CRATE Flexwave 120/212

Rodzaj sprzętu: Wzmacniacz

Pozostałe testy marki CRATE
Testy
2012-10-15
CRATE - Flexwave 120/212

Firma Crate Amps, podobnie jak Ampeg, niegdyś należąca do St. Louis Music, została w 2005 roku przejęta przez korporację Loud Technologies, która w 2007 przeniosła produkcję wzmacniaczy Crate i Ampeg do fabryk azjatyckich, likwidując zakłady i biura projektowe w Stanach Zjednoczonych.

Nie wdając się w ocenę tych posunięć, przyjrzyjmy się jednemu z najbardziej popularnych wzmacniaczy typu combo zaliczanych do klasy ekonomicznej.

Budowa


Urządzenie o mocy 120 W ma otwartą obudowę i jest wyposażone w dwa 12-calowe głośniki Crate Custom Design (4 Om). Moduł wzmacniacza znajduje się w górnej części obudowy. Przedni panel sterowania jest pochylony pod kątem około 45 stopni, ścianka frontowa również jest ustawiona lekko skośnie. Po prawej stronie, za podświetlanym wyłącznikiem umieszczono pomocnicze gniazdo wejściowe CD INPUT. Za nim są trzy potencjometry sterowania procesorem efektów. DELAY reguluje intensywność powtórzeń w trzech trybach czasowych - szybka odbitka typu Slap, Medium i Long. Podobnie działa MOD odpowiedzialny za Chorus, Flanger i Phaser. Pokrętłem REVERB ustawiamy głębokość pogłosu w jednym trybie.

Wzmacniacz posiada trzy kanały. Clean wyposażono w regulację głośności i trzypunktową korekcję: LOW, MID i HIGH. Kanał Overdrive ma oddzielną regulację GAIN i VOLUME. Jego układ 3-pasmowej korekcji również wstępnie kształtuje barwę kanału mocno przesterowanego High Gain, który oprócz regulacji czułości i głośności posiada również filtr SHAPE. Ten ostatni jest odpowiedzialny za płynną zmianę charakterystyki pasmowej - w skrajnej lewej pozycji podbija środek i podcina końce pasma, w skrajnej prawej podcina środek i wzmacnia skraje. Włączanie poszczególnych kanałów odbywa się za pomocą dwóch przełączników na panelu sterowania albo dwóch spośród trzech przycisków przełącznika nożnego. Aktywny kanał sygnalizują diody: zielona - czysty, żółta - lekki przester, czerwona - wysoka czułość. W górną ściankę zgrabnie wkomponowano tuner chromatyczny. Czerwone diody sygnalizują dźwięki, zielone wskazują strojenie. Na tylnym panelu umieszczono gniazdo INSERT, czyli połączenie rozrywne spełniające rolę pętli efektów, zastępujące tradycyjne gniazda SEND i RETURN. Jedna wtyczka TRS (jack stereo) spełnia jednocześnie funkcję wyjścia i powrotu. Oczywiście w przypadku podłączania efektów kompaktowych czy większych procesorów wymaga to wykorzystania kabla TRS - 2x TS (jack stereo - 2x jack mono).

Kolejne dwa gniazda służą do podłączenia przełącznika nożnego. Działa on w następujący sposób: przyciskiem 2 przełączamy kanały 1-2 albo 1-3, w zależności od pozycji przełącznika 1. Przełącznik 3 służy jako wyłącznik procesora efektów, ewentualnie przełącznik dwóch zaprogramowanych ustawień. We wnętrzu obudowy, do spodniej ścianki, przytwierdzono dwa szerokie rzepy służące do przyczepienia przełącznika efektów i kabli. W komplecie są kółka transportowe montowane w spodzie obudowy (prostą metodą na wcisk). Gniazdo zasilania znajduje się w dolnej ściance modułu wzmacniacza, dzięki czemu przewód nie odstaje z tyłu i jest łagodnie wyprowadzony ku podłodze. Obudowę pokrywa solidny Tolex, a wszystkie narożniki wieńczą okucia z czarnego plastiku. Przełącznik nożny ma blaszany korpus, plastikowe ścianki boczne i grube piankowe podkładki zapobiegające przesuwaniu się po podłożu.

Wrażenia


Jak na combo 212 wzmacniacz jest stosunkowo lekki - waży niecałe 22 kg. Z dołączonymi kółkami o średnicy 5 cm, wykonanymi z twardej gumy, jego transport nie stanowi żadnego problemu. Kółka, które oczywiście można w dowolnym momencie zdemontować, zapewniają lekkie przesuwanie wzmacniacza i pokonywanie nierówności podłoża oraz niewielkich progów. Panel sterowania jest wyjątkowo ergonomiczny - pokrętła i przełączniki są czytelnie opisane i wygodne w obsłudze, a ścięte pokrętła ułatwiają manipulację w słabo oświetlonym miejscu. Pokładowy tuner działa bez przerwy od momentu podłączenia gitary. Umożliwia szybkie i w miarę precyzyjne nastrojenie instrumentu.

Drobnym mankamentem jest brak trybu cichego strojenia. Stroik działa niezależnie od włączonego kanału i ustawień procesora - w takiej sytuacji wystarczy skręcić odpowiednią gałkę głośności. Przełącznik nożny sprawia wrażenie solidnego i ma optymalnie obliczone odstępy między trzema metalowymi przyciskami. Procesor pamięta ustawienie efektów przy zmianie kanału, a gdy podłączony jest przełącznik nożny, utrzymuje w pamięci dwa ustawienia efektów. Wyłączenie poszczególnych efektów wymaga przekręcenia odpowiedniego potencjometru skrajnie w lewo.

Brzmienie


Kanał czysty ma szerokie i dość wyrównane pasmo, a jego brzmienie jest najmocniejszą stroną testowanego wzmacniacza - gra wyraźnie, przejrzyście i z szybką reakcją na atak, typową dla konstrukcji tranzystorowych. Clean ma całkiem dobrą dynamikę i z minimalnym pogłosem gra się na nim dość miękko i przyjemnie. Trzeba jednak uważać na kontrolę góry pasma - w przypadku gitary typu Strat, ręka sama instynktownie kieruje się w stronę pokładowego potencjometru barwy.

Kanał Overdrive ma szeroki zakres czułości - od bluesa do okolic heavy metalu. Uzyskane na nim barwy cechuje, podobnie jak na kanale Clean, szerokie pasmo, jednak w tym przypadku góra zdaje się być mocno przesadzona. Gałkę TREBLE najlepiej od razu ustawić po lewej stronie skali, a w przypadku gitary z pojedynczymi przetwornikami nawet na minimum. Wzmacniacz ma tę właściwość, że stopniowe zwiększanie jego głośności powoduje lekkie przytemperowanie wspomnianej intensywności góry. Im głośniej gra, tym bardziej harmonijnie działa pod względem pasmowym. Warunkują to oczywiście głośniki, które do prawidłowej pracy wymagają dostarczenia określonej energii, co w przypadku dwóch dwunastek przekłada się na dość wysoki poziom głośności. Combo podobnie zachowuje się na kanale High Gain, z tą tylko różnicą, że filtr Shape w lewej pozycji pomaga zaakcentować środek właściwy dla mocno przesterowanej gitary solowej. Niestety przy dużej czułości kanał ten brzmi płasko i mało energicznie. Przy rockowych przesterach lepiej sprawdza się kanał drugi z większą czułością niż trzeci z mniejszą. Wzmacniacz dobrze współpracuje z gitarą typu Stratocaster na kanale czystym, z kolei kanały przesterowane wypadają lepiej z gitarą wyposażoną w humbuckery, chociażby typu LP.

Pokładowy procesor efektów to typowa klasa amatorska. Efekty są obecne, ale nie zachwycają jakością dźwięku, a sam procesor generuje zauważalne szumy i zakłócenia. W tym przypadku zasada "im mniej, tym lepiej" sprawdza się w stu procentach. Pogłos brzmi naturalnie i znacząco ułatwia grę, dobrze sprawuje się też oszczędnie ustawiony chorus. Trzy sztywno ustawione czasy powtórzeń echa powinny pasować do większości zastosowań. Slap to krótkie odbicia w stylu rockabilly, średnie echo przyjemnie dodaje gitarze przestrzeni. Wersja z długim czasem opóźnienia sprawdza się w solówkach z mocnym przesterem oraz w niektórych partiach podkładowych granych techniką palm muting. W umiarkowanej kombinacji pogłosu, chorusu i średniego echa na małym przesterze daje się łatwo uzyskać barwę idącą w kierunku fuzji jazzrockowej.

Moc 120 W i dwa głośniki zapewniają mocny atak i wysoką głośność, jednak wzmacniacz pod względem brzmienia nie należy do szczególnie agresywnych i wyszczekanych. Nawet przy dość radykalnej korekcji w przesterze brakuje jadowitego środka, właściwego chociażby dla stylistyki Marshalla. W nagraniach i miksie testowany model był nieco trudny do opanowania. Szerokie pasmo przenoszenia oraz mocny dół częściowo pokryły się z przedziałem częstotliwości właściwym dla gitary basowej z drugiej zaś strony nieco osłabiły werbel i hi-hat, przez co uzyskanie czytelnego miksu przy zerowej korekcji w programie DAW nie było zadaniem szczególnie łatwym. Okazało się jednak możliwe do wykonania po zsumowaniu sygnałów z mikrofonu dynamicznego i pojemnościowego z dużą membraną, oczywiście z zachowaniem fazy i równej odległości od membran głośników. Dwa głośniki mają też tę zaletę, że mikrofonów nie trzeba ustawiać ciasno obok siebie, jak najbliżej punktu z najlepszym brzmieniem.

Podsumowanie


Combo jest łatwe w transporcie, proste w obsłudze i funkcjonalne dzięki trzem kanałom, pokładowemu tunerowi, procesorowi efektów i podwójnemu przełącznikowi nożnemu. Dysponuje brzmieniem typowym dla konstrukcji tranzystorowych i w tej klasie cenowej nie należy oczekiwać rezultatów właściwych dla znacznie droższych konstrukcji lampowych. Na uwagę zasługuje kanał czysty. Zapas mocy i powierzchnia dwóch głośników gwarantują dobrą słyszalność na próbach i występach w niewielkich audytoriach bez transmisji..


konstrukcja: tranzystorowa
moc: 120 W
głośniki: 2x12" Crate Custom Design
kanały: 3
wejścia: instrumentalne, CD
pętla efektów: na złączu INSERT
wyjścia: Extension Speaker
wyposażenie: tuner, procesor efektów
akcesoria: przełącznik nożny, kółka
wymiary: 670x515x325 mm (SxWxG)
waga: 22 kg




Wojciech Wytrążek

Wynik testu
Funkcjonalność:
5
Wykonanie:
5
Brzmienie:
4
Jakość / Cena:
5