BLACKSTAR HT Metal 5

Rodzaj sprzętu: Wzmacniacz

Pozostałe testy marki BLACKSTAR
Testy
2014-03-17
BLACKSTAR - HT Metal 5

Brytyjczycy ze stosunkowo młodej firmy Blackstar Amplification zdołali już zdobyć szerokie uznanie na rynku wzmacniaczy i efektów gitarowych. Wśród produktów Blackstara prym wiodą konstrukcje przeznaczone dla miłośników mocniejszych brzmień, takie jak wzmacniacz prezentowany w tym miesiącu, czyli combo HT Metal 5.

Wzmacniacz ten jest rozwinięciem idei stojącej za modelem HT-5, jednak tym razem producent postanowił dać gitarzystom jeszcze więcej gainu, śmielej wchodząc na grunt brzmień typu high-gain. Jak przystało na wzmacniacz do cięższych odmian muzyki, HT Metal 5 posiada nowoczesne i jednocześnie oszczędne wykończenie. Wzmacniacz dysponuje mocą 5 W i jest oparty na dwóch lampach: ECC83 oraz 12BH7. Stopień mocy pracuje w układzie przeciwsobnym (Push-Pull), co w praktyce oznacza możliwość bardziej efektywnego wykorzystania lamp i uzyskanie mocno nasyconego brzmienia przy małej mocy.

BUDOWA


HT Metal 5 ma dwa kanały: Clean i Overdrive. Pierwszy z nich wyposażono jedynie w dwa potencjometry: VOLUME oraz TONE. Kontrolując poziom sygnału za pomocą gałki VOLUME, możemy uzyskać pełną paletę brzmień - od czystego tonu aż do delikatnych dźwięków typu crunch. Kanał Overdrive jest sercem opisywanego wzmacniacza i pozwala na śmiałe wejście na obszary zarezerwowane z reguły dla znacznie większych wzmacniaczy. Tutaj do dyspozycji użytkownika oddano również dwie gałki: GAIN i VOLUME. Po prawej stronie znajduje się sekcja korekcji, na którą składają się gałki BASS, MIDDLE, TREBLE oraz ISF (Infinite Shape Feature). Ten ostatni regulator steruje układem płynnie zmieniającym charakterystykę brzmieniową wzmacniacza od brytyjskiej do amerykańskiej. Całość uzupełnia gałka REVERB odpowiedzialna za pogłos cyfrowy.

Wszystkie regulatory, gniazdo wejściowe oraz przełączniki POWER i STANDBY umieszczono w wycięciu na płycie górnej urządzenia. Panel wygląda bardzo dostojnie za sprawą czarnych radełkowanych gałek potencjometrów oraz szczotkowanej powierzchni czarnej płytki z oszczędnym nadrukiem. Całość jest bardzo czytelnie opisana, przez co obsługa wzmacniacza przebiega w sposób intuicyjny. Gałki potencjometrów pracują z dużym oporem i pewnie trzymają się dłoni dzięki swej radełkowanej powierzchni. Pod względem użyteczności wzmacniaczowi nie można nic zarzucić. W centralnej części płyty górnej umieszczono solidny, estetyczny uchwyt do przenoszenia wzmacniacza, któremu uroku dodaje białe obszycie brzegów oraz pięcioramienna gwiazda - logo firmy Blackstar.

Z przodu umieszczono czarny metalowy grill z perforacją w kształcie spłaszczonego w poziomie plastra miodu. Poza dużą plakietką z nazwą producenta grill zwraca uwagę agresywnie wyglądającymi łbami śrub z szerokimi podkładkami, które przypominają elementy łączące części maszyn, są przy tym mocno wyeksponowane, ponieważ sama powierzchnia osłony głośnika dochodzi bardzo blisko do krawędzi obudowy. Skoro mowa o obudowie, to sprawdźmy, co jeszcze ciekawego znajdziemy na jej powierzchni. Narożniki otrzymały blaszane elementy ochronne wykończone na czarno i przykręcone metalicznie połyskującymi nakrętkami. Właśnie to połączenie dostojnej czerni obudowy z metalicznymi dodatkami tworzy ciekawy efekt wykończenia.

Z tyłu obudowy umieszczono szereg dodatkowych przyłączy ukrytych na górnej płaszczyźnie wnęki znajdującej się na dole skrzyni. Tylną ścianę owej wnęki stanowi czarny grill, tym razem z okrągłą perforacją, chroniący dostępu do 12-calowego firmowego głośnika Blackbird 50. Wśród przyłączy mamy aż trzy wyjścia głośnikowe (1x 16 Ohm, 1x 8 Ohm i 2x 16 Ohm), wyjście liniowe z emulacją kolumny głośnikowej (wraz z przełącznikiem trybu pracy 1x12/4x12) pełniące także rolę gniazda słuchawkowego, wejście footswitcha, gniazda pętli efektów wraz z przyciskiem pozwalającym na wybór poziomu sygnału (+4dBV/-10dBV) oraz wejście do podłączenia zewnętrznego źródła sygnału, np. odtwarzacza MP3.

BRZMIENIE


Po załączeniu wzmacniacza zwraca uwagę jego głośność, która jest naprawdę duża, szczególnie jeśli uwzględni się podaną w danych technicznych wartość mocy wynoszącą jedynie 5 W. Te "jedyne" 5 W potrafią zadziwić. Skuteczność wzmacniacza jest więc godna podziwu. Przy spokojnej grze w domu wyjście w ustawieniu poza godzinę 10.00 na gałce VOLUME może być już zbyt ryzykowne (nie tylko ze względu na słuch, ale i na sąsiadów). Już po delikatnym podkręceniu gałki VOLUME na kanale czystym pojawia się przyjemna kompresja, dźwięk jest nasycony i ciepły. Przy czym dźwięk ten jest bardzo czytelny i nawet na humbuckerze przy mostku nie pojawia się irytujący jazgot.

Dźwięk nie jest sterylny i w niczym nie przypomina tego, co najczęściej oferują niewielkie piecyki tranzystorowe. Wzmacniacz reaguje tak jak znacznie większa i droższa konstrukcja, dźwięki mają przyjemną kompresję, a gitara dobrze reaguje na zabiegi artykulacyjne. Im większe nasycenie, tym bardziej wyrównany jest poziom sygnału ze wszystkich strun, a różnice pomiędzy brzmieniem strun basowych i wiolinowych stają się mniejsze. Nie po raz pierwszy muszę zwrócić uwagę na obecność układu ISF, który jest bardzo przydatny przy kształtowaniu własnego brzmienia i dostosowaniu go do charakteru riffu czy składu, w jakim gramy. Jego użycie daje lepsze rezultaty niż praca z korektorem i daje znacznie większe możliwości. Infinite Shape Feature, bo takie jest rozwinięcie skrótu ISF, to układ, który dostosowuje charakterystykę brzmieniową urządzenia do preferencji muzyka w zakresie od brytyjskiej do amerykańskiej. Wybór następuje płynnie: przy pozycji minimalnej mamy nowoczesne amerykańskie brzmienie o zwartym dole i wyciętym środku, natomiast idąc w prawo dźwięk staje się bardziej zbliżony do kanonu brzmienia brytyjskiego, w którym mamy więcej ciepła, wyeksponowany środek i zaokrągloną górę.

Na kanale przesterowanym dźwięk gitary łatwo przełamuje się, oferując zaokrąglony crunch o długim wybrzmieniu i dobrze zarysowanych harmonicznych już na początku skali, co daje olbrzymie możliwości artykulacyjne i zachęca do gry. Przyjemny, delikatny drive o lampowym charakterze zawiera sporo harmonicznych i szczególnie dobrze prezentuje się przy gałce ISF skierowanej w stronę "brytyjską". Na delikatnym drivie coraz mocniej zarysowanym przy zwiększaniu wartości gainu gitara aż prosi się o grę rasowych rockowych riffów.

Konstrukcja Push-Pull, o której wspominałem na początku, w przypadku HT Metal 5 doskonale zdaje egzamin. Odpowiedź wzmacniacza przypomina charakterystykę znacznie większego zestawu typu stack. Po solidniejszym rozkręceniu tego maleństwa o mocy "zaledwie" 5 W aż trudno uwierzyć, że za plecami (a raczej pod nogami, w końcu wysokość tego combo wynosi tylko 40 cm) stoi niewielki piecyk, a nie rozgrzany do czerwoności head uzbrojony w dwie paczki 4x12". To robi wrażenie i z czystym sumieniem muszę stwierdzić, że inżynierom z Blackstara udało się skonstruować wzmacniacz o niewielkich rozmiarach brzmiący jak znacznie większa konstrukcja. Oczywiście mamy tu tylko jeden 12-calowy głośnik, który nie poradzi sobie przy większej głośności, w niższych rejestrach, nie ma też takiego headroomu, jednak sam charakter nasycenia dźwięku, kompresji i odpowiedź wzmacniacza są zdecydowanie bez zarzutu.

PODSUMOWANIE


Czy Blackstar HT Metal 5 sprostał stawianym mu oczekiwaniom? Z pewnością tak, to sprawny, solidnie wykonany i uczciwie brzmiący wzmacniacz dla miłośników cięższych brzmień, którzy potrzebują dobrego brzmienia na próbie lub w domu. Wzmacniacz ten można potraktować jako typowy sprzęt do ćwiczeń, choć nie do końca, ponieważ jego moc jest wystarczająca do nagłośnienia niewielkiego koncertu czy w czasie próby. Duży potencjał ma także w studiu podczas rejestrowania partii wymagających naturalnie nasyconego przesteru bez konieczności rozkręcania potężnych stacków. Combo dobrze radzi sobie w szerokim spektrum przesterowań, począwszy od łatwo przełamującego się czystego, acz przyjemnie nasyconego brzmienia, poprzez średnio nasycone dźwięki typowe dla heavy metalu, aż do higainowych masywnych brzmień typowych dla nowoczesnych odmian technicznego metalu.


moc: 5 W RMS
lampy: 1x ECC83, 1x 12BH7
głośnik: 1x 12" Blackbird 50
pogłos: cyfrowy, stereofoniczny
regulatory: CLEAN VOLUME, CLEAN
TONE, OVERDRIVE GAIN, OVERDRIVE
VOLUME, BASS, MIDDLE, TREBLE, ISF,
REVERB LEVEL
przełączniki: POWER, STANDBY,
CABINET (1x12/4x12), EFFECTS LOOP
LEVEL (+4dBV/-10dBV)
przyłącza: INPUT, 3x SPEAKER
OUTPUTS, EMULATED OUTPUT & HEADPHONES,
FOOTSWITCH, EFFECTS
LOOP (SEND, RETURN), MP3/LINE
INPUT, MAINS INPUT
rozmiary: 444 x 400 x 237 mm (S x W x G)
waga: 14,1 kg
wyposażenie: przełącznik nożny FS-4


Sławomir Sobczak

Wynik testu
Funkcjonalność:
6
Wykonanie:
6
Brzmienie:
6
Jakość / Cena:
5
Dystrybutor