Busker box typu „all-in-1” stał się już podgatunkiem w segmencie nagłaśniania występów na żywo. Mackie tworzy ich całą gamę, a nowy ShowBox przenosi tę koncepcję na jeszcze wyższy poziom. Pomysł to prawdziwy „szwajcarski scyzoryk”, który pełni niemal każdą potrzebną funkcję, od wzmacniacza gitarowego po zestaw nagłośnieniowy, z możliwością odłączenia przewodu u pracy na zasilaniu bateryjnym.
Głównym punktem programu ShowBox jest genialny, sześciokanałowy mikser, który można odłączyć od kolumny i zamontować przed sobą, np., na statywie mikrofonowym. Jego zestaw funkcji obejmuje wiele efektów wraz z przywoływaniem migawek brzmieniowych („snapshot”), modele wzmacniaczy, overdrive, kompresor, tuner, pętlę, Bluetooth, a nawet nagrywanie na pokładzie. ShowBox obiecuje wiele. Czy naprawdę potrafi to wszystko?
Kuszące jest powiedzieć „tak”. Po pierwsze, odłączana kontrola miksera jest niesamowita, dając muzykowi nie tylko kompletną swobodę, ale także całkowitą kontrolę nad miksem bezpośrednio w miejscu, w którym gra – nie trzeba się cofać do wzmacniacza, grzebać gdzieś z tyłu, wszystko możemy mieć przed sobą, obok siebie, tam gdzie nam wygodnie. Aplikacje na iOS są pod tym względem w porządku i inne zasilane bateryjnie kolumny Mackie je mają, ale wymagają niezawodnego połączenia Bluetooth z telefonem lub tabletem, które często jest potrzebne do innych celów (albo bywa zakłócane w miejscach gdzie jest gęsto w eterze, a przecież w takich miejscach zazwyczaj się gra). Kontroler ShowBox jest również lekki i zaprojektowany specjalnie z myślą o grających na gitarze buskerach. Można go przymocować do praktycznie każdego stojaka za pomocą dołączonego sprzętu i kabla Ethernet, który zapewnia zasilane połączenie z jednostką główną.
Pomimo sześciu dostępnych kanałów na pokładzie, ShowBox ma cztery główne kanały dla mikrofonów i gitar, przy czym kanał 5/6 stanowi linię pomocniczą/Bluetooth, która nie oferuje żadnego przetwarzania innego niż EQ. Wejścia z tyłu jednostki głównej decydują o konfiguracji: kanały pierwszy i trzeci mają gniazda XLR, natomiast dwa i cztery mają wejścia gitarowe 1/4 cala.
Sterowanie mikserem cyfrowym jest intuicyjne, biorąc pod uwagę, że dość gęsto zapełniony interfejs zajmuje powierzchnię mniej więcej wielkości dłoni dorosłego mężczyzny. Osiem pokręteł po lewej stronie panelu to także przyciski służące do wyboru funkcji, w tym głośności, wzmocnienia, korektora i efektów. Podświetlają się różnymi kolorami, ułatwiając nawigację. Naciśnij pokrętło FX1 w dół, a znajdziesz się w trybie TUNERA, który działa dobrze i jest cholernie przydatny. W trybie efektów, ich nazwy są wyświetlane w ramce nad pokrętłami FX1 i FX2; przekręć każdy, aby wybrać efekty od modulacji i ambience po modelowanie wzmacniacza, a nawet ‘reverse delay’. Możesz tworzyć ‘snapshoty’ swoich ulubionych kombinacji w celu ich szybkiego przywołania i podłączania ulubionych kostek do jednostki głównej oraz kontrolowania ich ogólnego poziomu za pomocą pętli FX miksera. Wbudowane efekty brzmią dobrze, jeśli są używane z umiarem.
Przycisk na jednostce głównej umożliwia przełączanie pomiędzy trybem P.A. tryb – oferujący szeroki, pełnozakresowy dźwięk – oraz gitarowy tryb Amp, który jest bardziej skupiony na środku pasma. Muzycy docenią bogactwo efektów dedykowanych gitarze, w tym fuzz, crunch i overdrive, a także modele wzmacniaczy lampowych i akustycznego ambience’u, dodające przestrzennej aury przypominającej mikrofon zbierający pomieszczenie. Dodaje także nutę kompresji i gainu, więc bądź ostrożny, szczególnie jeśli grasz perkusyjnie, ponieważ mocne uderzenie spowoduje aktywację wbudowanego limitera.
Ustawienia akustycznego ambience’u działają również w przypadku czystej gitary elektrycznej. Wypróbowałem je ze Stratem i choć nie podobały mi się barwy na high-gainie (nic dziwnego), model wzmacniacza lampowego był całkiem niezły i był jedynym efektem, który brzmiał najlepiej, gdy był mocniej podkręcony. I chociaż prawdopodobnie nie użyłbym ShowBoxa jako samodzielnego wzmacniacza elektrycznego, nie wykluczałbym tego całkowicie, biorąc pod uwagę wygodę urządzenia podczas występów w parku lub na podwórku (czasem lepiej jest zabrać mniej gratów, które i tak zrobią robotę niż się nadźwigać na wyrost).
Po prawej stronie miksera znajduje się globalna regulacja głośności z wygodnym wyciszeniem, przyciskiem włączającym pokładowy LOOPER i pokrętłem poziomu. Z tyłu obudowy znajduje się gniazdo 1/4 cala do zdalnego przełącznika nożnego. Naciśnij przycisk SD Record, a ShowBox zarejestruje Twoje wykonanie na karcie microSD. Testowałem ShowBox głównie z Martinem GPCE Inception Maple i karbonowym Klosem Grand Mini Cutaway. Dźwięk był dobry, a ton bardzo łatwy do rzeźbienia. Średnie i wysokie pasma ożywiają się dzięki odrobinie korektora, ale to bas jest tutaj najbardziej imponujący, biorąc pod uwagę zaledwie ośmiocalowy głośnik niskotonowy ShowBox i niewielką wagę – około 9,5 kg. Dobre wyniki uzyskałem także używając akustycznej gitary basowej Martin DJR-10E.
Muzycy muszą jednak uważać, aby nie przeładować Boxa ilością sygnałów, ponieważ w takim przypadku głośnik niskotonowy ulegnie przesterowaniu. Choć chciałbym, żeby było tutaj więcej ‘headroomu’ i czystej mocy, to co tu dostajemy jest w swej klasie porównywalne z innymi konstrukcjami na rynku. Lekka, kompaktowa obudowa, która może działać na zasilaniu akumulatorowym nawet przez 12 godzin (!), nie może się oczywiście równać z wytrzymałym, oldschoolowym Mackie, który niegdyś pomógł wynieść zasilany głośnik na mapę. Coś za coś.
To powiedziawszy, ShowBox jest wystarczająco mocny, aby wypełnić małą przestrzeń, taką jak pokój, niewielka sala, pobocze chodnika lub nawet podwórko. W przypadku większych przestrzeni lub więcej niż dwóch wykonawców można połączyć parę takie kolumny w celu wykorzystania jako zestawu stereo lub konfiguracji główna kolumna plus monitor. Wracając do ostatniej uwagi, według mnie: kąt boczny monitora powinien być bardziej stromy, aby zapewnić lepszą projekcję z podłogi. Skończyło się na tym, że podłożyłem pluszaka pod spód, żeby ją podeprzeć. To taka uwaga dla producenta. Ostatecznie jednak Mackie ShowBox pakuje więcej dobroci w przenośne opakowanie niż cokolwiek, czego dotychczas próbowałem. Serio. Wspaniale jest mieć mikser na wyciągnięcie ręki i wykonywać wszystko, od regulacji głośności po wyciszanie kanałów w miejscu grania – to jest z pewnością lepsze niż wstawanie, podchodzenie do głośnika z włączonym instrumentem i przełączanie elementów sterujących na oczach publiczności. Naprawdę jest to piękna i użyteczna funkcjonalność, za którą firmie Mackie należą się brawa. Jeśli szukasz lekkiego, wszechstronnego busker-boxa z mnóstwem funkcji i udogodnień: warto przyjrzeć się kolumnie ShowBox.
DANE:
KANAŁY: 6 (2 mikrofony i 2 gitary z pełnym przetwarzaniem sygnału; 2 AUX/Bluetooth tylko z głośnością i korektorem)
PRZYŁĄCZA: Ch1 XLR, Ch2 1⁄4”, Ch3 XLR, Ch4 1⁄4”, Ch5/6 1⁄4” wejście liniowe/Bluetooth; EXT FX 1⁄4” wysyłanie i zwrot; Wejście aux 1/8”, 1⁄4” przełącznik nożny Looper/ wyciszenie FX, wyjście słuchawkowe 1⁄4”, wyjście XLR miksujące, zdalne wyjście Ethernet, wejście USB-C, gniazdo microSD do nagrywania
PRZYCISKI: (na jednostce głównej) Przednia dioda LED, eliminator sprzężeń, tryb zewnętrzny, P.A. tryb, parowanie Bluetooth, włączanie/ wyłączanie zasilania
STEROWANIE MIXEREM: Wybór kanału 1–5/6, głośność/wzmocnienie/wyciszenie kanału; EQ niski, średni, wysoki; Wybór/poziom/ tuner FX1, wybór/poziom/migawka FX2, kompresor, pętla FX, główna głośność i wyciszenie, poziom słuchawek, start/zatrzymanie pętli, poziom pętli, włączenie/wyłączenie nagrywania SD
DODATKI: Przewód Ethernet do odłączanego miksera i sprzętu do mocowania na stojaku
MOC: 400 W, klasa szczytowa D, maks. 122 dB SPL. Działa na zasilaniu sieciowym lub akumulatorze litowo-jonowym do 12 godzin
GŁOŚNIKI: 8-calowy głośnik niskotonowy, 1-calowy tytanowy przetwornik wysokotonowy
WYMIARY: 50x30x25 cm (wys. x szer. x gł.)
WAGA: 9,5 kg