Sibelius G7
Rodzaj sprzętu: Pozostałe
INSTALACJA
Proces instalacji oprogramowania przebiegł bezproblemowo i szybko. Po jego zakończeniu zostałem poinformowany o tym, że mam 5 dni na zarejestrowanie kopii programu - po upływie tego czasu należy liczyć się z zablokowaniem możliwości zapisu. Kolejne okno zawierało zapytanie o to, czy chcę także zainstalować inne składniki pakietu. Dwa pierwsze właściwie nie wymagają omówienia, gdyż są to Adobe Acrobat Reader oraz Quick Time. Kolejny dodatek, Sibelius Scorch, przedstawia się bardziej interesująco, gdyż umożliwia wygodne publikowanie dokumentów Sibeliusa w internecie. Następnie mamy PhotoScore Lite, czyli okrojoną wersję znanej aplikacji przeznaczonej do skanowania nut. Kolejny składnik pakietu - Microsoft Common Controls Upgrade - to moduł umożliwiający poprawną pracę aplikacji w środowisku Windows 95 lub 98.
Przy pierwszym uruchomieniu aplikacji aktywuje się okno dialogowe Devices służące do konfiguracji środowiska dźwiękowego (kart dźwiękowych, modułów brzmieniowych oraz klawiatur sterujących). Dla nas, gitarzystów, doskonałym uzupełnieniem takiego środowiska powinien być gitarowy interfejs MIDI lub wręcz gitara, wyposażona fabrycznie w odpowiednie złącze tego typu.
Pojawiające się na starcie okno dialogowe Quick Start daje nam możliwość wyboru jednej z kilku typowych czynności: otwarcie określonego pliku (lub wybór jednego z ostatnio edytowanych projektów), import pliku MIDI bądź tekstowych tabulatur, rozpoczęcie pracy nad nowym projektem, skanowanie nut oraz wyświetlenie obszernego dokumentu pomocniczego (w formacie PDF), zawierającego podstawowe informacje na temat rodzajów gitar, technik gry, stylów muzycznych itd. Program zaskakuje dużą ilością dostępnych typów notacji, dedykowanych konkretnym instrumentom. Do dyspozycji użytkownika oddano bowiem kilka rodzajów gitar (w tym w różnych strojach), gitar basowych (cztero-, pięcio- i sześciostrunowych, w tym bezprogowych), klawiszy, instrumentów perkusyjnych, a także innych instrumentów strunowych, takich jak: banjo, gitara typu pedal steel, gitara hawajska, mandolina, sitar, ukelele itd. Całość uzupełnia możliwość wprowadzania partii wokalnych.
OBSŁUGA
Najważniejszym elementem aplikacji - z punktu widzenia efektywnej pracy - jest okno o nazwie Keypad, będące w istocie wirtualną kopią klawiatury numerycznej. Duże wrażenie robi prostota wyboru poszczególnych wartości rytmicznych, znaków chromatycznych, przednutek czy znaków artykulacyjnych. Obsługa programu jest na tyle dopracowana, że przy odrobinie wprawy jesteśmy w stanie tworzyć nawet skomplikowane opracowania - praktycznie bez zerkania na klawiaturę. Okno Keypad posiada pięć instancji, pomiędzy którymi możemy się przełączać za pomocą klawiszy "+" i "-".
Na pierwszym ekranie znajdują się wartości rytmiczne, znaki chromatyczne, glissando, akcent, staccato i łuk wydłużający dźwięk (nie jest to jednak łuk legato, aktywowany przez klawisz "S"). Pozostałe ekrany zawierają rzadziej stosowane symbole, takie jak: przednutki, symbole kierunku kostkowania, podwójne znaki chromatyczne, tremola czy opcje sterujące sposobem generowania wiązań między nutami. Zawartość omawianego okna jest tylko nieznacznie uboższa od tego, które znajduje się w "dużym" Sibeliusie. W nieco gorszej sytuacji są użytkownicy notebooków, którzy - z racji braku klawiatury numerycznej - zmuszeni są do nieco uciążliwego wybierania poszczególnych opcji za pomocą myszki.
Osobom poważnie zainteresowanym pracą na omawianym oprogramowaniu polecam zakup dodatkowej klawiatury numerycznej na USB, lub - co wydaje się być rozwiązaniem wręcz idealnym - specjalnej myszki, na pokładzie której znajduje się zintegrowana klawiatura numeryczna. W tym ostatnim przypadku mamy drugą rękę wolną, choćby po to, aby ułatwiać sobie pracę, trzymając palce (zakładam, że będzie to lewa ręka) na odpowiednich pozycjach gryfu. Widoczne u dołu okna Keypad przyciski (cyfry od 1 do 4 oraz All) służą do wyboru tzw. głosu. Praca z głosami jest bardzo przydatna w sytuacji, gdy dokonujemy transkrypcji utworu np. na gitarę klasyczną, gdzie linia basu jest prowadzona niezależnie od melodii. Dla lepszej orientacji poszczególne głosy wyróżnione są innym kolorem. Rozwiązanie to doskonale sprawdza się także przy rozpisywaniu partii dwóch gitar grających w harmoniach. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby - dla zwiększenia czytelności i oszczędności miejsca - umieścić je na jednej pięciolinii (i/lub tabulaturze).
Mamy tu również możliwość ukrycia wybranych głosów, co jest przydatne przy skomplikowanych opracowaniach. Zresztą opcje ukrywania pewnych elementów partytury są w testowanym programie bardzo rozbudowane i - co ważne - łatwe w obsłudze. Każdy, kto zachwycał się stylami, do których przyzwyczaili nas producenci edytorów tekstu, nie powinien czuć się zawiedziony również i tutaj. Sibelius oferuje bowiem możliwość zdefiniowania własnych stylów, które umożliwiają precyzyjne określenie wyglądu wielu elementów partytury.
Sibelius 4 oferuje w tym zakresie znacznie większe możliwości, jednak jest on przeznaczony dla bardziej wymagających użytkowników, będąc przy tym oprogramowaniem znacznie droższym. Bardzo wygodnie zaprojektowano również narzędzie do wprowadzania tekstów piosenek. Po stworzeniu linii melodycznej, wystarczy wybrać opcję wprowadzania tekstu piosenki (Ctrl+L), kliknąć w okolicy wybranej nuty i rozpocząć wpisywanie. Podziału na sylaby dokonujemy wprowadzając znak "-", a program sam już zadba o to, aby odpowiednio rozmieścić tekst. Wygodnie, szybko i sprawnie.
Wszystko to sprawia, że praca z programem jest wyjątkowo przyjemna i bezproblemowa. Dołączona do aplikacji instrukcja obsługi skrupulatnie wyjaśnia wszelkie wątpliwości. Dla osób pracujących wcześniej na edytorach nutowych opanowanie programu będzie bardzo łatwe, choć wykorzystanie wszystkich jego możliwości będzie wymagać zapoznania się z instrukcją obsługi.
FILOZOFIA DZIAŁANIA
Pod względem filozofii działania testowana aplikacja znacznie różni się od innych programów do edycji nut i tabulatur, takich jak: Power Tab Editor, MusEdit czy Guitar Pro. Dla użytkowników tych aplikacji przejście na Sibeliusa może się wiązać z przełamaniem pewnych - ograniczających moim zdaniem - zasad. Przede wszystkim musimy zdać sobie sprawę z tego, że tutaj zapis nutowy nie jest w żaden sposób powiązany z tabulaturą. Aby stworzyć odpowiadające nutom taby, należy zwyczajnie zaznaczyć takt na pięciolinii i skopiować go na tabulaturę. Ta, wydawać by się mogło, uciążliwa właściwość omawianej aplikacji jest w istocie doskonałym pomocnikiem, stojącym na straży poprawności wprowadzanych przez nas nut.
Po skopiowaniu danego fragmentu do tabulatury, od razu widać czy wprowadziliśmy poprawne wartości nutowe. Rozwiązanie to ma jeszcze jedną zaletę: po skopiowaniu możemy dokonać niezależnych poprawek na tabach, które nie będą już związane z zapisem nutowym. Sibelius G7 to przede wszystkim edytor nutowy, a dopiero później - tabulaturowy. Odwrotna kolejność wprowadzania danych, tj. rozpoczynanie pracy od wpisywania cyfr na tabulaturze, jest jak najbardziej możliwa, jednak komfort pracy i możliwość kontroli poszczególnych technik są znacznie ograniczone. Dopiero praca z nutami umożliwia pełną kontrolę nad utworem.
DRUKUJEMY
W zakresie opracowywania transkrypcji przeznaczonych do druku G7 zostawia wspomniane programy daleko w tyle. Pracując nad detalami (tryle, łuki, glissanda, podciągnięcia, znaki artykulacyjne, wibrato itp.) obsługa programu może niekiedy przypominać pracę z pakietami graficznymi. Czyli - mamy możliwość umieszczenia dowolnego znaku wszędzie tam, gdzie sobie tego życzymy. Podczas pracy z programem właściwie nie zdarzyło mi się natknąć na poważny problem, uniemożliwiający wprowadzenie określonego znaku. Na początku sporą trudność może sprawić jedynie opanowanie znaków podciągnięć, szczególnie wtedy, gdy oprócz samego podciągnięcia, chcemy wprowadzić dodatkowy dźwięk, aby stworzyć np. unisono-bend. Inna trudność to wprowadzenie takiego tworu, jak pre-bend o wartości 1/4 tonu... Z uwagi na specyfikę transkrypcji gitarowych wszystkim potencjalnym użytkownikom Sibeliusa polecałbym solidne zapoznanie się z tematem podciągnięć (Instrukcja obsługi, rozdział "Advanced guitar markings").
PODSUMOWANIE
Po kilku godzinach zabawy z programem można stwierdzić, że jego obsługa jest wysoce intuicyjna, co w bezpośredni sposób przekłada się na efektywność i szybkość pracy. Trzeba tu zwrócić uwagę na to, że Sibelius G7 jest aplikacją przeznaczoną głównie do opracowywania materiałów przeznaczonych do druku, a więc do zastosowań profesjonalnych. Choć doskonale sprawdzi się również jako użyteczny program do ćwiczeń (ekran z obrazem gryfu, wyświetlający aktualnie odtwarzane dźwięki, możliwości ustalenia tempa utworu itd.), to głównego obszaru zastosowania należy upatrywać właśnie w przygotowywaniu materiałów drukowanych.
Sibelius G7 może być doskonałym narzędziem w rękach osób przygotowujących transkrypcje utworów czy fortepianówki, a także dla nauczycieli i uczniów szkół muzycznych, którzy do efektywnej pracy potrzebują narzędzia umożliwiającego tworzenie profesjonalnych wydruków nutowych.
Sławomir Sobczak