy 12AX7, natomiast w stopniu mocy umieszczono dwie lampy EL84.
Pod względem stylistyki combo nawiązuje do najlepszych wzorców projektowych sprzed lat. Czarna skrzynia obudowy ładnie kontrastuje z jasnym obiciem panelu przedniego. Uroku całości dodaje estetyczne wykończenie krawędzi w kolorze złotym. Po lewej stronie panelu sterującego umieszczono dwa gniazda wejściowe (NORMAL i BRIGHT - o jaśniejszej charakterystyce brzmieniowej). Patrząc dalej w prawo mamy regulację poziomu sygnału na kanale czystym CLEAN, gałki GAIN i VOLUME kanału przesterowanego oraz sekcję korekcji (wspólną dla obydwóch kanałów) z gałkami BASS, MID i TREBLE. Korekcja jest uzupełniona o przełącznik BOOST, którego zadaniem jest podbicie środkowych częstotliwości, natomiast za gałką CLEAN umieszczono przełącznik CHANNEL służący do zmiany kanału.
Sekcję regulatorów kończą potencjometry MASTER, PRESENCE oraz REVERB. Po prawej stronie panelu sterującego znajdziemy przełączniki STANDBY i POWER wraz z lampką sygnalizującą stan pracy urządzenia. Z tyłu obudowy umieszczono gniazda szeregowej pętli efektów (SEND i RETURN), przyłącze do kontrolera nożnego, wyjście głośnikowe uzupełnione przełącznikiem wyboru rezystancji 4/8/16 Ohm, kontrolki sygnalizujące zużycie lamp oraz przełącznik pozwalający na wybór trybu pracy TRIODE/PENTODE. Warto wspomnieć o technologii Infinium Valve Life Multiplier, która na bieżąco monitoruje zachowanie lamp i optymalizuje parametry ich pracy w taki sposób, aby utrzymać stałe brzmienie końcówki mocy, a także wydłużyć ich okres eksploatacji. Producent podaje, że dzięki temu systemowi lampy powinny służyć nawet dwadzieścia razy dłużej niż normalnie. W zestawie ze wzmacniaczem otrzymujemy dwuprzyciskowy sterownik nożny umożliwiający wybór kanału oraz załączenie pogłosu.
BRZMIENIE
Na początek sprawdźmy zachowanie kanału CLEAN. W tym trybie urządzenie daje rasowe, lampowe brzmienie, w którym można odnaleźć echa najlepszych konstrukcji boutique’owych. Zaskakuje duży headroom, i to praktycznie w całym zakresie głośności. Combo daje sound o mocno zaznaczonej górze pasma, dlatego podczas gry raczej nie trzeba specjalnie podkręcać gałek TREBLE i PRESENCE. Z drugiej strony przydałoby się nieco więcej mocy w dole pasma, ponieważ nawet maksymalne rozkręcenie gałki BASS nie daje takiej ilości basu, jakiej można by się spodziewać po głośniku o średnicy 12 cali.
Sprawdźmy co oferuje kanał przesterowany. Po chwyceniu za gałkę GAIN i przekręceniu jej w prawo okazuje się, że combo daje całkiem mocno nasycony sound, którego trudno spodziewać się po urządzeniu utrzymanym w stylistyce retro. O ile kanał czysty jest wprost doskonały, o tyle kanał przesterowany pozostawia pewien niedosyt. Jego charakterystyka nie pozwala na uzyskanie w pełni satysfakcjonującego brzmienia, na jakie zasługuje konstrukcja lampowa. Wciąż czuć pewne niedostatki w dole pasma, za to słowa uznania należą się za potraktowanie kontroli środka pasma, ponieważ gałka MID w połączeniu z przełącznikiem BOOST potrafi w dużym stopniu wpłynąć na końcowe brzmienie. Za ich sprawą można łatwo uzyskać całkiem przyzwoite, nasycone brzmienie rockowe.
PODSUMOWANIE
Prezentowane combo jest wzorowane na znacznie droższych konstrukcjach z segmentu boutique, jednak kosztuje znacznie mniej, a przy tym nie ustępuje im zbytnio jakością. Wykończenie poszczególnych elementów tej konstrukcji nie budzi zastrzeżeń. Na uznanie zasługuje też obecność dwuprzyciskowego sterownika nożnego, który pozwala na wybór kanału oraz aktywowanie pogłosu. Brzmienie Bugera V22 Infinium można określić jako udane, co czyni z tej konstrukcji dobrą alternatywę dla droższych wzmacniaczy typu boutique. Szczególnie ciekawie przedstawia się kanał czysty, który daje piękny, rasowy dźwięk, którego nie powstydziłaby się niejedna znacznie droższa konstrukcja.
lampy: 2x EL84 (sekcja mocy), 3x 12AX7
(przedwzmacniacz)
moc: 22 W
kanały: 2
inne: system Infinium Valve Life Multiplier
regulatory: CLEAN, GAIN, VOLUME, BASS, MID,
TREBLE, MASTER, PRESENCE, REVERB
wejścia: 2 (NORMAL, BRIGHT)
wyposażenie: dwuprzyciskowy sterownik
nożny